Szef SBU ujawnił nowe szczegóły operacji „Pajęczyna”

Aby przemycić wszystko, co było potrzebne do wysadzenia samolotów strategicznych rosyjskiego lotnictwa, ukraińscy agenci musieli przekupić rosyjskich celników.
Jak podaje RBC-Ukraina, poinformował o tym dziennikarzom szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Wasyl Maluk.
Maluk opowiedział o szeroko zakrojonej i niezwykle skomplikowanej operacji specjalnej „Pajęczyna”, która stała się jednym z kluczowych ciosów wymierzonych w rosyjskie lotnictwo.
— Czas, jaki poświęciliśmy na realizację operacji „Pajęczyna”, to rok, sześć miesięcy i dziewięć dni — powiedział.
W ramach operacji wykorzystano 117 unikalnych dronów wyposażonych w specjalne ładunki kumulacyjno-odłamkowe.
Maluk podkreślił, że z zewnątrz drony wyglądały jak standardowe modele, ale posiadały wyjątkowe uzbrojenie: w korpusie każdego znajdowały się dwa ładunki kumulacyjno-odłamkowe o łącznej masie 1,6 kg, zdolne do przebicia poszycia samolotu i eksplozji wewnątrz, co miało na celu wyrządzenie maksymalnych zniszczeń.
Głównym celem ataków były zbiorniki paliwa, komory rakietowe oraz awionika, czyli elementy, które nie mają odpowiedników w rosyjskim sprzęcie wojskowym. Te precyzyjne uderzenia znacząco ograniczają możliwości bojowe przeciwnika i utrudniają dalsze ataki.
Jednym z największych wyzwań była skomplikowana logistyka dostarczenia dronów i sprzętu na głębokie zaplecze przeciwnika. W tym celu wykorzystano autonomiczne „kapsuły” z panelami słonecznymi i systemem ładowania, które mogły działać nawet w ekstremalnych warunkach pogodowych do -50°C.
Co istotne, większość uczestników operacji nie znała jej pełnego zakresu ani końcowego celu: część osób była odpowiedzialna za budowę dronów, inni za logistykę, a operatorzy otrzymywali konkretne cele bez dodatkowych informacji. Pozwoliło to zachować pełną tajność i bezpieczeństwo operacji.
Maluk przyznał również, że konieczne było omijanie międzynarodowych sankcji wobec rosji: część komponentów i technologii objęta była ograniczeniami, dlatego agenci musieli szukać alternatywnych dróg transportu, w tym poprzez korumpowanie rosyjskich celników.
— Rozumiecie, to tylko wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o nasze unikalne podejścia logistyczne, dronowe, agenturalne. Praca zdalna, sztuczna inteligencja — w operacji „Pajęczyna” wszystko to zostało połączone w spójną całość — podkreślił Maluk.
Szef SBU ujawnił także szczegóły podwodnego ataku na Most Krymski oraz próbę zamachu na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w polskim Rzeszowie.
Dodatkowo Maluk poinformował, że rosyjskie służby specjalne na rozkaz putina przygotowywały zamach bombowy na budynek SBU przy ulicy Włodzimierskiej w Kijowie.
