W Polsce wybuch na torach mógł zostać spowodowany za pomocą telefonów komórkowych — RMF24

Polscy śledczy rozważają wersję, że ładunek wybuchowy na linii kolejowej Warszawa–Lublin został uruchomiony za pomocą telefonów komórkowych.

Poinformowała o tym polska stacja „RMF24”.

Według dziennikarzy, to właśnie sieć komórkowa mogła stać się kluczowym elementem w schemacie zdalnego detonowania. Funkcjonariusze uważają, że sprawcy wykorzystali w tym celu specjalnie zakupione karty SIM.

Jak podaje „RMF24”, polskie służby bezpieczeństwa ustaliły już osoby, które nabyły dwie karty SIM rzekomo używane do aktywacji ładunków wybuchowych. Karty te były zarejestrowane na konkretne dane paszportowe, co umożliwiło operacyjnie dotarcie do kupujących.

Śledczy zabezpieczyli karty z urządzeń znalezionych na miejscu zdarzenia i przeanalizowali informacje związane z ich zakupem oraz użyciem. Wiadomo, że numery abonentów obsługiwał polski operator komórkowy.

Według wstępnych danych, jeden z ładunków wybuchowych zadziałał, natomiast drugi z nieznanych przyczyn nie detonował. To właśnie niesprawny mechanizm pozwolił śledczym uzyskać więcej dowodów technicznych.

Przypomnijmy, że prezydent Finlandii Alexander Stubb komentował niedawne akty sabotażu na kolei w Polsce.

Ponadto w ciągu ostatniej doby w Polsce odnotowano trzy przypadki sabotażu na kluczowej linii kolejowej Warszawa–Lublin, wykorzystywanej do transportu uzbrojenia i pomocy humanitarnej dla Ukrainy.