Kanclerz Niemiec wyjaśnił, dlaczego jest przeciwny pokojowi z rosją za wszelką cenę

Jeśli pokój w Ukrainie będzie faktycznie jej kapitulacją, to da Moskwie czas na przygotowanie się do kolejnej wojny.

Oświadczył to kanclerz Niemiec Friedrich Merz, o czym poinformował The Guardian.

Merz podczas konferencji prasowej z liderami Francji, Polski i Mołdawii podkreślił, że wojna w Ukrainie musi się zakończyć, ale „nie za wszelką cenę”.

„Nie chcemy, by Ukraina kapitulowała. Taka kapitulacja dałaby rosji tylko czas, a putin wykorzystałby go na przygotowanie do następnej wojny” – dodał.

Kanclerz przypomniał także o osiągnięciach Kiszyniowa na drodze do Unii Europejskiej. Zaznaczył, że „nie należy brać tego za pewnik, ponieważ wydarzenia mogły potoczyć się zupełnie inaczej”, mając na myśli trwającą rosyjską agresję przeciwko Ukrainie.

Merz podkreślił, że drzwi do UE dla Mołdawii „pozostają zawsze otwarte”. Obiecał wspierać kraj na tej drodze „wszystkimi możliwymi środkami”, w tym wysyłając niemieckich ekspertów do pomocy przy reformach.

Zapewnił też, że Europa pozostaje z Mołdawią „w obronie wolności i suwerenności”, przypominając o obawach Kiszyniowa wobec agresywnej polityki rosji i prób Moskwy ingerowania w wybory w Mołdawii.

Wcześniej kanclerz Niemiec Friedrich Merz ostrzegł, że sankcje wobec rosji mogą zostać zaostrzone, jeśli planowane spotkanie między prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim a dyktatorem putinem nie odbędzie się w najbliższym czasie.

Przypomnijmy, że Donald Trump jasno określił cele swoich rozmów z przywódcami europejskimi, mówiąc, że będą one dotyczyć „kto co zrobi” w ramach gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy oraz „możliwej wymiany terytoriów” w celu zakończenia wojny.