
Memorandum Budapesztańskie, oficjalnie Memorandum w sprawie gwarancji bezpieczeństwa w związku z przystąpieniem Ukrainy do Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, zostało podpisane 5 grudnia 1994 roku - dokładnie 30 lat temu. Wydarzenie to było jednym z kluczowych momentów we współczesnej historii Ukrainy, która w tym czasie uzyskała niepodległość zaledwie kilka lat wcześniej, w 1991 roku, po rozpadzie Związku Radzieckiego.
W momencie uzyskania niepodległości Ukraina posiadała trzeci co do wielkości arsenał nuklearny na świecie, za Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Chociaż Kijów nie posiadał kodów do wystrzeliwania broni strategicznej, odziedziczył po ZSRR około 1900 strategicznych głowic nuklearnych, 176 międzykontynentalnych pocisków balistycznych i liczne pojazdy dostawcze. Potencjał ten mógł uczynić Ukrainę jedną z wiodących potęg nuklearnych na świecie.
Jednak presja międzynarodowa, w szczególności ze strony Stanów Zjednoczonych i Rosji, a także trudności gospodarcze i brak technicznych możliwości utrzymania takiego arsenału, zmusiły Ukrainę do wybrania ścieżki denuklearyzacji. Główną zachętą do tego była obietnica gwarancji bezpieczeństwa, które zapewniłyby integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy. Gwarancje te zostały zapisane w Memorandum Budapeszteńskim.
Co dokładnie obiecały nam kraje-sygnatariusze? Dlaczego memorandum nie zadziałało w kluczowym momencie? Jakie lekcje historyczne powinna wyciągnąć Ukraina z tej sytuacji? UA.News przyjrzało się tej sprawie.
Treść Memorandum Budapeszteńskiego
Memorandum zostało podpisane przez przedstawicieli Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Federacji Rosyjskiej. To właśnie te kraje wywierały aktywną presję na nasz kraj, domagając się jak najszybszego pozbycia się broni jądrowej.
Główne postanowienia dokumentu przewidywały, że wyżej wymienione państwa staną się gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy w przyszłości. W szczególności obiecały one:
- Szanować niepodległość, suwerenność i istniejące granice Ukrainy.
- Powstrzymywać się od gróźb lub użycia siły przeciwko integralności terytorialnej lub niezależności politycznej Ukrainy.
- Nie stosować presji ekonomicznej w celu podporządkowania Ukrainy swoim interesom.
- Zaapelować do Rady Bezpieczeństwa ONZ o udzielenie pomocy Ukrainie w przypadku agresji lub groźby agresji z użyciem broni jądrowej.
- Powstrzymać się od użycia broni jądrowej przeciwko Ukrainie.
- Konsultować się w przypadku sytuacji mających wpływ na powyższe zobowiązania.
W zamian Ukraina zobowiązała się wyeliminować swój arsenał jądrowy, przystąpić do Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej jako państwo nieposiadające broni jądrowej i przekazać Federacji Rosyjskiej głowice w celu ich zniszczenia. W rzeczywistości tak właśnie się stało. Ostatnia głowica nuklearna została przekazana państwu-agresorowi w czerwcu 1996 roku.

Graliśmy w szachy, a potem przyszli z kijem. Znaczenie i tajemnice Memorandum Budapesztańskiego, które zostało ponownie omówione po rozpoczęciu konfliktu sił zbrojnych. Dlaczego Ukraina zgodziła się na status kraju wolnego od broni jądrowej - Nowaja Gazieta
Oznacza to, że Kijów wypełnił postanowienia memorandum w stu procentach. Ale niestety okazało się, że był to proces jednostronny.
Andrii Zolotaryov, politolog i szef Centrum Trzeciego Sektora, uważa, że historia Memorandum Budapesztańskiego jest przykładem tego, jak ogromny arsenał nuklearny został wymieniony na „wirtualne rzeczy”.
„Dla innych krajów jest to teraz wyraźny przykład, że lepiej jest mieć broń nuklearną na wszelki wypadek, niż jej nie mieć. W rzeczywistości jest to jeden z czynników, który niszczy obecny porządek świata... Oczywiste jest, że Ukraina nie miała możliwości finansowych i technicznych do obsługi międzykontynentalnych pocisków balistycznych, ale warto było jakoś się targować. Myślę, że Ukraina powinna była podnieść kwestię członkostwa w NATO lub czegoś bardziej konkretnego w sferze bezpieczeństwa, na przykład przynajmniej statusu strategicznego sojusznika Stanów Zjednoczonych spoza NATO, takiego jak Izrael” - powiedział Zolotaryov.
