Lider skrajnej prawicy w Niderlandach wznowił kampanię wyborczą po przerwie
W Niderlandach lider ultraprawicowej Partii Wolności (PVV) Geert Wilders wznowił swoją kampanię wyborczą, którą wcześniej tymczasowo zawiesił z powodu gróźb zamachu.
Wcześniej, ze względu na te groźby, Wilders był zmuszony przerwać działalność publiczną, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i swojemu zespołowi.
Wznowienie kampanii jest sygnałem kontynuacji walki politycznej przed ważnymi wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na październik 2025 roku.
Holenderska scena polityczna charakteryzuje się obecnie ostrą rywalizacją wokół kwestii migracji i bezpieczeństwa.
PVV pod przywództwem Wildersa znana jest z żądania zaostrzenia kontroli migracyjnej, co wcześniej doprowadziło do odejścia partii z koalicji rządowej z powodu różnic zdań z bardziej umiarkowanymi partnerami.
Wilders domaga się wprowadzenia „najsurowszej polityki azylowej”, która obejmuje nawet zamknięcie granic dla osób ubiegających się o azyl.
Według sondaży opinii publicznej PVV prowadzi z poparciem na poziomie około 22%, co mogłoby dać partii ponad 30 miejsc w parlamencie.
O drugie miejsce walczą inne ugrupowania, w tym Apel Chrześcijańsko-Demokratyczny (CDA) oraz lewicowa koalicja Zielona Lewica – Partia Pracy (GL/PvdA), które uzyskują po około 15% poparcia.
Konserwatywno-liberalna VVD może liczyć na około 9% głosów, a popularność prawicowych partii, takich jak JA21, również rośnie.
Przypomnijmy, że Niderlandy przeznaczą 90 mln euro na produkcję dronów dla Ukrainy.
Ponadto kraj ten przejął kontrolę nad chińską firmą Nexperia, aby zabezpieczyć dostawy mikroczipów i uniezależnić się od zewnętrznych źródeł w kluczowym sektorze technologicznym.
