
8 maja mija 80. rocznica zwycięstwa nad nazizmem w II wojnie światowej. To od dnia podpisania aktu kapitulacji Niemiec na przedmieściach Berlina rozpoczyna się nowy porządek światowy i względnie pokojowa epoka w Europie.
Jednak w ostatnich latach – po pełnoskalowej inwazji rosji w Ukrainie – kolejne pokolenia Europejczyków, które dotąd nie doświadczyły wielkich wojen, zaczynają tracić pewność, że pokój będzie trwał wiecznie. Ten niepokój nasilił się i stał się wyraźnie widoczny w licznych badaniach opinii publicznej przeprowadzonych w 2025 roku.
UA.News analizuje najnowsze dane dotyczące nastrojów społeczeństw Unii Europejskiej — czy Europejczycy boją się wojny, czy są gotowi bronić europejskich wartości oraz jak wyobrażają sobie strategię obrony.
Co pokazuje sondaż w Austrii
Jedno z najnowszych badań opinii publicznej przeprowadzono w Austrii z okazji symbolicznej rocznicy 8 maja. Firma badawcza INTEGRAL w marcu 2025 roku zrealizowała internetową ankietę wśród obywateli w wieku od 16 do 75 lat.
Wyniki pokazały, że ponad połowa Austriaków obawia się wybuchu III wojny światowej. Jednocześnie badacze odnotowali niski poziom świadomości historycznej i osłabienie pamięci o dawnych konfliktach zbrojnych na kontynencie. Ankieta miała również na celu sprawdzenie, jaką rolę w społeczeństwie odgrywają wartości takie jak pokój i odpowiedzialność.
Naukowcy starali się również ustalić, czy Austriacy obawiają się nie tylko nowych wojen, ale także upadku demokracji i powtórzenia mrocznych kart historii. Badanie potwierdziło, że wielu respondentów dostrzega podobieństwa między współczesnością a latami 30. i 40. XX wieku:
• 6 na 10 respondentów (62%) uważa, że obecne wydarzenia polityczne i społeczne przypominają te, które doprowadziły do nazistowskich rządów.
• 43% uznaje za możliwe odrodzenie się reżimu autorytarnego podobnego do nazistowskiego w dzisiejszych czasach.

Badanie wykazało również, że strach przed III wojną światową wśród mieszkańców Austrii jest jak najbardziej realny. Aż 55% respondentów obawia się eskalacji konfliktu zbrojnego na kontynencie.
Jednocześnie tylko 16% deklaruje gotowość do aktywnej obrony Austrii z bronią w ręku w sytuacji nadzwyczajnej — przy czym mężczyźni (27%) są znacznie bardziej skłonni do takiej postawy niż kobiety (9%).

Respondenci z Austrii uważają, że największym zagrożeniem dla pokoju w Europie jest agresywna wojna rosji przeciwko Ukrainie. Na drugim miejscu wśród potencjalnych zagrożeń wskazano nową politykę Stanów Zjednoczonych oraz masowy napływ migrantów do krajów europejskich.
Inne badania dotyczące gotowości do obrony
Znaczące przewartościowanie postrzegania zagrożenia wojną przez Europejczyków nastąpiło po publicznej debacie prezydenta USA Donalda Trumpa i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Po transmisji tego wydarzenia z Białego Domu w marcu 2025 roku Grupa Badań Geopolitycznych (GEG) przeprowadziła sondaż opinii publicznej w kilku krajach Europy.
W badaniu wzięło udział 10 572 osób z ośmiu największych państw Unii Europejskiej (Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Polska, Rumunia, Niderlandy, Belgia) oraz z Danii. Próba ta reprezentuje około dwóch trzecich ludności UE.
Wyniki badania opublikowane przez GEG pokazują, że blisko połowa Europejczyków obawia się wybuchu nowej wojny na terytorium UE.
„Dość wyraźna większość (55% wobec 40%) uznaje ‘ryzyko konfliktu zbrojnego na terenie Unii Europejskiej w najbliższych latach’ za wysokie.
To przekonanie przeważało we wszystkich badanych krajach, z wyjątkiem Włoch (49% wobec 48%). Szczególnie silne jest w krajach Europy Północnej (Dania i Niderlandy) oraz w Europie Wschodniej (Polska i Rumunia) – co niewątpliwie wiąże się z ich bliskością do Rosji i sąsiedztwem z Ukrainą. Zarówno w Polsce, jak i w Rumunii ponad 7 na 10 obywateli uznaje to zagrożenie za poważne” – czytamy w analizie GEG.

