Jak sztuczna inteligencja zmienia światowy przemysł muzyczny
30 listopada 2025 09:01Muzyka zawsze zmieniała się wraz z technologiями. Wydaje się, że jeszcze niedawno wszyscy kupowali płyty CD i kasety. Potem zaczęli pobierać pliki MP3 na odtwarzacze muzyczne. A dziś wszystko słuchamy za pomocą serwisów streamingowych.
Podobne zmiany zachodzą także w sposobach tworzenia muzyki. Sztuczna inteligencja potrafi już pisać teksty, wymyślać melodie, dobierać instrumenty. Odtwarza nawet śpiew, tworząc głos, który nie istnieje w rzeczywistości. I robi to na tyle profesjonalnie, że nawet doświadczonym realizatorom dźwięku trudno odróżnić „sztuczny” utwór od „żywego”.
Z tego powodu pojawiają się obawy i nasuwa się pytanie: co dalej stanie się z muzyką, skoro tworzy ją już nie człowiek? UA.NEWS spróbuje to wyjaśnić.
Pierwsze hity SI na muzycznych listach
Aby zrozumieć skalę zmian, wystarczy spojrzeć na kilka ostatnich historii ze streamingów i list przebojów. Jedna z nich wydarzyła się jesienią 2025 roku w USA i stała się przełomowa dla branży muzycznej. Piosenka stworzona przez sztuczną inteligencję po raz pierwszy zdobyła pierwsze miejsce na liście przebojów. To utwór Walk My Walk anonimowego projektu Breaking Rust. Zajął pierwszą pozycję w amerykańskim zestawieniu Billboard Country Digital Song Sales, a w mniej niż miesiąc zebrał ponad 3 miliony odsłuchań na Spotify.
Wiosną 2025 roku hiszpańsko-wenezuelski artysta Pedro Sandoval udostępnił na Spotify dwa albumy. Stworzył je w całości przy użyciu SI. Spotify oraz europejskie media opisują te wydawnictwa jako w pełni wygenerowane przez sztuczną inteligencję, a nawet określają je jako „certyfikowane” przez platformę. Co więcej, w utworach śpiewają wirtualni wokaliści ZKY-18 oraz Dirty Marilyn.
Albumy zdobyły znaczną uwagę na streamingu. Pokazały, że dla słuchaczy nie jest aż tak istotne, kto tworzy muzykę. Jeszcze niedawno utwory generowane przez SI odbierano jako żart albo wyłącznie techniczny eksperyment. Teraz takie piosenki realnie konkurują z muzyką tworzoną przez ludzi. Co więcej, badania pokazują, że ludzie często w ogóle nie widzą różnicy. Według wspólnego raportu Deezer i Ipsos, 97% słuchaczy nie było w stanie określić, czy dany utwór został w pełni wygenerowany przez SI, czy stworzony przez człowieka.
Jak technologie zmieniały muzykę
W ostatnich dekadach nowe technologie już wielokrotnie „wywracały” świat muzyki.
W latach 60. pojawiły się pierwsze masowe syntezatory elektroniczne, takie jak Moog. Dały muzykom nowe brzmienia i pomogły narodzić całe gatunki muzyki elektronicznej i popowej. Początkowo podchodzono do nich z rezerwą, ale z czasem syntezatory i cyfrowe samplery stały się standardowym narzędziem w muzyce popularnej.
Pod koniec lat 90. muzykę zmienił internet. Serwis Napster umożliwił milionom użytkowników darmowe udostępnianie plików MP3. W praktyce zapoczątkowało to erę masowego piractwa muzycznego. W rezultacie przychody wytwórni płytowych w latach 2000. gwałtownie spadły. Według danych analityków przychody z nagrań muzycznych w USA zmniejszyły się z około 14,6 mld dolarów w 1999 roku do około 6,3 mld dolarów w 2009 roku. Oznacza to spadek o ponad połowę w ciągu jednego dziesięciolecia.

Przetrwać branży pomógł nowy model biznesowy. Najpierw pojawiły się legalne sklepy cyfrowe, takie jak iTunes. Następnie na pierwszy plan wysunęły się serwisy streamingowe, takie jak Spotify czy Apple Music. Dały one słuchaczom wygodny dostęp do milionów utworów w zamian za miesięczną subskrypcję. Od połowy lat 2010. globalny rynek ponownie zaczął rosnąć.
Dziś to streaming dominuje. Według danych IFPI około 67% światowych przychodów (około 17,5 mld dolarów amerykańskich) z nagranej muzyki przypada właśnie na serwisy streamingowe.

