Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii Dziecięcej Ministerstwa Zdrowia Ukrainy (CKKD) nie przerwało pracy ani na chwilę od pierwszych dni pełnoskalowej inwazji federacji rosyjskiej. Nawet wtedy, gdy rakieta uderzyła w pobliżu jego dziecięcego budynku, położonego zaledwie kilka metrów od szpitala „Ochmatdyt”.
CKKD nieprzerwanie funkcjonuje także obecnie — w warunkach stałego zagrożenia ostrzałami oraz ograniczeń energetycznych. W mijającym roku lekarze Centrum wykonali setki skomplikowanych operacji kardiochirurgicznych, w tym u noworodków.
O walce o życie pacjentów do samego końca, najwyższym poziomie odpowiedzialności oraz zmianach w działalności CKKD w 2025 roku — w ekskluzywnym wywiadzie dla UA.News opowiedziała Ołeksandra Telehuzowa, lekarka kardiolożka Oddziału Kardiochirurgii Małoinwazyjnej i Procedur Przezcewnikowych Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii Ministerstwa Zdrowia Ukrainy, a także wykładowczyni Uniwersytetu Harvarda.

Rok 2025 był dla Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii Dziecięcej nietypowy
Po raz pierwszy w historii placówki nie wybieraliśmy kierownictwa — zostało ono nam narzucone. I po raz pierwszy od 23 lat dyrektorem Centrum nie jest Ilja Jemeć. To trudny czas oraz nieoczekiwane zmiany, z którymi wciąż nie potrafimy się pogodzić.
Mimo wszystko utrzymujemy wysoki standard i jakość naszej pracy. W naszym przypadku rezultat to nie statystyki, lecz ludzkie życie. Za każdą liczbą stoi konkretny człowiek, konkretna rodzina i ogromne zaufanie, którego nie mamy prawa zawieść. Dla nas nie są to abstrakcyjni pacjenci — to dzieci i dorośli, którzy każdego dnia powierzają nam to, co najcenniejsze.
Pracujemy, podobnie jak cały kraj, w warunkach wojny: stałego zagrożenia bezpieczeństwa i ograniczeń energetycznych, a jednocześnie zachowujemy to, co najważniejsze — ciągłość opieki medycznej dla dzieci i dorosłych z wrodzonymi oraz nabytymi wadami serca.
Kardiochirurgia nie ma prawa do przerwy
Według wstępnych podsumowań roku zespół Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii Dziecięcej (CKKD) przeprowadził tysiące konsultacji oraz badań diagnostycznych, a także setki skomplikowanych zabiegów kardiochirurgicznych, w tym operacje noworodków w pierwszych godzinach i dniach życia. Znaczna część tych operacji to wysokospecjalistyczne zabiegi na otwartym sercu, które wymagają zespołu multidyscyplinarnego oraz nowoczesnego sprzętu, a przede wszystkim pełnego zaangażowania i poświęcenia personelu medycznego.

Zdjęcie: kierownik oddziału CKKD, kardiochirurg Hlib Jemeć, oraz lekarka kardiolożka Ołeksandra Telehuzowa
Jeśli chodzi bezpośrednio o nasz oddział — kardiochirurgii małoinwazyjnej i procedur przezcewnikowych — wykonaliśmy 130 operacji serca. Większość zabiegów została przeprowadzona w całości endoskopowo (takie operacje są w Centrum Kardiologii w Ukrainie wykonywane wyłącznie przez Hliba Jemcia).

