W Kijowie zaprezentowano książkę o odważnych obrończyniach Ukrainy
W przeddzień Dnia Sił Zbrojnych Ukrainy w Kijowie odbyła się prezentacja książki "Silne kobiety silnego kraju", która zawiera biograficzne historie ukraińskich kobiet, które przed rosyjską inwazją na pełną skalę były nauczycielkami, historykami, choreografami, operatorami filmowymi, miały własne firmy, a następnie stanęły w obronie swojego kraju z bronią w ręku. Podczas prezentacji można było porozmawiać z tymi odważnymi kobietami, a także uczcić pamięć dwóch bohaterek publikacji, które zginęły z rąk rosyjskich agresorów.
Według zespołu, który zrealizował ten projekt, książka nie opowiada o 30 oddzielnych historiach naszych obrończyń, ale o każdej z 69 000 kobiet w Siłach Zbrojnych, z których około połowa znajduje się na linii kontaktu.
"Decyzja o sfilmowaniu i przeprowadzeniu wywiadów z obrończyniami Ukrainy zapadła około trzeciej nad ranem w lutym 2024 roku. Kiedy zaczęliśmy podróżować z zespołem wzdłuż linii frontu i przeprowadzać wywiady, zadając wiele pytań, doświadczyliśmy emocji radości, smutku i łez. Były one różne, ponieważ kobiety muszą przezwyciężyć wiele wyzwań i problemów, z którymi borykają się każdego dnia" - wspominała początki projektu Iryna Nikorak, autorka pomysłu i samej publikacji, posłanka IX kadencji - "Wtedy zapragnęłam, aby świat dowiedział się, z jakimi wyzwaniami borykają się ukraińskie obrończynie. Chcę, aby ich głosy były słyszalne na całym świecie".
Bohaterki
Wiele wywiadów, które można obejrzeć na stronach projektu "Silne kobiety silnego kraju" w mediach społecznościowych, zostało nakręconych pod ostrzałem, bardzo blisko pozycji naszych żołnierzy, którzy powstrzymują rosyjskiego agresora.
"Czasiw Jar. Sfilmowaliśmy to w zniszczonym Pałacu Kultury. Tego samego dnia przenieśliśmy się w okolice miejscowości Czasiw Jar i znaleźliśmy się pod ostrzałem rosyjskiej artylerii. Tutaj nakręciliśmy wywiad z Dariią Vasylchenko. Siedzieliśmy pod winnicą, aby jakoś ukryć się przed rosyjskimi dronami latającymi nad głową. Miałem na sobie kamizelkę kuloodporną, zdjąłem już hełm, zaczął się ostrzał i miałem naturalną reakcję - drgałem. Ale Dariia siedziała w całkowitym spokoju. Nawet nie mrugnęła i mówiła o poważnych, głębokich rzeczach, które są w tej książce" - autorka publikacji podzieliła się swoimi wrażeniami na temat naszych odważnych obrońców.
Wśród bohaterek projektu są dziewczyny, które przeżyły rosyjską niewolę, ale znalazły siłę, by kontynuować służbę w Siłach Zbrojnych, aby inne ukraińskie kobiety nie powtórzyły ich losu. Wśród nich jest dziennikarka Valeriia Subotina, obrończyni Mariupola.
"Kiedy byłam dzieckiem, zastanawiałam się, czy jest jakaś granica, jakieś straty, których nie możemy znieść. A potem zdałam sobie sprawę, że w rzeczywistości za każdym razem dokonujemy wyboru. Wybieramy, czy chcemy dalej żyć, czy chcemy być szczęśliwi, czy chcemy być nieszczęśliwi, czy chcemy się rozpaść i umrzeć. W niewoli zdałem sobie sprawę, że ten wybór jest najważniejszą rzeczą w naszym życiu. Bo jeśli nie chcemy żyć dalej, to też jest nasz wybór. Ja wybieram życie i wiem na pewno, że nie ma niczego, co mogłoby mnie całkowicie złamać. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, zaczynasz żyć pełnią życia" - powiedziała Valeriia o swoim źródle odporności.
Dla przyszłych pokoleń
Książka nie jest przeznaczona do sprzedaży, została wydana w limitowanej edycji przy wsparciu NATO. Według autorów projektu i tych, którzy pomogli w jego realizacji, głównym celem jest zachowanie pamięci o odpornych ukraińskich kobietach i podzielenie się nią z innymi narodami.
"Siła nie ma płci, siła jest naszą duszą. Ta książka nie jest o trzydziestu historiach, ta książka jest o tysiącach historii. Naszym obowiązkiem jest upewnienie się, że kobiety służące w Siłach Zbrojnych Ukrainy wiedzą, że są dostrzegane i cenione. Obowiązkiem NATO jest również upewnienie się, że cały świat usłyszy te historie, że cały świat dowie się o odwadze i sile, jaką niosą ze sobą ukraińskie kobiety" - powiedziała Vineta Kleine, dyrektor Centrum Dokumentacji i Informacji NATO.
"Mam nadzieję, że pokolenia naszych dzieci i wnuków, które urodzą się w pokojowej Ukrainie, przeczytają te historie i będą dumne z każdej z naszych obrończyń. Nasze obrończynie są przykładem niesamowitej siły. Siły, która walczy nie tylko z wrogiem, ale także z uprzedzeniami, stereotypami i nierównością" - dodała Iryna Nikorak.
Obecnie publikacja nie jest ogólnodostępna. Podczas prezentacji publiczność miała okazję otrzymać książkę za darowiznę w postaci zestawu mundurów wojskowych dla naszych obrończyń.