$ 41.49 € 47.35 zł 11.07
+23° Kijów +24° Warszawa +20° Waszyngton
Czy będzie odpowiedź na operację specjalną SBU: politolog Wołodymyr Fesenko

Czy będzie odpowiedź na operację specjalną SBU: politolog Wołodymyr Fesenko

03 czerwca 2025 15:36

Operacja „Pajęczyna” i negocjacje w Stambule. Czego można się spodziewać dalej?

1 czerwca 2025 roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła spektakularną i jednocześnie bardzo skuteczną operację specjalną o kryptonimie „Pajęczyna”.

W Rosji wywołało to szok i histerię. rosyjscy propagandyści i wojowniczy szowiniści zaczęli domagać się natychmiastowej i zdecydowanej odpowiedzi. Niektórzy ponownie wezwali do fizycznej eliminacji ukraińskiego kierownictwa politycznego i wojskowego. Jeszcze częściej pojawiały się apele o użycie broni jądrowej przeciwko Ukrainie.

Zwolennicy tej idei powołują się na rosyjską doktrynę nuklearną, zgodnie z którą atak na obiekty przechowujące rosyjską broń jądrową lub jej środki przenoszenia może stanowić podstawę do odwetu jądrowego. Jednak w tym przypadku należy zrozumieć, że taka logika odnosi się do konfliktu między państwami posiadającymi broń jądrową.

Co z Ukrainą — sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ukraina nie jest państwem posiadającym broń jądrową i nie przeprowadzała ataków na obiekty nuklearne federacji rosyjskiej. Ukraiński atak był wymierzony w nosiciele rakiet manewrujących, z których rosja regularnie ostrzeliwuje ukraińskie miasta.

Ze strony Ukrainy była to forma samoobrony oraz asymetryczna taktyka wojny przeciwko przeciwnikowi, który ma ogromną przewagę w zasobach wojskowych. Podobne metody były bardzo skuteczne w działaniach bojowych Ukrainy na Morzu Czarnym.

Czy rosja odpowie? Bez wątpienia tak. To, co wydarzyło się 1 czerwca, było bolesnym ciosem w imperialną dumę rosjan, w tym samego putina.

Jaka może być ta odpowiedź? Jesienią 2022 roku, po ukraińskim ataku na Most Krymski, rosja przeprowadziła kilka zmasowanych ataków rakietowych na Ukrainę. Coś podobnego może wydarzyć się ponownie. Możliwe, że rosja użyje przeciwko Ukrainie swojego „Orieszcznika”.

Logiczne, lecz delikatne pytanie: czy Ukraina poinformowała swoich zachodnich partnerów, przede wszystkim USA, o tej operacji specjalnej?

Axios początkowo podał, że Ukraina poinformowała Stany Zjednoczone o operacji niszczenia rosyjskich samolotów, ale później poprawiła to na przeciwną wersję – że Ukraina nie uprzedziła USA o ataku na rosyjskie lotniska.

Można niemal z całą pewnością stwierdzić, że Kijów przeprowadził tę operację samodzielnie, bez wcześniejszego informowania partnerów zagranicznych. Wszystkie najskuteczniejsze ukraińskie operacje odbywały się bez koordynacji z partnerami (ofensywa charkowska we wrześniu 2022 roku, operacja w Kursku, a teraz – operacja „Pajęczyna”). Im mniej osób, zwłaszcza za granicą, wie o takiej operacji, tym większe szanse na jej powodzenie.

Kiedy przez kilka miesięcy uzgadniano z USA i Europejczykami szczegóły wielkiej ofensywy latem 2023 roku, wpłynęło to raczej negatywnie – stracono czas, brakowało elementu zaskoczenia, a niestety doszło do przecieków z Zachodu.

Nie oznacza to, że nie należy konsultować się i koordynować działań z partnerami. W sprawach politycznych – wręcz przeciwnie: koordynacja z sojusznikami zwiększa skuteczność procesu negocjacyjnego. Jednak operacje wojskowe, a szczególnie działania służb specjalnych, wymagają najwyższego poziomu tajemnicy.

