Prezydent Rumunii zignorował pogrzeb Iona Iliescu

Prezydent Rumunii, Nicusor Dan, nie był obecny na pogrzebie pierwszego prezydenta postrewolucyjnej Rumunii, Iona Iliescu, choć przez oba dni, kiedy trumna byłego prezydenta była wystawiona w Pałacu Prezydenckim Cotroceni, głowa państwa przebywała w swoim gabinecie.
Informację tę podało Digi24.
Według źródeł, zarówno w środę, jak i w czwartek Nicusor Dan pracował w pałacu, jednak zdecydował się nie uczestniczyć ani w ceremonii w Sali Związku, ani w nabożeństwie w lokalnym kościele. Zamiast tego przesłał krótkie oświadczenie za pośrednictwem administracji prezydenta po ogłoszeniu śmierci Iliescu, w którym stwierdził: „Historia osądzi Iona Iliescu, centralną postać okresu przejściowego lat 90. Naszym obowiązkiem jest wyjaśnienie ważnych kwestii tej epoki, aby odpowiedzialnie iść naprzód. Niech Bóg mu wybaczy”.
Były prezydent Klaus Iohannis również nie przyszedł pożegnać się z Iliescu, ograniczając się do kondolencji. Nie pojawił się na ceremonii również były zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoana, który nie złożył żadnego oficjalnego oświadczenia. Wiadomo, że ich relacje z Iliescu były napięte: jeszcze 20 lat temu na posiedzeniu partyjnym Ion Iliescu nazwał Geoanę „głuupkiem” z powodu jego publicznych wypowiedzi.
W Rumunii żegnają pierwszego po obaleniu reżimu Ceausescu, demokratycznie wybranego prezydenta kraju, Iona Iliescu.
Dziś, 7 sierpnia, do Kijowa przybyła z wizytą minister spraw zagranicznych Rumunii Oana Toiu.