Najważniejsze jest to, że śmiertelność szpitalna w naszym oddziale wyniosła 0%! Jednocześnie średnie ryzyko operacyjne według skali STS (głównego międzynarodowego wskaźnika prognozowanej śmiertelności) dla tych pacjentów wynosiło 3,3%. Świadczy to o niezwykle wysokim poziomie odpowiedzialności i profesjonalizmu całego zespołu.
Kontynuujemy również wykonywanie zabiegów TAVI, w których doświadczenie naszego Centrum jest największe w Ukrainie. W tym roku przeprowadziliśmy 45 takich procedur.
Ponadto współpracujemy z naszymi kolegami z innych ośrodków: pomogliśmy w przeprowadzeniu pierwszych zabiegów TAVI z dostępu transapikalnego we Lwowie, pierwszych przezudowych zabiegów TAVI z wykorzystaniem systemu Allegra we Lwowie oraz w Szpitalu Klinicznym św. Michała w Kijowie. Nadal wspieramy także wykonywanie zabiegów TAVI przez koniuszek lewej komory w Tarnopolu.

Zdjęcie: zespół CKKD pod kierownictwem Hliba Jemcia podczas pracy we Lwowie, sierpień 2025 roku
Chcę osobno podkreślić, że nadal pomagaliśmy nie tylko ukraińskim dzieciom i dorosłym, lecz także pacjentom z zagranicy, co świadczy o utrzymaniu wysokiego poziomu zaufania do ukraińskiej szkoły kardiochirurgicznej nawet w czasie wojny. Jest to dla nas wielki zaszczyt, ale jednocześnie ogromna odpowiedzialność.
Do Ilji Mykołajowycza Jemcia, założyciela Centrum, przyjeżdżają po pomoc pacjenci z różnych krajów — obecnie najwięcej z Mołdawii. Ludzie przekraczają granice, ponieważ wiedzą, że tutaj walczy się o życie do samego końca. A my staramy się przekraczać granice, które próbuje narzucić choroba.
Warto dodać, że właśnie w tym roku Ilja Jemeć znalazł się w gronie 100 najlepszych specjalistów na świecie zajmujących się leczeniem wrodzonych wad serca oraz został honorowym członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Kardiochirurgów Wrodzonych Wad Serca (Congenital Heart Surgeons’ Society, CHSS). Został szóstym Europejczykiem w tej organizacji zawodowej. To prawdziwy powód do dumy nie tylko dla Centrum, lecz także dla całej ukraińskiej medycyny.

Zdjęcie: kardiochirurg Ilja Jemeć został honorowym członkiem Congenital Heart Surgeons’ Society (CHSS)
Przybywa najmłodszych pacjentów i wniosków o operacje
Jednoznacznie odnotowujemy wzrost liczby zgłoszeń, w tym dotyczących skomplikowanych przypadków. Częściowo jest to związane z odłożonym popytem: dzieci, które z powodu wojny nie mogły w porę otrzymać pomocy w latach 2022–2023, trafiają do nas już z powikłaniami. To samo dotyczy dorosłych.
Każdy taki przypadek to ból, który staramy się leczyć w możliwie najbardziej komfortowy i skuteczny sposób.
Jeśli chodzi o „odmładzanie się” problemów sercowo-naczyniowych, nie dotyczy ono wyłącznie wad wrodzonych. Obserwujemy wpływ przewlekłego stresu, traumatycznych doświadczeń wojennych oraz ograniczonego dostępu do profilaktyki medycznej, co negatywnie oddziałuje na układ sercowo-naczyniowy zarówno u dzieci, jak i u dorosłych. Do tego dochodzi niedobór snu, jakość powietrza oraz inne czynniki.
Dlatego nieustannie podkreślam: profilaktyka i wczesna diagnostyka ratują więcej istnień ludzkich niż najbardziej skomplikowane operacje, a w kraju żyjącym w warunkach wojny ma to szczególne znaczenie.
Musimy mieć świadomość, że medycyna w ogóle, a kardiochirurgia w szczególności, również odzwierciedlają wojenną codzienność naszego życia. Coraz częściej spotykamy się z chorobami, urazami i konsekwencjami działań zbrojnych.
Daje to unikalne, choć niezwykle bolesne doświadczenie. W tym roku po raz pierwszy w historii kraju i świata metodą endoskopową 3D usunięto odłamek pocisku bezpośrednio z serca żołnierza — bez rozcinania mostka. Odłamek nie znajdował się w pobliżu serca ani w jego okolicy — on dosłownie „żył” w sercu.


