Eksport rosyjskiego gazu do UE spadł o połowę w ciągu roku

W okresie styczeń–lipiec 2025 r. Gazprom dostarczył do Unii Europejskiej jedynie 9,93 mld metrów sześciennych gazu – o połowę mniej niż w analogicznym okresie 2024 r. (18,3 mld metrów sześciennych).
Poinformowały o tym rosyjskie media.
Zaznaczono, że do końca roku eksport rosyjskiego gazu do Europy wyniesie około 17 mld metrów sześciennych, co będzie nowym antyrekordem – najniższym poziomem od początku lat 70. W latach 2018–2019 Gazprom dostarczał do Europy od 170 do 180 mld metrów sześciennych rocznie, jednak po wstrzymaniu tranzytu gazu przez Ukrainę rosjanom nie udało się zrekompensować utraconych wolumenów.
Pomimo 7-procentowego wzrostu dostaw przez „Turecki Potok” w ujęciu rocznym, nie wystarcza to, by zastąpić ukraiński system przesyłu gazu, którego przepustowość przekracza 140 mld metrów sześciennych rocznie. W związku ze spadkiem eksportu Gazprom zmuszony jest ograniczyć wydobycie. W pierwszym półroczu 2025 r. produkcja gazu w rosji spadła o 3,2%, a skroplonego gazu ziemnego (LNG) – o 5,2%.
W ubiegłym roku spółka nie zdołała sprzedać około 60 mld metrów sześciennych gazu – trzykrotnie więcej niż roczne zużycie w Polsce. Próby znalezienia nowych rynków zakończyły się niepowodzeniem: nie podpisano umowy z Chinami, a projekt gazowego hubu w Turcji został zarzucony. Obecnie Kreml poszukuje sposobów zagospodarowania nadwyżek – od zasilania centrów danych i infrastruktury sztucznej inteligencji po produkcję energii elektrycznej dla przemysłu węglowego.
Od końca 2004 roku roczny wzrost gospodarczy rosji spadł z około 5% do zera. Wśród przyczyn analitycy wymieniają inflację, wydatki wojenne oraz spadek cen ropy na tle ceł wprowadzonych przez administrację Trumpa.
Po trzech latach nieoczekiwanego wzrostu gospodarczego rosja stoi dziś w obliczu gwałtownego spowolnienia – rosnące koszty wojny, inflacja i taniejąca ropa zaczęły wywierać presję na gospodarkę, która jeszcze niedawno wydawała się odporna na zachodnie sankcje.
