9 czerwca na Węgrzech rozpoczęły się wybory lokalne, a także wybory do Parlamentu Europejskiego. Podczas gdy liczone są głosy do podziału miejsc w Parlamencie Europejskim, Budapeszt ogłosił już zwycięzcę. Jest nim proukraiński Gergely Karácsony.
Prorosyjski Viktor Orban i „nowy opozycjonista” Péter Magyar wciąż próbują znaleźć swoje miejsce w Europie.
Więcej o wyborach na Węgrzech, siłach opozycji i możliwych wynikach w artykule.
Kto zostanie wybrany do Parlamentu Europejskiego z Węgier?
9 czerwca na Węgrzech rozpoczęły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wyborcy mieli przed sobą trudne zadanie - wybrać europosłów i partie, które będą reprezentować.
Jednak kwestia Węgier i wyników głosowania od miesięcy budziła bezpośrednie zaniepokojenie społeczności europejskiej. W końcu wiele osób zrozumiało, że premier Viktor Orban i jego otwarcie prorosyjska partia Fidesz mają duże szanse na wygraną.
Sami Węgrzy wykazali wysoki poziom zainteresowania wyborami. Według Państwowej Komisji Wyborczej Węgier, frekwencja wyborcza wzrosła o prawie 10 punktów procentowych w porównaniu do 2019 roku.
Do godziny 13:00 9 czerwca karty do głosowania oddało 33,14% uprawnionych wyborców. Jest to 2 609 173 osób. W 2019 r. do tego czasu zagłosowało 24,01%.
Oczywiste jest, że partia Fidesz, kierowana przez Viktora Orbana, wykorzystała wybory nie tylko jako okazję do zajęcia miejsc w Parlamencie Europejskim, ale także do szerzenia otwarcie antyzachodnich narracji.
Według badania przeprowadzonego przez niezależny think tank Political Capital, Fidesz i jego satelici ustanowili rekordy w UE pod względem ilości reklam w mediach społecznościowych pełnych antyzachodniej dezinformacji.
"Podczas gdy obóz prorządowy wydał 4,3 miliona euro na reklamy w Meta i Google, wszystkie 14 partii opozycyjnych i powiązane z nimi media wydały mniej niż jedną piątą tej kwoty - 839 000 euro. W tym roku Fidesz był największym reklamodawcą w Google w UE, płacąc za sześć z dziesięciu najczęściej promowanych filmów".
Fidesz i jego politycy wydali 2,0 mln euro, czyli 2,6 razy więcej niż wszystkie 14 partii opozycyjnych łącznie, które wydały 764 558 euro.
Autorzy badania twierdzą, że najbardziej promowana wroga narracja w całym okresie od 4 lutego do 1 czerwca była skierowana przeciwko nowo wybranemu liderowi opozycji Péterowi Magyarowi, który odpowiadał za 46% całkowitych wydatków na promowanie takich narracji.
Druga wroga narracja, stanowiąca 34% całkowitych wydatków, dotyczy wojny w Ukrainie, twierdząc, że „europejscy politycy prowojenni i ich węgierscy sługusy chcą rozpętać III wojnę światową”. Znaczenie tej narracji stopniowo rosło w miarę zbliżania się wyborów, a w ostatnich tygodniach wyprzedziła ona i częściowo wchłonęła wszystkie inne narracje.
Trzecia najbardziej promowana wroga narracja, stanowiąca 9% całkowitych wydatków, dotyczy sił antyrządowych, które rzekomo służą obcym interesom.
Ale tak rażąca i odważna „reklama polityczna” partii Orbana nie pomogła. W rzeczywistości Fidesz miał najgorsze wyniki wyborcze w ciągu ostatnich 20 lat. Według pierwszych wyników, Fidesz otrzymał 44,2% głosów w Parlamencie Europejskim, podczas gdy opozycyjna, niedawno utworzona centroprawicowa partia Pétera Magyara, Szacunek i Wolność (TISZA), zajęła drugie miejsce z 30%. Należy zauważyć, że takie wyniki dadzą Fideszowi 11 miejsc w Parlamencie Europejskim, a opozycji - siedem.
Pomimo wyników, sam Viktor Orban już po głosowaniu ogłosił zwycięstwo swojej partii.
"Pokonaliśmy starą opozycję, nową opozycję. I bez względu na to, jak opozycja będzie się nazywać następnym razem, pokonamy ją ponownie i ponownie” - powiedział Orban, cytowany przez Associated Press.
