Wydawnictwo «Vivat» zaprzecza wykorzystywaniu sztucznej inteligencji w swoich książkach

Ukraińskie wydawnictwo Vivat niedawno znalazło się w ogniu krytyki po tym, jak w książce „Encyklopedia wróżek Emily Wilde” czytelnicy odkryli podejrzany fragment tekstu.
Jego struktura i styl przypominały typową odpowiedź generowaną przez modele językowe takie jak ChatGPT. To właśnie stało się powodem aktywnej dyskusji w mediach społecznościowych na temat możliwego wykorzystania sztucznej inteligencji podczas redakcji lub tłumaczenia publikacji.
Jako pierwszy poinformował o tym jeden z czytelników w serwisie X, publikując zdjęcie i nagranie z podejrzanym fragmentem. Użytkownicy szybko podchwycili temat, ponieważ tekst wyglądał tak, jakby został wygenerowany przez bota.
Niektórzy ironicznie nazwali ten skandal „AI-szakalowym ekspressem”, sugerując możliwe ukryte użycie sztucznej inteligencji w książce.
W odpowiedzi na falę krytyki wydawnictwo Vivat wydało oficjalne oświadczenie. Przedstawiciele wydawnictwa stanowczo zaprzeczyli użyciu jakichkolwiek narzędzi sztucznej inteligencji podczas przygotowywania książki do druku. Według nich podejrzany fragment to jedynie komentarz redakcyjny, który przypadkowo trafił do finalnego składu.
Wydawnictwo zapowiedziało wewnętrzne dochodzenie, aby ustalić, w jaki sposób ten techniczny tekst znalazł się w wydrukowanej wersji książki.
Pomimo oficjalnego zaprzeczenia, sceptycyzm wśród czytelników nie osłabł. Wielu uważa, że forma i styl tekstu są zbyt charakterystyczne dla odpowiedzi generowanych przez sztuczną inteligencję. To wywołało szerszą debatę na temat etyki i przejrzystości stosowania nowoczesnych technologii w branży wydawniczej.
Na Ukrainie wciąż brakuje jasnych zasad czy standardów oznaczania treści stworzonych lub wspomaganych przez SI, choć na świecie takie dyskusje toczą się już od dawna.
Afera wokół wydawnictwa Vivat poruszyła istotne pytanie — czy czytelnicy mają prawo wiedzieć, kiedy w tworzeniu książki uczestniczy nie tylko człowiek, ale również algorytm. Ukrywanie użycia SI przez wydawnictwa może poważnie wpłynąć na ich reputację i zaufanie odbiorców.
Modele generatywne, takie jak ChatGPT, Midjourney czy Claude, coraz aktywniej wkraczają do branż kreatywnych, obniżając koszty tłumaczenia i redakcji, ale jednocześnie niosąc ryzyko utraty unikalnego stylu i autorstwa.
Przypomnijmy, że Apple interesuje się wykorzystaniem generatywnej sztucznej inteligencji w celu przyspieszenia opracowywania własnych procesorów. Takie podejście może znacząco skrócić czas projektowania złożonych układów scalonych i zwiększyć efektywność wewnętrznych zespołów inżynieryjnych.
Informowaliśmy również, że państwowy bank PrywatBank planuje rozwijać cyfrową bankowość. Sztuczna inteligencja już działa w aplikacji banku.
