Pomimo sankcji, rosyjskie media propagandowe pozostają dostępne i popularne w UE

Trzy lata po wprowadzeniu sankcji przez Unię Europejską rosyjskie media państwowe nadal aktywnie działają w internecie i przyciągają znaczną publiczność w krajach UE.
Świadczy o tym badanie londyńskiego think tanku Institute for Strategic Dialogue (ISD), na które powołuje się Spiegel.
Zgodnie z danymi ISD, rosyjskie media propagandowe cieszą się szczególną popularnością w Niemczech. Niektóre z domen formalnie objętych zakazem odnotowują ponad 100 tysięcy odwiedzin miesięcznie. Łącznie zidentyfikowano 58 stron internetowych powiązanych z 26 organizacjami objętymi unijnymi sankcjami. W trzech czwartych przypadków blokady okazały się nieskuteczne.
Największą publiczność spośród tych mediów zgromadziła agencja „RIA Nowosti” — ponad 10 milionów odwiedzin miesięcznie w całej UE. Inne źródła, takie jak RT, Lenta.ru czy Pierwyj Kanał, również odnotowują milionowe zasięgi.
Analitycy podkreślają, że takie media odegrały „kluczową rolę w szerzeniu szkodliwej propagandy i polaryzacji społeczeństwa” podczas wyborów w Niemczech i Polsce w 2024 roku.
Najlepsze wyniki we wdrażaniu sankcji osiągnięto w Niemczech i Francji, gdzie dostawcy usług internetowych zablokowali od 24 do 57% niepożądanych domen. Jednocześnie użytkownicy aktywnie obchodzą ograniczenia za pomocą VPN-ów lub zewnętrznych usług, takich jak Cloudflare, co umożliwia swobodny dostęp do treści.
Komisja Europejska wprowadziła zakaz nadawania i usług online tych mediów w marcu 2022 roku — zaraz po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę — w celu ograniczenia wpływu kremlowskiej dezinformacji.
Od 2022 roku rosyjski sektor energetyczny poważnie ucierpiał w wyniku sankcji Zachodu — dochody Moskwy spadły, a udział rosyjskiego gazu w imporcie UE zmniejszył się z 45% do 18%, a ropy naftowej — z 30% do 3%.
Przywódcy europejscy mogą nałożyć dodatkowe sankcje na rosję, jeśli dyktator wladimir putin odmówi udziału w trójstronnym spotkaniu z przywódcami Ukrainy i USA.
