opowiada dyrektorka Leo Beauty Club w Warszawie, Yuliia Chukaieva
Wraz z początkiem pełnoskalowej agresji federacji rosyjskiej miliony Ukraińców przeniosły się do Polski. Na jesień 2025 roku mieszka tam już ponad 1,5 miliona naszych obywateli.
Dziesiątki tysięcy z nich założyło już na nowej ziemi własne firmy — albo właśnie planuje to zrobić, choć nie zawsze wie, od czego zacząć.
Od czego rozpoczyna się uruchomienie biznesu w Polsce? Jakie są podstawowe kroki prawne i biurokratyczne?
Z jakimi trudnościami musi się zmierzyć przedsiębiorca?
Jak zrobić wszystko poprawnie, aby działalność jak najszybciej zaczęła przynosić zyski?
O tym i nie tylko w wywiadzie dla UA.News
opowiada dyrektorka Leo Beauty Club w Warszawie, Yuliia Chukaieva.
Tak naprawdę wszystko zaczyna się od dwóch rzeczy: pomysłu i lokalu.
Dokumenty to formalność, którą można załatwić wtedy, gdy już wiadomo, co i gdzie chce się stworzyć. W branży beauty przestrzeń odgrywa ogromną rolę: atmosfera, lokalizacja, wygoda. Dlatego właśnie od tego zaczęliśmy.
Wszystko jest dość przejrzyste, ale wymaga cierpliwości.
Rejestracja firmy, nadanie numerów podatkowych, księgowość, kontakt z Sanepidem, strażą pożarną, ZUS-em… Nie powiedziałabym, że to bardzo trudne, ale trzeba być uważnym i zaplanować czas na wszystkie kontrole.
Zdecydowanie najwięcej — z Sanepidem, ponieważ salon kosmetyczny musi spełniać konkretne normy higieniczne. Następnie z Urzędem Skarbowym i ZUS-em. Reszta — w zależności od sytuacji i potrzeb.
Chyba jednak biurokracja i wymagania dotyczące lokalu. W Polsce wszystko musi być zatwierdzone oficjalnie – od wentylacji po kafelki. To zdecydowanie spowalnia proces. Ale z drugiej strony, dzięki temu biznes stoi na solidnych fundamentach.
Instagram i Booksy to absolutna podstawa. Dodatkowo warto korzystać z lokalnych mediów, współpracować z markami i liczyć na marketing szeptany. Zadowolony klient przyprowadzi kolejnych trzech.
Największym wyzwaniem jest znalezienie specjalistów na poziomie premium. Często pracują na własny rachunek albo wyjeżdżają za granicę. Postawiliśmy na szkolenia, treningi i stopniowe budowanie zespołu wewnątrz marki.
Najpierw – pomysł i świadomość budżetu.
Potem koniecznie znalezienie lokalu i weryfikacja przez Sanepid. Następnie rejestracja firmy, księgowość, umowa najmu. Remont, wyposażenie, zespół. Potem – umowy, marketing i w końcu otwarcie. Brzmi prosto, ale każdy etap wymaga uwagi.
