Teoria martwego internetu: czy AI doprowadzi do zmniejszenia obecności ludzi w internecie
16 października 2025 15:26Czy zauważyliście, że Internet przestał być „żywy”? Społeczności online, które kiedyś były aktywne, teraz wypełnione są powtarzalnymi treściami, botami i automatycznymi odpowiedziami. To zjawisko, znane jako „teoria martwego internetu”, przyciągnęło uwagę użytkowników, dziennikarzy i ekspertów. Na początku wydawało się to internetową teorią spiskową, ale wraz z pojawieniem się ChatGPT i podobnych narzędzi, nawet sceptycy zaczęli traktować tę ideę poważnie.
W tym artykule UA.NEWS rozważy genezę tej teorii oraz fakty, które ją wspierają. A przede wszystkim, postara się odpowiedzieć na pytanie: jaka przyszłość czeka Internet?
Czym jest „teoria martwego internetu”?
Teoria martwego internetu to teoria spiskowa dotycząca sieci. Twierdzi ona, że po 2010 roku sieć stała się mniej „żywa” i w coraz większym stopniu składa się z botów oraz automatycznie generowanych treści. Jej zwolennicy uważają, że organiczną aktywność użytkowników zastąpiły fałszywe konta, boty i algorytmy, które tworzą posty i nawet ze sobą komunikują. Zgodnie z tą teorią, rządy i korporacje rzekomo używają botów do manipulowania algorytmami, cenzurowania treści i zarządzania uwagą ludzi. Najgorszy scenariusz zakłada, że Internet „umarł” w 2016 roku, a wszystko, co widzimy, to sztucznie zaaranżowane środowisko online.
Koncepcja ta pojawiła się na peryferiach internetowych forów, takich jak 4chan i Wizardchan pod koniec 2010 roku. Szerokiego rozgłosu nabrała po poście użytkownika „IlluminatiPirate”, opublikowanym w styczniu 2021 roku na forum Agora Road’s Macintosh Cafe, gdzie wyraził rozczarowanie powtarzalnością treści w Internecie. Post stał się popularny na Reddit i YouTube, a później teoria została omówiona w prestiżowych mediach, takich jak The Atlantic, The Guardian i innych. Choć większość dziennikarzy traktuje to jako teorię spiskową, przyznają, że temat ten ujawnia realne problemy z autentycznością współczesnego Internetu.

Przyczyny powstania teorii
A jaka jest przyczyna? Czy istnieją fakty, które budzą niepokój? Tak. Poniżej dowiesz się o najbardziej dyskutowanych „symptomach”, które sprawiają, że ludzie zaczynają uważać, iż sieć już nie jest „żywa”.
Ruch botów przewyższa ludzki
Badania pokazują, że prawie połowa ruchu internetowego obecnie składa się z automatycznych programów, a nie rzeczywistych użytkowników. Zgodnie z danymi firmy Imperva, w latach 2022–2023 udział botów w ruchu osiągnął rekordowe 49,6%. Trzecia część tego ruchu to tzw. „złe boty”. Zajmują się one manipulacjami, oszustwami i atakami. Oznacza to, że na stronach internetowych często przebywają nie tylko ludzie, ale także armia niewidocznych botów.
Wzrost treści generowanej przez sztuczną inteligencję
Technologie sztucznej inteligencji, takie jak ChatGPT, umożliwiają generowanie tekstów, obrazów i muzyki na skalę, która wcześniej wydawała się niemożliwa. Od 2022 roku, po uruchomieniu ChatGPT, internet wypełnił się syntetycznymi tekstami, które zacierają granicę między prawdziwą a sztuczną treścią. Google nawet skarżyło się, że wyniki wyszukiwania są przepełnione stronami stworzonymi nie dla ludzi, a dla algorytmów, często generowanymi przez sieci neuronowe.
Algorytmy i powtarzalność zamiast żywej interakcji
W mediach społecznościowych coraz częściej dostrzega się jednolitość treści. Memes, cytaty i posty powtarzają się w kółko. Algorytmy zachęcają użytkowników do tworzenia publikacji, które przyniosą więcej polubień, a nie tych, które naprawdę odzwierciedlają ich myśli czy uczucia. W efekcie wiele treści wydaje się sztucznych i przewidywalnych. W 2021 roku to właśnie przez ten fenomen wielu osobom „wydawało się, że internet umiera” – zauważa The Guardian.