Teraz na znaczeniu zyskuje nowa fala popularności i konkurencyjności — sztuczna inteligencja. Syntezatory kiedyś poszerzyły paletę brzmień, internet zmienił sposoby dystrybucji muzyki, a SI wpływa już na sam proces jej tworzenia oraz na to, kogo uznajemy za autora.
SI jako muzyczny współautor
Dziś algorytmy mogą pomagać na niemal każdym etapie tworzenia piosenki. Generują melodię, piszą tekst, imitują wokal, a nawet wspierają miksowanie utworu. Wcześniej potrzebny był do tego cały zespół: kompozytor, autor tekstu, wokalista, aranżer, realizator dźwięku. Teraz dużą część tych zadań może przejąć komputer.
Sieci neuronowe nauczyły się kopiować barwy głosu znanych artystów. Potrafią też tworzyć zupełnie nowe głosy od podstaw. Modelom do klonowania głosu wystarczy czasem kilka minut nagrania, aby „nauczyć się” śpiewać dowolną piosenkę wybranym głosem. Tak było w 2023 roku, gdy internet podbił utwór „Heart on My Sleeve”.
SI zimitowała tam głosy Drake’a i The Weeknd. Piosenka stała się wirusowa, zebrała miliony odsłuchań, a następnie została usunięta ze streamingów po skardze wytwórni dotyczącej naruszenia praw autorskich.
W dziedzinie pisania tekstów rozwinęły się generatywne modele językowe (na przykład ChatGPT). Wystarczy podać temat lub kilka wersów, a SI zaproponuje warianty zwrotek, refrenów czy partii rapowych. Muzycy korzystają z takich modeli jak ze współautora — biorą wygenerowane szkice, a następnie je dopracowują.
Jednak największy rozwój osiągnęły serwisy, w których muzykę można tworzyć za pomocą krótkiego opisu tekstowego. Jednym z takich serwisów jest Suno. Generuje on piosenki w ciągu kilku sekund, a korzysta z niego już ponad 100 milionów użytkowników (według The Times). Algorytm sam dobiera rytm, melodię i instrumenty, więc brzmienie w ostatnim czasie nie ustępuje pracy studyjnej.

Takie projekty przyciągają duże inwestycje. Suno niedawno pozyskało 250 mln dolarów i osiągnęło wycenę około 2,45 mld. Pokazuje to, że rynek poważnie wierzy w przyszłość muzyki tworzonej przez SI.
W rezultacie mamy do czynienia z demokratyzacją produkcji muzycznej. Teraz niemal każdy może stworzyć własny utwór. To, co wcześniej zajmowało miesiące pracy studyjnej, dziś można zrobić w kilka minut.
Kto tworzy muzykę za pomocą SI
Wraz z nowymi narzędziami pojawiła się fala wirtualnych muzyków, którzy tworzą przy pomocy sztucznej inteligencji. Oprócz wspomnianego wcześniej sztucznego hitu od Breaking Rust, kolejnym zauważalnym przykładem jest Xania Monet. To wirtualna wokalistka stworzona przez amerykańską poetkę Telishę „Nikki” Jones.
Telesha wgrywa swoje wiersze do muzycznego serwisu SI, a system generuje piosenki pod nazwą Xania Monet. Według danych Billboard, Xania Monet stała się jednym z pierwszych AI-artystów na listach Billboard i podpisała kontrakt z wytwórnią Hallwood Media o wartości 3 mln dolarów.
Równolegle rosną serwisy masowej generacji muzyki (na przykład wspomniane Suno oraz inne podobne platformy). Duże wytwórnie nie tylko pozywają je do sądu, ale również zawierają z nimi umowy. Financial Times i The Guardian pisały, że Google i Universal Music prowadzą rozmowy dotyczące licencjonowania głosów artystów dla piosenek tworzonych przez SI, aby fani mogli legalnie używać tych głosów z wypłatą tantiem.
W 2025 roku Warner Music podpisało umowy licencyjne najpierw z platformą Udio, a później także z Suno. Po tym firmy wycofały pozwy i uzgodniły uruchomienie licencjonowanych modeli, które trenują wyłącznie na autoryzowanej muzyce. Przewidziano również wypłaty dla twórców oraz ograniczenia w darmowym korzystaniu z usług.
W efekcie branża nie tylko walczy już z „sztucznymi” utworami, lecz stara się znaleźć równowagę.
Ryzyka kontra możliwości wykorzystania SI w muzyce: co zwycięży
Masowe użycie SI w muzyce podnosi wiele złożonych kwestii. Można je umownie podzielić na trzy bloki: prawa autorskie, etyka i rynek pracy.

