Polacy zaczęli aktywnie szukać mieszkań w innych krajach po ataku rosyjskich dronów

Po atakach rosyjskich dronów na terytorium Polski wśród Polaków gwałtownie wzrosło zainteresowanie zakupem nieruchomości za granicą. Agencje notują napływ klientów, którzy pytają o minimalną kwotę, za którą można kupić mieszkanie w Hiszpanii i Bułgarii.
Pisze o tym Wyborcza.
Właściciel hiszpańskiej agencji Colores Agency, Sławomir Stawarczyk, powiedział, że po ostrzałach liczba chętnych na zakup nieruchomości w Hiszpanii wzrosła trzykrotnie. Decyzję podejmują ci, którzy od dawna rozważali taką możliwość, ale wydarzenia skłoniły ich do przejścia od marzeń do działania.
„Dla Polaków kwestia bezpieczeństwa stała się decydująca. Jesteśmy na wschodnim skrzydle NATO, a Hiszpania jest na uboczu. Nawet II wojna światowa zatrzymała się na Pirenejach” – wyjaśnił.
Na targach nieruchomości w Krakowie największą uwagę przyciągnęło stoisko z widokiem na morze i willami z basenami.
Jednak, aby kupić „coś porządnego” z widokiem na morze, infrastrukturą i dobrym połączeniem lotniczym, trzeba przygotować co najmniej 120 tysięcy euro, wyjaśnił specjalista.
Właściciel GoESTE, Michał Spodymek, potwierdził gwałtowny wzrost popytu. Telefonów zaczęło się pojawiać masowo tego samego dnia po atakach dronów, zaznaczył.
„10 września do godziny 15:00 wszyscy oglądali wiadomości i widzieli, co się dzieje. Potem zaczęły dzwonić telefony: z Rzeszowa, Lublina i, jak zawsze, z Warszawy. Ludzie mówili: „Mam tyle i tyle” i pytali, czy za te pieniądze można coś kupić” – opowiedział Spodymek.
Hiszpania stopniowo traci na atrakcyjności z powodu ograniczeń w wynajmie i spadku rentowności, dodał. Dla tych, którzy szukają tańszego „planu B”, poleca Bułgarię, gdzie można znaleźć mieszkanie nad morzem nawet za 1000 euro za metr kwadratowy, a kraj przygotowuje się do wejścia do strefy euro.
Inną opcją jest Północny Cypr, gdzie, w przeciwieństwie do krajów UE, prawie nikt nie pyta o pochodzenie pieniędzy.
Według hiszpańskiej statystyki, tylko w 2024 roku Polacy kupili tam 4213 mieszkań i domów – o 35% więcej niż rok wcześniej, co dało im 9. miejsce wśród zagranicznych nabywców.
„Mieszkania w Krakowie kosztują już około miliona złotych. Za te pieniądze w Hiszpanii można kupić całkiem porządne mieszkanie” – podkreśla Stawarczyk.
Pani Agnieszka z Katowic, która kupiła apartament na Costa Blanca w 2017 roku, przyznaje, że kierowała się nie względami inwestycyjnymi, ale słońcem i atmosferą. Chociaż ceny nieruchomości w Hiszpanii rosną wolniej niż w Polsce, najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa.
Eksperci zgadzają się, że impulsem do zainteresowania były ataki dronów i strach przed wojną. W kalkulacjach Polaków coraz częściej pojawia się też czynnik ekonomicznej opłacalności – czy lepiej mieć „drugi dom” w słonecznej Hiszpanii, czy dokonać tańszej inwestycji w Bułgarii.
Przypomnijmy, że także wśród obywateli Niemiec rośnie obawa przed rosyjskim atakiem na kraj członkowski NATO. Przyczyną był incydent z rosyjskimi dronami, które naruszyły przestrzeń powietrzną Polski.
10 września rosyjskie drony bojowe naruszyły przestrzeń powietrzną Polski. Kraj zaangażował lotnictwo do odparcia zagrożenia powietrznego.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zareagował na rosyjskie drony w przestrzeni powietrznej Rumunii i Polski.
