$ 42.27 € 49.67 zł 11.77
+3° Kijów +4° Warszawa -7° Waszyngton
Skąd wziąć pieniądze na podwyżki wynagrodzeń dla obrońców i dlaczego «Narodowy cashback» to pomoc dla bogatych: wyjaśnia ekonomista Ołeh Pendzyn

Skąd wziąć pieniądze na podwyżki wynagrodzeń dla obrońców i dlaczego «Narodowy cashback» to pomoc dla bogatych: wyjaśnia ekonomista Ołeh Pendzyn

13 grudnia 2025 12:00

W 2026 roku ukraińscy wojskowi pozostali bez podwyżek wynagrodzeń. Zamiast tego rząd i parlament przeznaczyli miliardy na finansowanie programów „Narodowy cashback”, „zimowego wsparcia”, społecznego programu zakupu biletów kolejowych „UZ-3000”, „Check-up 40+”, na „komunikację strategiczną” oraz inne programy. Łącznie w budżecie na przyszły rok posłowie opozycji doliczyli się 68 mld hrywien nieefektywnych wydatków.

W odpowiedzi na zarzuty prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyjaśnił, że podwyżki wynagrodzeń dla wojskowych nie zostały uwzględnione w budżecie, ponieważ konieczne jest jeszcze pokrycie istniejącego deficytu finansowania.

Czy państwo może ograniczyć zapowiedziane programy na rzecz wynagrodzeń dla obrońców? Dlaczego programy społeczne w rzeczywistości nie pomagają najuboższym Ukraińcom? I dlaczego kolejny rok finansowy będzie trudniejszy niż poprzednie lata wojny? O tym przeczytacie w błyskawicznym wywiadzie z szefem Klubu Dyskusyjnego Ekonomicznego Ołehem Pendzynem.

Czy można było zabrać środki dla wojska
 

Bez złudzeń. To są zupełnie różne źródła. Finansowania wykorzystywanego na deklarowane programy społeczne nie można skierować na podwyższenie wynagrodzeń żołnierzy. Z bardzo prostej przyczyny — źródłem programów społecznych jest makrofinansowa pomoc naszych partnerów, w przypadku której obowiązują ścisłe ograniczenia dotyczące wykorzystania tych środków na bezpieczeństwo i obronę. Dlatego zwiększenie uposażeń żołnierzy poprzez mechanizm ograniczenia tych programów jest niemożliwe.

Teoretycznie można na przykład uruchomić pomoc medyczną w ramach tych programów dla rodzin żołnierzy lub inne formy wsparcia dla rodzin osób zmobilizowanych. Teoretycznie można było o tym pomyśleć. Jednak bezpośrednie finansowanie wynagrodzeń z tych środków jest niemożliwe. Nie powinno być co do tego żadnych złudzeń ani spekulacji na ten temat.

Wsparcie państwowe dla bogatych?
 

Moja osobista opinia na temat tych programów jest negatywna. I jest ona negatywna z jednej prostej przyczyny: nigdzie na świecie nie wspiera się bogatych, z wyjątkiem Szwajcarii. Tam istnieje dochód podstawowy, który nie zależy od tego, ile sami zarabiacie.

W innych cywilizowanych krajach obowiązuje dość jasny podział: klasa średnia i bogaci są darczyńcami budżetu państwa, a nie jego beneficjentami (odbiorcami) pomocy państwowej.

A jak to wygląda w Ukrainie? Sens „Narodowego cashbacku” polega na tym, że im więcej pieniędzy wydajecie, tym większe wsparcie otrzymujecie. Czyli aby uzyskać maksymalną kwotę cashbacku w wysokości 3 tys. hrywien miesięcznie, trzeba wydać 30 tys. hrywien na towary ukraińskiej produkcji.

Jeśli macie pieniądze, to bez problemu możecie wydać te 30 tys. hrywien. A jeśli ich nie macie? W każdym przypadku otrzymacie mniejszą kwotę cashbacku. Oznacza to, że istnieje bezpośrednia zależność wysokości narodowego cashbacku od waszego statusu majątkowego. W istocie więc kogo wspieramy? Bogatych.