Poczucie „fałszywości” dyskursu online
Użytkownicy zauważają, że wiele komentarzy i interakcji w Internecie wydaje się nieszczerych z powodu masowych farm botów i anonimowych kont. Na przykład, w 2024 roku na Facebooku zaczęły zyskiwać popularność absurdalne obrazy „Shrimp Jesus”, gdzie sztucznie wygenerowane zdjęcia były towarzyszone przez tysiące fałszywych komentarzy. Prowadziło to do wrażenia, że Internet stał się miejscem fałszywych interakcji, gdzie prawdziwi ludzie giną wśród botów.
Manipulacje i dezinformacja
Boty coraz częściej są wykorzystywane do wpływania na opinię publiczną. Jeśli znacząca część kont i treści jest sztuczna, pojawia się pytanie: kto stoi za tymi manipulacjami? Zwolennicy teorii wskazują na rządy i służby specjalne, które rzekomo tworzą sieci fałszywych kont, aby szerzyć propagandę. Choć nie ma dowodów na globalną zmowę, znane są liczne przypadki ataków informacyjnych z wykorzystaniem botów. Na przykład eksperyment Uniwersytetu w Zurychu z 2023 roku wykazał, że konta napędzane przez sztuczną inteligencję mogą skuteczniej przekonywać ludzi niż prawdziwi użytkownicy i pozostawać niezauważone.
Różne poglądy na problem
Jak każda teoria spiskowa, koncepcja „martwego internetu” początkowo wywołała falę krytyki. Wiele mediów i ekspertów określało ją mianem „paranoicznej fantazji”, podkreślając brak naukowych dowodów. Przykładem jest Caroline Busta, założycielka platformy New Models, która już w 2021 roku zauważyła, że problem rzeczywiście istnieje, jednak twierdzenie, że ludzie całkowicie zniknęli z internetu, to przesada.
Dziennikarz Robert Mariani opisał teorię „martwego internetu” jako połączenie szczerego spisku i creepypasty, sugerując, że działa ona raczej jako straszak niż rzeczywistość. Faktycznie, stwierdzenie o globalnym spisku czy „śmierci internetu w 2016 roku” wydawało się mało przekonujące.
Z czasem jednak retoryka zaczęła się zmieniać. Jeśli w 2021 roku większość podchodziła do tej teorii z ironią, to już w latach 2023-2024 coraz więcej osób zaczęło uznawać, że zawiera ona racjonalne ziarno prawdy. Eksperci zauważali, że „martwy internet” nie jest aż tak wymyślony – po prostu jego istota została przerysowana. Dziennikarz Alex Hern z The Guardian pisał, że ta teoria wyprzedziła swoje czasy, ale w zasadzie nie była błędna. Jego zdaniem, w 2021 roku internet wydawał się martwy z powodu algorytmów, które zmuszały ludzi do działania jak roboty. A w 2024 roku wszystko się odwróciło – roboty zaczęły zachowywać się jak ludzie.
To potwierdzają także nowe zjawiska. W 2024 roku pojawił się termin AI slop, określający strumienie bezsensownej treści generowanej przez sieci neuronowe, która jest rozpowszechniana bez udziału ludzi. Analitycy zauważają, że Dead Internet Theory stopniowo przestaje być tylko memem i nabiera realnych kształtów. Komentator Yoshia Walter w swoim artykule pisał, że to, co kiedyś było spekulacją, teraz stało się oczywiste w obliczu lawiny sztucznej treści. A w 2025 roku badacz Thomas Sommerer stwierdził, że wypieranie ludzkiej treści przez sztuczną to „nieunikniony proces”. Podkreślił, że ta zmiana już zachodzi i przyspiesza. Jednocześnie naukowiec zauważył, że sama teoria „martwego internetu” nie ma podstaw naukowych. Raczej odzwierciedla ona społeczne nastroje i odczucia ludzi, niż faktyczne dowody na globalny spisek.
Zaniepokojenie zaczęli wyrażać nawet twórcy sztucznej inteligencji. Dyrektor generalny OpenAI, Sam Altman, początkowo był sceptyczny wobec tej teorii. Jednak w 2025 roku przyznał, że na Twitterze pojawiło się mnóstwo kont stworzonych na bazie modeli językowych:
„Nigdy nie traktowałem teorii martwego internetu zbyt poważnie, ale wydaje się, że teraz rzeczywiście jest mnóstwo kont na Twitterze, którymi zarządza LLM” – napisał Altman.