Według eksperta, Ukraina faktycznie zniszczyła swój potencjał wojskowy własnymi rękami. Politolog przypomina, że mieliśmy 800-tysięczną armię. Była to bardzo potężna i dobrze uzbrojona jednostka. W rzeczywistości taka siła sprawiła, że Ukraina stała się nowym graczem geopolitycznym, przynajmniej o charakterze lokalnym. Ale to nie było częścią planów ani USA, ani Rosji, dlatego Kijów został zmuszony do oddania znacznej części swojej broni.
„Wszystko było w zasadzie pomyłką. I to, niestety, jest lekcja dla innych. To jasna lekcja, ponieważ mądrzy zawsze uczą się na cudzych błędach” - jest pewien Andrii Zolotaryov.
Dlaczego memorandum nie zapewniło Ukrainie bezpieczeństwa
Pomimo uroczystych i pięknych obietnic złożonych w Budapeszcie, dokument miał istotne słabości, które w pełni ujawniły się w 2014 r. po aneksji Krymu przez Rosję i wybuchu wojny w Donbasie:
Głównym problemem był nieformalny status dokumentu. Memorandum Budapesztańskie jest raczej umową polityczną niż prawnie wiążącą. Oznacza to, że nie przewidziano w nim mechanizmów egzekwowania lub kar za jego naruszenie. Nie ma sankcji ani wiążących postanowień, które powstrzymałyby agresora.
Ten problem logicznie prowadzi do kolejnego: braku gwarancji egzekwowania. Państwa-gwaranci, w szczególności Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, ograniczyły się do oświadczeń dyplomatycznych i sankcji po agresji Rosji. Nie interweniowały bezpośrednio w działania wojenne w celu ochrony Ukrainy, ponieważ nie było to wymagane przez tekst memorandum.
Ostatecznie jeden z sygnatariuszy memorandum znalazł się w pozycji agresora. Rosja, która była jednym z gwarantów bezpieczeństwa Ukrainy, sama naruszyła wszystkie te zobowiązania, okupując Krym i wspierając separatystyczne grupy zbrojne w Donbasie. To pokazało, że nawet udział w podpisaniu takiego dokumentu nie jest zabezpieczeniem przed agresją.
Międzynarodowa presja na Rosję nie była wystarczająca. Pomimo potępienia działań Rosji, społeczność międzynarodowa nie podjęła wystarczających działań w celu przywrócenia suwerenności Ukrainy. Sankcje wobec Rosji nie były wystarczająco silne, by zmusić okupanta do zmiany polityki.

Lekcje z Memorandum Budapesztańskiego: Czego powinna nas nauczyć ta historia?
- Gwarancje polityczne nie wystarczą do zapewnienia bezpieczeństwa. Doświadczenie Ukrainy pokazuje, że nawet dokument podpisany przez wiodące światowe mocarstwa nie może chronić przed agresją, jeśli nie jest prawnie wiążący. Dlatego w przyszłości takie umowy międzynarodowe powinny być aktywnie rozwijane, a ich wiążący charakter powinien być określony.
- Potrzeba silnego potencjału wojskowego. Porzucenie broni nuklearnej pozostawiło Ukrainę bez znaczącego środka odstraszającego, czyniąc ją podatną na zewnętrzną agresję. Dyskusje na temat tego, czy warto było zrezygnować z tej broni, trwają do dziś. Ale faktem jest, że trzeci najpotężniejszy arsenał nuklearny został utracony, a Rosja wielokrotnie naruszała memorandum i zmieniła się z gwaranta bezpieczeństwa w agresora.
- Potrzeba prawdziwych sojuszy. W przeciwieństwie do krajów NATO, które otrzymują realne gwarancje bezpieczeństwa poprzez zbiorową obronę (art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego), Ukraina została pominięta w takich sojuszach. W tym kontekście potrzebujemy w przyszłości prawdziwych umów o bezpieczeństwie, traktatów o wspólnej obronie itp.
