Rutte nie będzie ingerował w kwestię dostaw rakiet Tomahawk dla Ukrainy
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte oświadczył, że nie będzie ingerował w debatę dotyczącą dostaw rakiet manewrujących Tomahawk dla Ukrainy.
Poinformował o tym podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ukraina–NATO, jak przekazuje Sky News.
Rutte pozytywnie ocenił planowane spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem, które odbędzie się 17 października w Waszyngtonie.
Jednocześnie, odpowiadając na pytanie o możliwe poparcie dla dostaw rakiet dalekiego zasięgu, stwierdził: „Nie będę się w to angażował — to zależy od poszczególnych sojuszników”.
Sekretarz generalny NATO podkreślił: „Mogę was zapewnić, że cieszymy się z tego spotkania. Fakt, że prezydent USA Donald Trump i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski współpracują tak blisko, ma ogromne znaczenie”.
Rutte dodał, że głównym celem pozostaje zmuszenie rosyjskiego dyktatora władimira putina do rozpoczęcia negocjacji w sprawie zakończenia wojny: „Ostatecznie musimy doprowadzić do tego, by putin zasiadł do stołu negocjacyjnego, rozpoczęły się rzeczowe rozmowy i byśmy doprowadzili tę straszną wojnę do końca”.
Wcześniej minister obrony Łotwy Andris Spruds stwierdził, że w przypadku dostarczenia Ukrainie rakiet Tomahawk Kijów miałby prawo użyć ich do atakowania celów wojskowych na terytorium rosji.
Stany Zjednoczone są gotowe przekazać Ukrainie ograniczoną liczbę rakiet manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk — od 20 do 50 sztuk.
Przypomnijmy, że rosja zmieniła ton swoich gróźb wobec USA w związku z planami przekazania Ukrainie rakiet Tomahawk.
Z kolei wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew otwarcie zagroził Donaldowi Trumpowi z powodu jego gotowości do przekazania tych rakiet Ukrainie.