$ 42.33 € 43.4 zł 10.17
+9° Kijów +2° Warszawa -2° Waszyngton
Cywilne wydatki wojenne, mobilizacja finansowa i rosyjskie operacje psychologiczne: co pokazał skandal „Dzikich pingwinów”

Cywilne wydatki wojenne, mobilizacja finansowa i rosyjskie operacje psychologiczne: co pokazał skandal „Dzikich pingwinów”

29 maja 2024 12:46

Letnia ofensywa rosjan wiąże się z większymi wydatkami na Siły Zbrojne i zakupem broni do czynnej obrony. Aby stawić czoła agresorowi, pilnie potrzebna jest mobilizacja wszystkich zasobów – rozumie to coraz więcej Ukraińców. I dlatego każda informacja o dużych wydatkach z budżetu państwa, a nie na front, jest boleśnie odbierana.

Z jednej strony świadczy to o trosce obywateli. Z drugiej strony daje wrogowi szansę na zmianę nastrojów, dyskredytację działaczy, a nawet przerwanie mobilizacji w Ukrainie. A dobitnie uwypukliła to afera w sieciach społecznościowych dotycząca finansowania Narodowego Centrum Nauki Antarktycznej. Dlaczego żarty o pingwinach są niestosowne i dlaczego Ukraińcy zaczynają skrupulatniej liczyć państwowe pieniądze - w materiale.

Koszty badań

W zeszłym tygodniu na Facebooku pojawił się temat finansowania badań nad Antarktydą w czasie wojny.



Zamieszanie wywołała informacja o przeznaczeniu ponad 11 mln dolarów (463 mln hrywien) z budżetu Ukrainy na prace naukowo-badawcze ukraińskich ekspedycji arktycznych. Jak wynika z przetargu na portalu Prozorro.



Skandalu potęguje fakt, że na czele Narodowego Centrum Nauki Antarktycznej Ukrainy stoi naukowiec, osoba publiczna, weteran ATO Yevhen Dykyy, który wielokrotnie opowiadał się za twardą mobilizacją i cięciami budżetów na potrzeby cywilne. Oto tylko niektóre z jego komentarzy na temat tych kwestii.

„W tym samym momencie, gdy rosja ogłosiła „częściową” mobilizację… musieliśmy zrozumieć, czy nam się to podoba, czy nie, ale jeśli chcemy wygrać tę wojnę, jesteśmy zmuszeni przeprowadzić mobilizację na skalę rosyjską” – dodał. Dykyy powiedział na antenie ukraińskiego radia.

Kolejna jego wypowiedź na antenie Radia NV: „Gdzie jest nasza mobilizacja? Gdzie jest nasza mobilizacja finansów, budżetu? Gdzie jest mobilizacja naszego przemysłu? Nadal żyjemy tak, jakbyśmy walczyli z ich SVO, a nie prowadzili wielka wojna na wyniszczenie z wielkim krajem”.

Warto zauważyć, że prorosyjscy propagandyści, tacy jak Sharii, jako pierwsi podnieśli kwestię wydawania milionów na badania nad Antarktydą. Następnie domorośli blogerzy krytykujący mobilizację „zahipnotyzowali”. W końcu przemówili ochotnicy i Ukraińcy, którzy przekazują swoje skromne pensje na rzecz Sił Zbrojnych, czekają na krewnych z frontu lub sami służą w wojsku.

„Pierwszy szok to sam zakup w czasie wojny! Drugi szok to kierownik tego ośrodka, Jewhen Dyki! Nie mogłem w to uwierzyć i poszedłem sprawdzić! Jak? Jewhen, jak? Teraz staramy się zebrać pieniądze na mojego brata na samochód. Na „pracujący” samochód! Ma 23 lata! Jest pod Charkowem. Codziennie dźwiga w rękach 50 kg do „pracy”…

Mój mąż je głównie suchy chleb, mivinę, gdy sam go gotuje, popija rosół, a to już trzy lata! A co powiecie na..."prześcieradła do lasagne, kotletów jagnięcych, ośmiornicy, kalmarów, koktajli morskich, mleka czekoladowo-truskawkowego, ananasa, mango, kiwi, truskawki, awokado, pepinno, limonki"?! Jak... 168 butelek wina czerwonego, 112 butelek wina białego, 28 butelek wina musującego?! Mam mnóstwo znajomych i znajomych, którzy potrzebują rehabilitacji i protetyki! Tym ludziom potrzebna jest pomoc i pieniądze!!! Jakie..pingwiny????”, – oburzyła się autorka Iryna Gorbachova.





