Policjant postrzelił dziennikarkę podczas protestów w Los Angeles

W centrum Los Angeles, podczas masowych protestów wywołanych polityką imigracyjną prezydenta USA Donalda Trumpa, policjant postrzelił gumową kulą dziennikarkę australijskiej stacji 9News, Lauren Tomasi.
Do incydentu doszło trzeciego dnia zamieszek, gdy Tomasi prowadziła relację na żywo z miejsca starć między policją a uczestnikami protestu. Dziennikarka została ranna w nogę, jednak jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Według informacji medialnej firmy Nine Network, właściciela kanału 9News, Lauren Tomasi oraz jej operator są bezpieczni i kontynuują pracę.
W oświadczeniu firmy podkreślono poważne ryzyko, z jakim mierzą się dziennikarze podczas relacjonowania protestów, oraz znaczenie roli prasy w przekazywaniu informacji społeczeństwu.
Incydent wywołał szeroki rezonans w Australii. Senator Partii Zielonych Sarah Hanson-Young zwróciła się do premiera Australii Anthony’ego Albanese z żądaniem, by poruszył tę sprawę podczas spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Oświadczyła: „To, że amerykańskie władze strzelają do australijskiej dziennikarki, jest po prostu szokujące. To absolutnie niedopuszczalne i powinno zostać potępione”.
Australijskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu również wydało oświadczenie, w którym podkreśliło, że wszyscy dziennikarze powinni mieć możliwość bezpiecznego wykonywania swojej pracy.
Senator Narodowej Partii Matt Canavan powiedział na antenie ABC, że sytuacja wyglądała na celowy atak, ale wezwał do poczekania na wyniki śledztwa, ponieważ nagranie incydentu jest niepełne.
Podkreślił konieczność dokładnego zbadania wszystkich okoliczności zdarzenia.
Przypomnijmy, że gubernator Kalifornii Gavin Newsom oficjalnie zwrócił się do Pentagonu z żądaniem unieważnienia decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o wysłaniu oddziałów Gwardii Narodowej do Los Angeles.
Informowaliśmy również, że w USA padły ostre słowa na temat sytuacji w Los Angeles – miasto nazwano „okupowanym” przez nielegalnych imigrantów i przestępców.