Wymowna była reakcja Trumpa. Była powściągliwa (w formie ogólnego wezwania do zakończenia wojny), pośrednia (przez rzecznika prasowego, co nie jest typowe dla Trumpa) i pojawiła się dopiero po dobie. Być może Trump wreszcie zrozumiał, że Ukraina ma swoje atuty w walce z rosyjską inwazją – i potrafi je skutecznie wykorzystać?

W Białym Domu najprawdopodobniej postanowiono poczekać i nie wyciągać pochopnych wniosków. Bardzo możliwe, że dla USA najważniejsze było, aby ta operacja nie przeszkodziła rozmowom pokojowym.

Operacja „Pajęczyna” odbyła się tuż przed drugą rundą rozmów pokojowych w Stambule, które miały miejsce 2 czerwca. Oczekiwano pojawienia się różnych teorii o powiązaniu tych wydarzeń. Bardzo popularna była teoria spiskowa – że operacja miała na celu sabotowanie rozmów stambulskich.

Należy jednak pamiętać, że operacja „Pajęczyna” była przygotowywana półtora roku – w czasie, gdy o rozmowach w Stambule nie było jeszcze mowy. Nie sądzę, aby data realizacji operacji była specjalnie powiązana z negocjacjami. Same rozmowy na tym etapie nie mają decydującego znaczenia.

Dla Ukrainy kluczowe było przeprowadzenie takiej operacji specjalnej – jako demonstracja skutecznych metod asymetrycznego oporu wobec rosyjskiej agresji.

Jednak bez wątpienia operacja „Pajęczyna” wzmocniła emocjonalnie i politycznie pozycję ukraińskich negocjatorów. Na kolejne „straszaki” Miedinskiego (szefa rosyjskiej delegacji w Stambule) Ukraińcy byli w stanie odpowiedzieć silnymi i aktualnymi kontrargumentami.

Być może właśnie dlatego druga runda rozmów w Stambule była bardzo krótka – około godziny. Propagandowe występy rosjan po operacji specjalnej straciły sens. A groźby o zerwaniu rozmów z powodu „Pajęczyny” były raczej elementem psychologicznego nacisku na ukraińską delegację.

Gdyby Kreml rzeczywiście chciał wykonać dyplomatyczny gest sprzeciwu wobec operacji, po prostu odmówiłby udziału w rozmowach. Ale do tego nie doszło.

rosja prowadzi negocjacje w Stambule nie po to, by zakończyć wojnę, lecz aby:

— Trump miał iluzję, że putin pragnie pokoju;

— Zachować perspektywę „wielkiego układu” między Trumpem a putinem.

Dlatego podczas drugiej rundy negocjacji w Stambule 2 czerwca nie wydarzyło się nic sensacyjnego. Strony ponownie porozumiały się w kwestiach humanitarnych (wymiana wszystkich ciężko rannych i młodych żołnierzy, wymiana ciał poległych). To nie dziwi — w tych kwestiach jest minimum polityki, a podobne uzgodnienia trwają już od około trzech lat.

Natomiast w kluczowej sprawie zawieszenia broni doszło jedynie do wymiany projektów memorandum. Według doniesień medialnych, propozycje ukraińskie i rosyjskie różnią się zasadniczo. Warunki zawieszenia broni proponowane przez rosję są absolutnie nie do przyjęcia dla Ukrainy.

Kolejna runda negocjacji być może będzie poświęcona:
— omówieniu zgodności ukraińskich i rosyjskich propozycji;
— propozycji prezydenta Erdogana dotyczącej spotkania przywódców Ukrainy, rosji, USA i Turcji.

Takie spotkanie może się odbyć. Ale czy doprowadzi ono do zakończenia wojny? Na razie, niestety, nie ma ku temu żadnych przesłanek.

Wołodymyr Fesenko