„Zwykle nic mnie nie dziwi. Ale tutaj nawet przysiadłem się trochę na piątym punkcie… 11 lam na Eurowizję, przeczołgały się, wszyscy połknęli, teraz 463 lam to pingwiny. W kraju trwa zacięta wojna w naszym kraju zmobilizowaliście trzysta pięćset tysięcy ludzi, którzy na co dzień nie byli ubrani i wyposażeni we wszystko, co niezbędne” – napisał na Facebooku prawnik Serhii Kostyra.



Naukowiec i weteran ATO Jewhen Dykij napisał w mediach społecznościowych, że skandal z finansowaniem jest częścią rosyjskiej kampanii informacyjnej mającej na celu przerwanie mobilizacji w Ukrainie. Świadczy o tym jego zdaniem fakt, że najpierw zwrócił na niego uwagę „wynajęty zabójca informacji Dubinskyy”, a następnie rosyjski propagandysta Szarij, który będąc w Hiszpanii zaczął interesować się codziennym życiem ukraińskich polarników. odkrywcy.

„Kraj wszedł w prawdopodobnie najtrudniejszy okres długiej, długiej wojny i jakiś czas temu zaczął tę wojnę przegrywać przede wszystkim z powodu nieudanej mobilizacji, która jest bardzo celowo zakłócana przez całą sieć rosyjskich agentów przy pomocy lokalnych pożytecznych idiotów” – podkreślił Dykyy w swoim poście.

Odrębnie argumentował koszty żywności dla polarników, zauważając, że nie chodzi tu o „jajka za 17 hrywien”. Jeśli chodzi o alkohol i czekoladę w diecie, istnieje również wyjaśnienie.

„Bierzemy pod uwagę, że jest to zakup na cały sezon zimowy, czyli raz w roku. Bierzemy kalkulator, wykonujemy proste operacje i wychodzi nam: Wino wszystkich rodzajów razem – 45 gramów na osobę dziennie, czyli 316 gramów na osobę tygodniowo, czyli tak, ukraiński badacz polarny może raz na koniec tygodnia pracy wypić aż dwie keluszki (nawet granczaki, ale keluszki) wytrawnego wina;

- 10 gramów czekolady dziennie;

- Cukierki i batony odpowiednio 4 gramy i 14 gramów dziennie I tak, to w warunkach całkowitej izolacji od świata, „trochę” nie w naszym klimacie i dość wyczerpującej fizycznie monotonnej pracy, a do tego przez pół roku w środku noc polarna.



Czy ktoś uważa, że ​​to nieprzyzwoity luksus i obżarstwo? Prosimy o zgłoszenie się do nas na konkurs, przepracowanie zimy, a potem opisanie, czy Pana zdanie się zmieniło” – podkreślił weteran ATO.

Centrum Antarktyczne wydało także oficjalne oświadczenie, w którym nazwało informacje zamieszczane na portalach społecznościowych „manipulacją” i wyjaśniło, dlaczego finansowanie naukowców nie może być wykorzystywane na cele wojskowe.

„Środków z badań Antarktyki nie można przeznaczać na drony i inne potrzeby wojskowe. Nasz program finansowany jest z części budżetu państwa przeznaczonej wyłącznie na wydatki humanitarne. Jest on wypełniany wyłącznie środkami partnerów międzynarodowych właśnie pod warunkiem, że środki te są wydawane wyłącznie na potrzeby cywilne, czyli nie można ich przeznaczyć na zakup dronów, pensje bojowników itp.” – czytamy w oświadczeniu.




 










Посмотреть эту публикацию в Instagram























 

Публикация от НАНЦ?? (@antarcticcenterua)






Centrum Antarktyczne podkreśliło także, że oprócz środków budżetowych program finansowany jest z projektów międzynarodowych i współpracy.



Wśród użytkowników portali społecznościowych nie zabrakło także zwolenników finansowania badań na Antarktydzie. W szczególności jeden z współpracowników na Instagramie zauważył: „Wszystkim, którzy twierdzą, że stacja antarktyczna nie jest nam potrzebna, chcę przypomnieć, że to kawałek naszej ziemi, nad którym wznosi się nasza flaga! I oddanie jej To samo, co rezygnacja z Charkowa lub Zakarpacia! To się nigdy nie stanie! Ponieważ Ukraina jest zjednoczona i niezwyciężona!”