Prawa autorskie
Algorytmy uczą się na już istniejącej muzyce. Słuchają ogromnych katalogów utworów i potem potrafią odtwarzać bardzo podobny styl. Z tego powodu wytwórnie boją się, że ich piosenki będą wykorzystywane bez zgody, a SI zacznie tworzyć „sklonowaną” muzykę na podstawie cudzych katalogów. Wyraźnym przykładem jest wspomniana wcześniej historia z utworem Heart on My Sleeve.
Obecnie prawo nie nadąża za takimi przypadkami. W USA Urząd ds. Praw Autorskich stwierdza, że aby dzieło uzyskało standardową ochronę, potrzebne jest ludzkie autorstwo. Jeśli praca jest w pełni stworzona przez SI, nie zostanie zarejestrowana jako obiekt praw autorskich. Chroniony jest tylko wkład, który wniosła osoba.
W związku z tym pojawia się wiele nowych pytań prawnych: komu przysługują prawa do hitu stworzonego przez SI? Co zrobić, jeśli model jest „zbyt podobny” do konkretnego artysty? Jak udowodnić, że algorytm faktycznie skopiował czyjąś muzykę?
Etyka i twórczość
Nie wszyscy muzycy są zachwyceni „sztuczną” muzyką. Niektórzy uważają ją za wtórną, „pustą” i odbierającą uwagę prawdziwym artystom. Na przykład piosenkarka Kehlani ostro skrytykowała wspomnianą SI-artystkę Xanię Monet, mówiąc, że dla niej taka muzyka jest „pusta w środku i twórczo bezduszna”.
„Nic i nikt na Ziemi nigdy nie będzie w stanie mi usprawiedliwić SI… Nie szanuję tego” – dodała Kehlani.
Podobne obawy wyrażają inni artyści. Zastanawiają się, czy jest uczciwe, że SI korzysta z czyjegoś stylu lub głosu, podczas gdy prawdziwi muzycy przez lata uczą się i walczą o uwagę publiczności.
Jednoznacznej odpowiedzi na razie nie ma.
Czy muzycy stracą pracę przez SI
Kompozytorzy obawiają się, że zostaną zastąpieni przy tworzeniu muzyki do reklam, gier czy tanich seriali. Wokaliści martwią się, że studia po prostu wygenerują potrzebny głos zamiast płacić żywemu artyście.
Takie obawy już wcześniej prowadziły do dużych strajków w pokrewnych branżach. W 2023 roku scenarzyści WGA i aktorzy SAG-AFTRA w Hollywood strajkowali, a jednym z głównych postulatów było ograniczenie użycia SI. Domagali się zakazu zastępowania scenarzystów generatywnymi modelami oraz zakazu skanowania i wykorzystywania twarzy i głosów aktorów bez ich zgody i wynagrodzenia.
Oczywiście możliwe jest, że wiele technicznych i rutynowych zadań w muzyce faktycznie przejmą algorytmy. Wówczas ludzie będą musieli bardziej koncentrować się na tym, czego maszyna nie potrafi – na żywych emocjach, charyzmie, obecności scenicznej i innych aspektach performansu.

Jednak mimo ryzyk SI może stać się narzędziem, które poszerzy granice twórczości.
Po pierwsze, to demokratyzacja. Muzyka staje się dostępna dla osób bez wykształcenia muzycznego i dużych budżetów. W Hallwood Media, współpracujących z Xanią Monet, mówią, że w erze SI „smak i pomysły są ważniejsze niż umiejętności techniczne”.
Po drugie, to nowy dźwięk. Algorytmy mogą łączyć style i barwy, które wcześniej prawie się nie spotykały. W ten sposób mogą powstać całe gatunki o świadomie „sztucznym” brzmieniu, które publiczność może odbierać jako odrębny rodzaj sztuki.
Po trzecie, współpraca człowieka i SI. Technologie już pomagają uzupełniać twórczość znanych artystów. Na przykład The Beatles użyli „maszyny”, aby „oczyścić” stary demo nagrany głosem Johna Lennona, oddzielić wokal i w ten sposób ukończyć finalny utwór Now and Then, określany jako „ostatni” singiel zespołu.
Piosenkarka Grimes poszła jeszcze dalej. Pozwoliła każdemu generować utwory z jej symulowanym głosem za pośrednictwem serwisu Elf.Tech. Ponadto obiecała dzielić tantiemy 50/50 z autorami takich piosenek.
Czy SI zniszczy muzykę, czy uczyni ją bardziej unikalną?
Sztuczna inteligencja już zmienia branżę muzyczną. Jednak nie jest to koniec ludzkiej twórczości – raczej początek nowego symbiozy.
Najprawdopodobniej przyszła muzyka będzie tworzona we współautorstwie człowieka i „maszyny”. Człowiek wniesie emocje, historie i kreatywność, a SI doda do kompozycji mnóstwo wariacji technicznych.
Jest całkiem możliwe, że już wkrótce usłyszymy wielkie hity stworzone w tandemie człowieka i SI.