Rozdawanie „zimowego tysiąca” w ogóle nie zależy od tego, czy jesteście bogaci, czy biedni. No bo z jakiej racji? W takim razie należałoby dawać nie po 1 tys. hrywien, lecz po 5 tys., ale obywatelom o niskich dochodach.

Szczególnie warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób zasilany jest budżet na wypłatę „zimowego tysiąca”. Chodzi o 11 mld hrywien. Te pieniądze zabrano z innych programów wsparcia rodzin o niskich dochodach. Dodatkowo jest tam jeszcze 3,5 mld hrywien przesuniętych z programów ochrony socjalnej dzieci. Po co to robić?

Kolejny program to medyczny „Check-up 40+”. Niby ciekawa inicjatywa. Ale czy zamożna osoba nie może pójść do prywatnej kliniki i samodzielnie zapłacić za taki check-up? Może.

Dla mnie więc, jako ekonomisty zajmującego się sferą społeczną, pojawia się ogromne pytanie: dlaczego dziś mamy wspierać bogatych? Nie znam odpowiedzi.

Od czego zależą wynagrodzenia żołnierzy
 

Prezydent Ukrainy powiedział wprost, że podwyżki dla wojskowych będą możliwe tylko wtedy, gdy na 2026 rok zostanie przyznana 50 mld dolarów pomocy wojskowo-technicznej. Aby utrzymać obecny poziom finansowania żołnierzy, państwo przeznaczyło 1,3 bln hrywien. Uwzględnia to podstawowy poziom wynagrodzenia 20 tys. hrywien miesięcznie. Jeśli planujemy zwiększyć wydatki na pensje o jedną trzecią, automatycznie muszą wzrosnąć o jedną trzecią wydatki w budżecie państwa.

Tymczasem wszystkie ogólne wydatki na bezpieczeństwo i obronę wynoszą 2,8 bln hrywien. Obejmują one zakup broni, inwestycje w przemysł zbrojeniowy, szkolenia, wyżywienie, utrzymanie i wiele innych programów dla armii.

Aby podnieść pensję żołnierza o 10 tys. hrywien, zamiast 1,3 bln trzeba by wydatkować z budżetu około 2 bln. Zostaje 800 mld. A co można kupić na 800 mld hrywien dla obrony? Prawie nic.

Dlatego podwyżki będą zależały od tego, czy wpłynie dodatkowe wsparcie finansowe od partnerów.

W praktyce można obiecać cokolwiek. Ale skąd wziąć na to finansowanie? Na przykład zamiast podstawowej pensji 20 tys. hrywien — 40 tys. Wówczas zamiast 1,3 bln hrywien potrzebne byłoby 2,6 bln.

To nie jest kwestia „chcę-nie chcę”, to nawet nie kwestia sprawiedliwości społecznej. To kwestia źródła — skąd wziąć takie pieniądze.

Przyszły trudny rok finansowy
 

Rok 2026 będzie trudny z różnych powodów. Osobiście mam duże wątpliwości, że otrzymamy kredyt operacyjny. Nie zostanie on przyznany. Całkiem prawdopodobne jest, że otrzymamy jakieś pośrednie pożyczki. Ale presja na Ukrainę w sprawie podpisania praktycznie kapitulacyjnych warunków pokoju znacznie wzrośnie. To bez wątpienia.

Bez wątpienia w 2026 roku będziemy też musieli przeprowadzić wybory oraz referendum dotyczące terytoriów. Obecnie odczuwamy bezprecedensowy poziom nacisku. W praktyce może dojść do powtórzenia sytuacji podobnej do Układu monachijskiego z 1938 roku: „uspokojenie” agresora poprzez oddanie mu zajętego terytorium.

Problem polega na tym, że nasze przetrwanie jest powiązane z tą wielką polityką. Jeśli nie otrzymamy 45 mld dolarów na następny rok, nie będzie czym finansować wydatków społecznych. A jeśli nie będzie finansowania wydatków społecznych, nie będzie emerytur ani wynagrodzeń dla pracowników sektora publicznego.

Czytaj nas na Telegram i Sends