Mobilizacja finansó

Tymczasem z Ministerstwa Finansów napływają coraz bardziej niepokojące wieści. Uważają, że tam część kraju żyje w dość komfortowych warunkach, a wojna nie jest tak odczuwalna, jak mogłaby być. Jednocześnie wypełnienie budżetu obronnego na kolejny rok – 2025 – to „obszar dużej niepewności”.

„Po odblokowaniu przez Ukrainę amerykańskiego pakietu pomocowego. Teoretycznie mamy pokryte wydatki humanitarne i społeczne. Ale w praktyce mamy duży problem fiskalny w zakresie wydatków na wojsko, wydatków na wojsko. Dlatego aktywnie myślimy, jak rozwiązać tę kwestię .”, - Minister finansów Serhii Marchenko wyjaśnił sytuację w projekcie Radia Publicznego, Centrum Strategii Gospodarczej (CES) i Vox Ukraina.

Według niego fakt, że Ukraina przez ostatnie sześć miesięcy otrzymywała minimalną pomoc od partnerów wojskowych, powoduje dodatkowe obciążenie budżetu i wydatków wojskowych.

„Właściwie już teraz przenosimy wydatki na koniec roku z programów wsparcia pieniężnego na niezbędne zakupy broni (na broń, zakup amunicji i inne niezbędne rzeczy). Myślę, że możemy mówić o 5 miliardach dolarów amerykańskich. To na tę chwilę powstała luka (luka – przyp. red.) i zastanawiamy się, jak ją wypełnić w najbliższej przyszłości” – wyjaśnił Marchenko.

Podkreślił, że Ukraina powinna sama pokryć te wydatki na obronę. Oznacza to, że kraj musi zmobilizować zasoby na potrzeby obronne już w tym roku.



W efekcie Ministerstwo Finansów już przygotowuje podwyżkę podatków – VAT, danin wojskowych, które można podnieść z 1,5 do 5%. Zostało to ogłoszone przez Pierwszego Zastępcę Przewodniczącego Rady Najwyższej Komisji ds. Finansów, Polityki Podatkowej i Celnej Yaroslava Zheleznyaka w Radiu NV. Według niego już w zeszłym roku było jasne, że pieniędzy nie będzie wystarczająco dużo, zwłaszcza biorąc pod uwagę nowe potrzeby obronne.

„W zeszłym roku mieliśmy mniejsze wydatki na obronę, z wielu powodów, łączne wydatki na obronę, które pokrywamy z własnych dochodów, wyniosły 2 biliony. Trochę więcej, ale niech to będzie 2 biliony. W tym roku w budżecie oficjalnie jest 1, 6 biliona Jeśli nic się nie zmieni, będziemy mieli wyższe wydatki, wyższą inflację, potrzeba będzie więcej pieniędzy, bo było opóźnienie z bronią, będziemy mieli różnicę co najmniej 400 miliardów” – wyjaśnił Zheleznyak.

Pomimo wszystkich głośnych wypowiedzi na temat mobilizacji środków na obronność, państwo wykazuje niekonsekwencję i podwójne standardy w wydatkach wojennych.

W ten sposób poseł Zheleznyak zwrócił uwagę na zakrojony na szeroką skalę rządowy program „Ukraiński zwrot gotówki”, na który przeznaczono 45 miliardów hrywien.

„Tak to można komentować? Wychodzi Ministerstwo Finansów i wprost mówi: „Nie ma już pieniędzy, bierzemy to z przyszłych okresów – jest już dziura 200 miliardów hrywien”.

Posłowie wychodzą: „Przepraszam, dziura jest już ponad nawet 400 miliardów hrywien – rząd przygotowuje się do podniesienia podatków”

Ministerstwo Obrony Narodowej wychodzi: „Mamy już problem z finansowaniem już złożonego zamówienia”.

I tu na arenę wkracza Ministerstwo Gospodarki: „Nie rezygnujemy z programu „Ukraiński cashback”. Mają go uruchomić jeszcze pod koniec lata! W budżecie na 2024 rok przewidziano 45 miliardów hrywien na wsparcie krajowego producentem w ramach różnych programów – dlatego je wydamy!”

A wszystko to dzieje się w jednej i tej samej rzeczywistości” – stwierdził Zheleznyak .