
Zwykły argument: dlaczego USA miałyby ratować rosję teraz, gdy jej armia znajduje się na terytorium Ukrainy, a nie odwrotnie - armia Ukrainy znajduje się na terytorium rosji? To rzekomo znak, że rosja ma się dobrze.
To stwierdzenie jest manipulacją, ponieważ nie ma nic wspólnego z wojną na wyczerpanie. W wojnie na wyczerpanie główną rolę odgrywają zasoby, a nie terytorium.
Oto mapa rozmieszczenia sił Rzeszy, jej sojuszników i satelitów na kwiecień 1944 roku. Dziś, z perspektywy czasu (a z perspektywy czasu wszyscy zawsze jesteśmy mądrzy, przypomnę), wiemy, że w tamtym czasie Berlin nie miał już szans. Klęska Rzeszy była nieunikniona - to była tylko kwestia czasu.

Ale jeśli pokażesz tę mapę osobie, która nic nie wie o tamtej wojnie, i powiesz: spójrz, Rzesza nie tylko przegrywa, ale pędzi ku katastrofie, powie: wow, ale Niemcy są na koniu! Mają tyle terytoriów, żaden z frontów nie przechodzi przez same Niemcy, Niemcy walczą daleko od swoich domów.
Dlaczego jego wizja miałaby być błędna? Bo po nieudanym blitzkriegu na ZSRR (kiedy terytorium odgrywa rolę, bo jego szybkie zdobycie i błyskawiczne pokonanie sił wroga powinno doprowadzić do jego kapitulacji), wojna zamieniła się w wojnę na wyczerpanie.
A w takiej wojnie Rzesza przeciwko ZSRR, USA, Wielkiej Brytanii (ze wszystkimi jej dominiami) i innym nie miała już żadnych szans pod względem zasobów. Dlatego można odpowiedzieć takiej osobie: tak, Rzesza nadal ma dużo terytorium, a wojna nadal nie toczy się w Niemczech, ale spójrz - została już wypchnięta spod Moskwy i z większości Ukrainy.
Tak jak rosjanie zostali wyparci spod Kijowa, Chersonia i Charkowa. Fakt, że rosja nadal znajduje się na terytorium Ukrainy, nie oznacza, że wszystko jest w porządku.
Nie bez powodu wszyscy wyspecjalizowani specjaliści OSINT, którzy monitorują sowieckie zapasy, zauważają, że zapasy te dobiegają końca, a w niektórych miejscach zostały już wyczerpane. To nie z powodu dobrego życia rosjanie przerzucili się w swoich atakach na motocykle, osły i "Żiguli", i to nie z powodu wielkiego geniuszu wojskowego ich łączne straty zbliżają się do miliona. Tylko leniwi nie mówili też o stanie rosyjskiej gospodarki.
Wyobraźmy sobie, jak w kwietniu 1944 roku Stany Zjednoczone nagle się wycofują, decydują się nie lądować w Normandii, nie otwierać drugiego frontu i całkowicie wstrzymać lend-lease dla ZSRR. Bez tego cały moskiewski przemysł wojskowy po prostu by się zatrzymał. Produkcja czołgów zostałaby wstrzymana, a logistyka przestałaby funkcjonować. Nie mówię nawet o tym, że dostarczono już tysiące samolotów, czołgów i lokomotyw, a także setki tysięcy ciężarówek.
A jak USA by to argumentowało? Powiedzieliby: „Spójrz na mapę - Rzesza jest wszędzie, ma karty, a ZSRR, który wciąż jest daleko od terytorium Niemiec i jest całkowicie zależny od Lend-Lease, nie ma kart. W dodatku zginęło tylu dobrych ludzi - miliony! To jest katastrofa! Ta wojna nie powinna była się rozpocząć!
Dotyczy to każdej wojny na wyczerpanie. Egipt rozpoczął wojnę na wyczerpanie z Izraelem w 1967 r., która trwała do 1970 r., ale znowu terytorium nie odegrało żadnej roli. Izrael okupował wtedy cały Półwysep Synaj, a nawet najechał zachodnie terytorium Kanału Sueskiego. Ale Kair nie powiedział: „Spójrzcie, mapa nie jest wymalowana na naszą korzyść, poddajmy się więc”. Ponieważ w wojnie na wyczerpanie ważne są zasoby, a nie liczba zamalowanych kilometrów.
I to bez uwzględnienia faktu, że w wojnie na skalę wojny rosyjsko-ukraińskiej przesunięcie linii frontu o 50 km jest kwestią roboczą.
Yigal Levin