Ale zwycięstwo nie jest tak błyskawiczne. W końcu w ciągu ostatnich dwóch dekad Fidesz tylko raz zdobył mniej niż 50% głosów - w 2004 roku. Wówczas ta siła polityczna zdobyła 47,4% głosów. W porównaniu z poprzednimi wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się w 2019 r., rządząca partia węgierska straciła prawie 8% i 2 mandaty.
Ostateczne wyniki wyborów zostaną ogłoszone w późniejszym terminie.
Kim jest Péter Magyar?
Nazwisko nowego lidera węgierskiej opozycji, Pétera Magyara, jest wymieniane w prawie wszystkich głównych światowych mediach. Nazwano go już „poważnym konkurentem politycznym” dla Viktora Orbana.
Ale Peter Magyar stał się znany opinii publicznej stosunkowo niedawno. Ten 43-letni prawnik i internacjonalista od dawna jest członkiem Fideszu Orbána. Był odpowiedzialny za relacje biura Orbána z Parlamentem Europejskim i zajmował wysokie stanowiska w różnych funduszach i instytucjach państwowych.
Jednak w marcu 2024 r. Péter Magyar ogłosił chęć przewodzenia opozycji i pracy dla dobra Węgier. Jego partia, Szacunek i Wolność (TISZA), zyskała znaczne poparcie Węgrów w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Główne tezy „nowej opozycji na Węgrzech” obejmują przezwyciężenie korupcji stworzonej przez rząd Orbana, walkę z klanem premiera, zmniejszenie inflacji i zwiększenie świadczeń socjalnych. Ogólnie rzecz biorąc, program Magyara to klasyczny zestaw haseł z minimalną ilością konkretów.
Ale na liście jego obietnic jest też coś dyplomatycznego. W szczególności likwidacja nieformalnego „ministerstwa propagandy”, nawiązanie stosunków z UE i wsparcie dla proeuropejskiego kursu Węgier w polityce zagranicznej.
W przeddzień wyborów do Parlamentu Europejskiego Péter Magyar zmobilizował dziesiątki tysięcy zwolenników w Budapeszcie w ostatnim pokazie siły przed głosowaniem. Następnie Magyar zwrócił się do tłumu, który wypełnił budapeszteński Plac Bohaterów, mówiąc, że on i jego ruch zbudują „piękniejszy, spokojniejszy i szczęśliwszy kraj”.
„Byłem iskrą, która uruchomiła silnik zmian” - powiedział.
Dopiero okaże się, jak daleko Magyar będzie w stanie posunąć się na populistycznych hasłach i chęci obalenia Orbana. Ale tempo wzrostu jego poparcia wśród Węgrów jest imponujące. Dlatego jest całkiem możliwe, że siedziba Orbana zostanie w znacznym stopniu zachwiana i będzie on musiał się „ruszyć”.
Kolejne zwycięstwo przeciwników Orbana
Oprócz wyborów do Parlamentu Europejskiego, na Węgrzech odbyły się kolejne wybory lokalne. Ważnym momentem był wybór burmistrza stolicy kraju, Budapesztu. W 2019 roku stanowisko to objął proukraiński Gergely Karácsony. I jasne jest, że nie wszystkim podobał się ten przywódca Budapesztu.
W tegorocznych wyborach na burmistrza Karácsony wystartował ponownie. Ale w tym roku udało mu się pokonać konkurentów symboliczną różnicą 324 głosów. Po podliczeniu 100,00% głosów Krajowa Służba Wyborcza ogłosiła wyniki wyborów:
- Gergely Karácsony (Koalicja Demokratyczna-Socjaliści-Dialog-Zieloni) - 47,53% (371 467 głosów XNUMX);
- David Vitezi (Dla Budapesztu z Davidem Vitezi-LMP-Zieloni) - 47.49% (371,143 XNUMX głosów);
- András Grundtner (Ruch Nasza Ojczyzna) - 4.98% (38,943 XNUMX głosów).
David Vitezi, wspierany przez węgierski rząd, powiedział, że konieczne jest ponowne przeliczenie z powodu 24,589 nieważnych głosów.
Karácsony wydawał się być zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa do piątku rano.Jednak na dwa dni przed wyborami kandydatka Fideszu Alexandra Szentkirályi wycofała się na rzecz Vitezi, a główna bitwa rozegrała się między Karácsony i Vitezi. Od początku wyścigu David Vitezi był uważany za kandydata lojalnego wobec rządu, choć został nominowany przez opozycyjną Partię Zielonych LMR. W marcu Europejski Sojusz Zielonych zawiesił członkostwo LMR z powodu ich współpracy z antydemokratycznym reżimem Orbana.
Autorka: Dasha Sherstyuk