Robert De Niro występuje przeciwko prezydentowi USA i publicznie go krytykuje
Popularny amerykański aktor Robert De Niro niedawno ostro skrytykował prezydenta USA Donalda Trumpa, twierdząc, że zamierza on zaszkodzić krajowi.
W swoim wystąpieniu w programie MSNBC, De Niro podkreślił, że Trump nie ma współczucia ani zrozumienia dla ludzi, nazywając go „kosmitą”, który pragnie zadawać ból Amerykanom. Aktor zauważył, że prezydent nie troszczy się o dobro ludzi, a jego stan psychiczny budzi niepokój.
De Niro wezwał Amerykanów do udziału w protestach przeciwko Trumpowi 18 października, w dniu „Bez Królów”, podkreślając wagę obrony demokracji, którą, jego zdaniem, prezydent chce odebrać. Aktor zacytował historię protestu, który stał się symbolem walki o prawa w Ameryce przez ostatnie 250 lat. Jego słowa odzwierciedlają głębokie zaniepokojenie polityką Trumpa.
„Pierwszy protest przeciwko królom odbył się 250 lat temu. Od tego czasu mamy dwa i pół wieku demokracji, często trudnej, czasem chaotycznej, ale zawsze niezbędnej. Walczyliśmy w dwóch wojnach światowych, aby ją zachować. Teraz mamy potencjalnego króla, który chce ją zabrać, króla Donalda I” – napisał aktor na swoim Instagramie.
W odpowiedzi na krytykę, dyrektor ds. komunikacji Białego Domu, Stephen Chung, stwierdził, że De Niro od dawna nie ma znaczenia w dyskursie publicznym, podkreślając, że jego wypowiedzi to nic innego jak próba przyciągnięcia uwagi poprzez nienawiść i podżeganie do przemocy. Dziennikarze zauważyli również, że De Niro już wcześniej wyraził swoje poparcie dla Kamali Harris podczas wyborów w 2024 roku.
„Teraz po prostu wystawia się na pośmiewisko, wyrażając nienawiść i podżegając do przemocy wobec innych” – powiedział Stephen Chung.