Badanie nie obejmowało pytań o osobistą gotowość do sięgnięcia po broń w obronie swojego kraju i wartości demokratycznych. Zamiast tego zapytano respondentów, co mogłoby zapewnić im bezpieczeństwo oraz czy bardziej ufają wspólnym siłom zbrojnym UE niż własnej armii narodowej.
Według ekspertów GEG Europejczycy nigdy wcześniej nie byli tak otwarci na integrację swoich możliwości wojskowych i obronnych.
„Jak pokazała ankieta, respondenci znacznie bardziej ufają ‘europejskiej obronie’ opartej na ‘wspólnej armii’ niż ‘armii narodowej’, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa swojemu krajowi — 60% wobec 19%.
Jeśli chodzi o sojusz taki jak NATO, to dziś zaledwie 14% badanych wyraża wobec niego zaufanie” – podkreślono w analizie.

Poziom osobistej gotowości obywateli do sięgnięcia po broń w obronie kraju starano się zbadać w Polsce — państwie, które potencjalnie również może stać się celem rosyjskiego ataku zbrojnego.
28 kwietnia 2025 roku instytut badawczy IBRiS opublikował wyniki sondażu przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej”. Zgodnie z nimi, jedynie 10,7% Polaków zadeklarowało gotowość dobrowolnego wstąpienia do wojska. Z kolei co trzeci respondent (32,6%) przyznał, że w przypadku wybuchu wojny opuściłby miejsce zamieszkania, przenosząc się do bezpieczniejszego regionu lub za granicę.
Warto zaznaczyć, że rok wcześniej podobne badanie wskazywało, że gotowość do wstąpienia w szeregi armii deklarowało około 16% obywateli.

Mobilizacja w obliczu zagrożenia wojną
Wiele badań nastrojów społecznych odbywa się na tle politycznych deklaracji o konieczności mobilizacji zasobów państw europejskich w celu wzmocnienia obronności. Chodzi nie tylko o finanse i uzbrojenie — w wielu armiach europejskich występuje krytyczny niedobór personelu wojskowego.
Na przykład na początku 2025 roku prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił projekt mobilizacji ochotników, którzy w razie potrzeby mogliby wspierać siły zbrojne. „Nie oszukujmy się. Konflikt w Ukrainie nie zakończy się jutro ani pojutrze” – powiedział M acron.
Z kolei Polska podeszła do kwestii mobilizacji rezerw osobowych w sposób znacznie bardziej kompleksowy. W marcu 2025 roku premier Donald Tusk ogłosił, że powszechne szkolenie wojskowe dla każdego obywatela stanie się częścią nowej strategii obronnej kraju na wypadek rosyjskiej agresji. Jak zaznaczył, w takiej sytuacji Polska musiałaby szybko i znacząco rozbudować swoje siły zbrojne. Według planów, w 2027 roku szkolenie mogłoby przejść 100 tysięcy osób.
Dla wybranych grup zawodowych polski rząd planuje specjalistyczne szkolenia, które zakończą się uzyskaniem uprawnień do obsługi ciężkiego sprzętu i dronów bojowych. Program ma być opracowany we współpracy z sojusznikami i na podstawie doświadczeń Ukrainy.
Przeczytaj także:
Przewyższają zimną wojnę: wydatki na zbrojenia rosną na całym świecie.