Pacjentem był 33-letni Iwan, obrońca Mariupola, żołnierz piechoty morskiej, który spędził trzy lata w niewoli i wrócił do domu dopiero tego lata. Podczas walk doznał licznych obrażeń, a jeden z odłamków pozostał w samym sercu — pomiędzy korzeniem aorty a prawą komorą.
Podobne przypadki w światowej praktyce są niezwykle rzadkie, ponieważ odłamki zazwyczaj lokalizują się w pobliżu serca, a nie w jego tkankach.

Zdjęcie: kardiochirurg, kierownik oddziału CKKD, zasłużony lekarz Ukrainy Hlib Jemeć z pacjentem Iwanem, obrońcą Mariupola
Operacja była możliwa dzięki najwyższemu profesjonalizmowi Hliba Jemcia oraz zastosowaniu nowoczesnych technologii. Zamiast tradycyjnej metody — rozcięcia mostka — zastosował on dostęp endoskopowy, co znacząco zmniejszyło urazowość zabiegu, skróciło okres rekonwalescencji i obniżyło ryzyko dla pacjenta.
Ten przypadek jest wyjątkowy. Operowaliśmy już pacjentów z odłamkami w okolicy serca, jednak taki przypadek zdarzył się po raz pierwszy. Potwierdza to również społeczność międzynarodowa, o tej operacji poinformowało najbardziej autorytatywne stowarzyszenie kardiochirurgiczne CTSNet.
Pomimo niezwykle ciężkiego urazu Iwan zachował optymizm i wolę życia. Jego historia jest symbolem niezłomności Ukraińców, a dla naszego zespołu — przypomnieniem, dlaczego pracujemy każdego dnia, bez dni wolnych i bez prawa do błędu.
Sytuacja zespołu Centrum w 2025 roku
Centrum zachowało swój zespół. Choć obecnie panuje niepewność związana z zarządzaniem placówką, mamy nadzieję, że nie wpłynie to na jej funkcjonowanie. Wielu lekarzy, pielęgniarek, anestezjologów i perfuzjonistów od pierwszych dni pełnoskalowej inwazji aż do dziś pozostaje wiernych swojemu powołaniu. To ludzie, którzy dźwigają na swoich barkach niezwykle złożony system, często kosztem własnego wyczerpania.
Obciążenie pracą pozostaje skrajnie wysokie, dlatego liczymy na adekwatne i konkurencyjne wsparcie finansowe ze strony państwa w nadchodzącym roku. Mimo to udaje się utrzymać skalę pomocy chirurgicznej, choć wymaga to od zespołu ogromnego wysiłku.
Jak Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii Dziecięcej wspiera rozwój zawodowy i naukę
Przede wszystkim, i jest to zapisane w naszym statucie, jesteśmy instytucją naukową. To unikalne połączenie, ponieważ bez odwiecznego pytania „dlaczego?” nie byłoby skutecznych rozwiązań praktycznych.
Nawet w czasie wojny nie rezygnujemy z zasady łączenia praktyki klinicznej, nauki i edukacji. Profesor Ilja Jemeć i jego zespół zawsze przywiązują do tego ogromną wagę. Lekarze Centrum biorą udział w międzynarodowych kongresach, wspólnych projektach badawczych oraz publikują prace naukowe.
Właśnie w tych dniach nasi specjaliści pediatryczni wracają z Hongkongu — reprezentowali tam ukraińską naukę podczas międzynarodowej konferencji.
Dla młodych specjalistów niezwykle istotne jest dostrzeganie perspektyw rozwoju w Ukrainie i staramy się te perspektywy zachować, mimo wszystkich trudności i wyzwań.