W rezultacie opinie wciąż pozostają podzielone. Większość naukowców nie popiera idei dosłownej „śmierci internetu”, ponieważ korzystają z niego miliardy żywych ludzi. Niemniej jednak wszyscy uznają, że problem autentyczności przestrzeni online stał się krytyczny.
Jaką przyszłość będzie miał internet?

Problem jest określony, a pytanie brzmi – co dalej? Jak może się rozwijać sytuacja i jak my, jako społeczeństwo i społeczność technologiczną, na to zareagujemy?
Istnieje kilka możliwych scenariuszy rozwoju.
1.Ludzie ograniczą swoją obecność w Internecie
Jeśli internet coraz bardziej wypełnia się sztuczną treścią, część użytkowników może odwrócić się od niego. Już widać trend na cyfrowy detoks, „weekendy bez smartfona” i powrót do żywego kontaktu. Zgodnie z badaniami, ponad 50% młodych ludzi (pokolenie Z) deklaruje, że wolałoby mieć przestrzeń bez mediów społecznościowych, a 86% aktywnie stara się zmniejszyć czas spędzany online, walcząc z „zmęczeniem ekranowym”. Młodsze pokolenia coraz częściej dążą do równowagi między rzeczywistym a cyfrowym życiem. Internet nie zniknie, ale jego rola w codziennym życiu może się zmniejszyć.
2. Pojawią się technologie do potwierdzania autentyczności
Społeczność technologiczna już pracuje nad rozwiązaniami, które pomogą oddzielić prawdziwą treść od sztucznej. Należą do nich zdecentralizowane systemy identyfikacji (Web3, World ID), kryptograficzna autoryzacja bez haseł (Passkeys), projekty takie jak BrightID oraz technologie znakowania treści generowanej przez AI za pomocą znaków wodnych czy metadanych (np. takich, które są teraz dodawane do filmów stworzonych za pomocą Sora). Takie inicjatywy mają na celu przywrócenie zaufania do internetu i zmniejszenie wpływu botów. Warto dodać, że niektóre projekty podchodzą do tego radykalnie. Na przykład Worldcoin (niedawno przemianowany na World ID) od startupu Tools for Humanity – system, który oferuje stworzenie globalnej tożsamości cyfrowej poprzez biometryczne skanowanie tęczówki oka specjalnym urządzeniem „Orb”. Stan na 2023 rok pokazuje, że do World dołączyło już ponad 6,9 miliona osób, skanując swoje oczy w celu uzyskania „dowodu tożsamości” w sieci. Projekt budzi kontrowersje, a niektóre kraje nawet wstrzymały go z powodu obaw o prywatność i bezpieczeństwo danych. Niemniej jednak podkreśla on, że poszukiwania technicznych narzędzi do potwierdzania „ludzkości” w internecie trwają.
3. Internet ewoluuje, a nie znika
Jak zawsze, sieć przeżywa kryzys – tym razem spowodowany przez AI. Ale zamiast „śmierci” internet prawdopodobnie dojrzeje. Platformy wprowadzą weryfikację użytkowników, społeczeństwo nauczy się bardziej krytycznie podchodzić do informacji, a ustawodawcy zaczną regulować użycie sztucznej inteligencji. Być może platformy wprowadzą tryby tylko dla ludzi, gdzie rozmawiać będą mogły tylko osoby o potwierdzonej tożsamości. Na przykład zdecentralizowane media społecznościowe (ActivityPub, Mastodon, BlueSky i inne) oferują mniejsze społeczności powiązane ze sobą, w których każda ma swoje zasady i moderację, co utrudnia działalność dużych sieci botów.
W związku z tym, „śmierć” internetu to raczej metafora. Tak naprawdę nie umiera, a zmienia się, tak jak zawsze to robił. Główne wyzwanie dzisiaj polega na zachowaniu ludzkiego charakteru w cyfrowym świecie. Przyszłość internetu zależy nie tylko od technologii, ale także od zaufania. Jeśli uda nam się je odzyskać, sieć pozostanie żywa, prawdziwa i ludzka, tak jak została zaplanowana na początku.