- Prawo międzynarodowe nie zawsze działa. Historia Memorandum Budapesztańskiego pokazuje, że mechanizmy prawa międzynarodowego są często bezsilne wobec ambicji państw autorytarnych. Niestety, jest to po prostu fakt, który należy zrozumieć.
Ruslan Bortnik, politolog i dyrektor Ukraińskiego Instytutu Polityki, zdecydowanie negatywnie ocenia podpisanie Memorandum Budapesztańskiego. Jego zdaniem jest to niemal główny błąd, jaki Ukraina popełniła od czasu uzyskania niepodległości.
„Memorandum Budapesztańskie jest dosłownie zaświadczeniem ze szpitala położniczego o urazie porodowym ukraińskiej państwowości. W rzeczywistości jest to dokument, który rejestruje bezsilność i słabość ukraińskich elit w momencie jego podpisywania. W końcu memorandum po prostu ukryło transfer trzeciego potencjału nuklearnego na świecie do Rosji, który Leonid Kuchma oszacował później na 250 miliardów dolarów... To szalone pieniądze. Nawet w tamtych czasach i dziś za te pieniądze można by odbudować całą Ukrainę po wojnie” - mówi Bortnik.
Jego zdaniem Memorandum Budapesztańskie było strategiczną porażką Ukrainy, w rzeczywistości dokumentem kapitulacji.

„To kapitulacja ówczesnych elit, które wymieniły swoje osobiste uznanie i legitymizację na strategiczne możliwości dla kraju. Uważam, że rolę odegrały tu nie tylko pewne intencje, ale także naiwność, niedopasowanie ukraińskiego przywództwa politycznego do potencjału kraju i możliwości, jakie otrzymali” - powiedział Bortnik.
Ekspert uważa również, że niepowodzenie krajów-sygnatariuszy we wdrażaniu memorandum może otworzyć Ukrainie możliwość przywrócenia statusu nuklearnego w przyszłości. Obawia się tego zarówno agresor, jak i nasi zachodni partnerzy. Według Bortnika jest to również powód, dla którego nadal wspierają nas finansowo i militarnie.
Aby uniknąć powtórzenia błędów Memorandum Budapesztańskiego, Ukraina powinna skupić się na następujących modelach gwarancji bezpieczeństwa:
- Obrona zbiorowa (model NATO). Najskuteczniejszą gwarancją jest członkostwo w sojuszu, w którym atak na jeden kraj jest traktowany jako atak na wszystkich członków. Zapewnia to szybką reakcję i wsparcie wojskowe.
- Dwustronne umowy dotyczące bezpieczeństwa. Skutecznym mechanizmem mogą być bezpośrednie umowy z wiodącymi światowymi potęgami, które zapewniają pomoc wojskową w przypadku ataku. Przykładem mogą być stosunki USA z Japonią lub Koreą Południową. Ważnym faktem jest to, że takie umowy muszą obejmować zbiorową obronę w przypadku agresji zbrojnej.
- Wzmocnienie własnych sił zbrojnych. Bezpieczeństwo narodowe nie może być zapewnione bez silnej armii. Inwestycje w obronność, rozwój technologii i zwiększanie profesjonalizmu sił zbrojnych to najważniejsze priorytety państwa.
- Rozwój sojuszy regionalnych. Partnerstwo z sąsiednimi krajami, które dzielą wspólne zagrożenia, może być kolejnym elementem bezpieczeństwa. Na przykład format Trójkąta Lubelskiego (Ukraina, Polska, Litwa).
Memorandum Budapesztańskie stało się symbolem iluzji i błędów w polityce międzynarodowej. Jego podpisanie odzwierciedlało ukraińskie pragnienie pokoju, ale rzeczywistość była dla nas znacznie bardziej skomplikowana i okrutna. Ukraina zapłaciła wysoką cenę za zaufanie gwarancjom politycznym, ale to doświadczenie pozwala nam wypracować bardziej realistyczne podejście do kwestii bezpieczeństwa. Przyszłość Ukrainy leży we wzmocnieniu własnych zdolności obronnych i integracji z efektywnymi sojuszami bezpieczeństwa, które mogą zagwarantować pokój i stabilność w dłuższej perspektywie.
Mykyta Trachuk