Współpraca międzynarodowa i darczyńcy w 2025 roku
Międzynarodowe wsparcie w 2025 roku pozostawało krytycznie ważne. Zrealizowaliśmy szereg wspólnych projektów z fundacjami charytatywnymi oraz organizacjami medycznymi z Europy i Ameryki — od dostaw sprzętu po programy szkoleniowe.
Kluczowi darczyńcy pozostają naszymi strategicznymi partnerami, którzy rozumieją, że wsparcie kardiochirurgii dziecięcej to inwestycja w przyszłość Ukrainy oraz w życie tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją drogę.
Funkcjonowanie Centrum w warunkach deficytu energii
Centrum pracuje w trybie stałej gotowości. Dysponujemy rezerwowymi źródłami zasilania oraz jasno określonymi procedurami postępowania w przypadku przerw w dostawach energii elektrycznej, jednak każde takie wyłączenie stanowi dodatkowe ryzyko. Kardiochirurgia nie może czekać, dlatego stabilność energetyczna jest dla naszych pacjentów kwestią dosłownie życia lub śmierci.
Odbudowa budynku po atakach w 2024 roku
Prace nad odbudową uszkodzonej infrastruktury trwają. Większość pomieszczeń udało się już przywrócić do stanu użytkowego, dlatego specjaliści przygotowują się do powrotu do swoich dotychczasowych miejsc pracy. Kluczowe jest dla nas, aby Centrum było nie tylko funkcjonalne, ale przede wszystkim bezpieczne dla dzieci i personelu.
Przypomnę, że eksplozja nastąpiła w odległości 20 metrów od bloku operacyjnego, w którym rozpoczęto już operacje u dwóch z trzech pacjentów. Wybuch wybił okna, uszkodził wentylację, a pył z okien i ścian dostał się do klatki piersiowej jednego z małych pacjentów. Asystujący chirurg instynktownie osłonił dziecko własnym ciałem, co pomogło ograniczyć powikłania. Był to prawdziwy, cichy heroizm, który nie wymaga wielkich słów.

Zdjęcie: sala operacyjna Centrum po uderzeniu rakietowym
Natychmiast przenieśliśmy oddział dziecięcy oraz tego malucha z otwartą klatką piersiową do budynku dla dorosłych, gdzie zorganizowaliśmy osobną dziecięcą intensywną terapię. Koledzy płukali jamę klatki piersiowej, aby usunąć pył i zapobiec rozwojowi infekcji. Następnie klatkę piersiową zamknięto i przez kilka dni obserwowano, czy nie dochodzi do progresji zakażenia. Na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie.
Dzięki organizacji pracy przez ówczesnego dyrektora generalnego, Ilję Mykołajowycza Jemcia, nie przerwaliśmy przyjmowania dzieci i dorosłych oraz kontynuowaliśmy operacje i konsultacje w pełnym zakresie w budynku dla dorosłych.
Strategiczne priorytety Centrum na 2026 rok
Z mojego punktu widzenia kluczowe jest zachowanie statusu naukowego, ciągłości działania oraz jedności służb dziecięcej i dorosłej. Jesteśmy instytucją unikatową: na bazie Centrum wyspecjalizowanego w leczeniu niezwykle złożonych wad serca u dzieci stworzyliśmy również wysokospecjalistyczny szpital kardiochirurgiczny dla dorosłych. Mam nadzieję, że nic i nikt nie zmieni tego kierunku ani stabilnego rozwoju.
Wśród głównych priorytetów na 2026 rok większość naszego zespołu wskazuje:
- rozwój wczesnej diagnostyki i profilaktyki oraz kardiologii neonatologicznej,
- zachowanie i rozwój potencjału kadrowego,
- dalszą integrację z międzynarodową społecznością medyczną,
- odbudowę i modernizację infrastruktury Centrum.
Nasze najważniejsze zadanie pozostaje niezmienne — ratować życie dzieci i dorosłych, niezależnie od okoliczności zewnętrznych. I robić to z szacunkiem, człowieczeństwem oraz wiarą w przyszłość.
Czytaj także:
Jak funkcjonuje największy w Europie port i klaster petrochemiczny w Antwerpii — opowiada prezeska MPA Halyna Heilo