$ 42.05 € 43.88 zł 10.42
+1° Kijów +3° Warszawa -3° Waszyngton
«Konserwatywna rewolucja» Muska: dlaczego biznesmen wzywa do zmiany rządu w całej Europie

«Konserwatywna rewolucja» Muska: dlaczego biznesmen wzywa do zmiany rządu w całej Europie

22 stycznia 2025 15:59

Elon Musk to bardzo niezwykła i wyjątkowa osobowość. Pewnego dnia historia jego życia z pewnością zostanie przedstawiona w filmie. Niezwykłość jest widoczna we wszystkim, od tworzenia korporacji high-tech wartych setki miliardów dolarów i planów zabrania człowieka na Marsa po „hajlowanie” i taniec na inauguracji Trumpa. Rola biznesmena w zespole nowego prezydenta USA jest szczególnie interesująca do analizy.

Oficjalnie Elon Musk ma objąć stanowisko szefa Departamentu Efektywności Rządu. Ponadto jest on swego rodzaju doradcą Donalda Trumpa. Formalny status nie ma jednak większego znaczenia. O wiele ciekawsza jest jego prawdziwa, nieformalna rola. A dziś jest tak, że miliarder jest prawdziwym „zabójcą” i „taranem” dla tych rządów i polityków, którym nie podoba się nowa administracja USA. Co więcej, Musk wspiera wyłącznie prawicowe i prawicowo-radykalne, a czasem wręcz skrajne siły polityczne w całej Europie.

Kogo więc Elon Musk „topi” i dlaczego? Czy nowa administracja USA planuje „konserwatywną rewolucję” i tworzy „nową międzynarodówkę” - konserwatywną? Jak takie zachowanie może ostatecznie wpłynąć na Ukrainę? Komentator polityczny UA.News Mykyta Trachuk przyjrzał się tej kwestii

Kogo „zabija” Elon Musk

Lista „celów” właściciela Tesli i SpaceX jest dość długa. Ostatnio miliarder był bardzo krytyczny wobec wielu polityków, sił politycznych, a nawet rządów całych krajów.

Na przykład Musk aktywnie krytykuje brytyjskiego premiera Keira Starmera. Co więcej, wzywa do zmiany rządu w Londynie, a nawet powiedział, że Stany Zjednoczone powinny „uwolnić” Brytyjczyków od ich własnego rządu. W podobnym tonie Elon zaatakował byłego premiera Kanady Justina Trudeau. W szczególności odważnie nazwał polityka „dziewczyną” i wyśmiewał go, gdy opuszczał urząd.



Musk jest nie mniej obraźliwy w stosunku do kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Wielokrotnie wzywał go do rezygnacji. Osobiście obrażał też polityka, nazywając go „głupcem” i celowo zniekształcając jego nazwisko w taki sposób, by brzmiało jak angielskie słowo „shit”.



Co więcej, w Niemczech Musk generalnie wspiera skrajnie prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AfD). Biznesmen podobnie, choć mniej radykalnie, wypowiadał się o Macronie i sytuacji we Francji. Francuski przywódca oskarżył nawet Muska o ingerowanie w sprawy suwerenne. W Wielkiej Brytanii Musk uważa Nigela Farage'a i jego radykalną partię polityczną Reform UK za najlepszego polityka (Farage stał kiedyś na czele partii Brexit, która opowiadała się za wystąpieniem Wielkiej Brytanii z UE).

Ogólnie rzecz biorąc, Elon Musk aktywnie wspiera skrajnie prawicowe ruchy w całej Europie. Te siły polityczne, które wcześniej były uważane za marginalne i niereagujące, teraz rosną. I to nie tylko dzięki pomocy tego ekstrawaganckiego biznesmena.



Dlaczego Musk to robi

Ogólnie rzecz biorąc, nie jest już całkowicie poprawne używanie terminów „miliarder”, „biznesmen” lub „przedsiębiorca” w odniesieniu do Elona Muska. Dziś jest on nie tylko szefem bardzo wpływowych globalnych korporacji. To de facto najbliższy sojusznik Donalda Trumpa, który jasno wyraża to, na co nawet 47. prezydent Stanów Zjednoczonych nie może lub nie chce sobie pozwolić. Musk jest również uczestnikiem, a nawet prawodawcą globalnego trendu politycznego. Jest to trend w kierunku „konserwatywnej rewolucji”.

Co to w ogóle znaczy? „Konserwatywna rewolucja” to termin z zakresu nauk politycznych i filozofii politycznej. Używa się go do opisania politycznych, filozoficznych i społecznych idei i ruchów, które pojawiły się w Europie w XIX wieku i ostatecznie ukształtowały się między dwiema wojnami światowymi. Ideolodzy rewolucji konserwatywnej dążyli do przywrócenia tradycyjnych wartości, porządków i hierarchii, które były zagrożone przez modernizację, socjalizm i transformację demokratyczną.

Główne cechy tego programu politycznego to radykalna krytyka liberalizmu, nacjonalizm, poleganie na suwerenności, tradycji i własnym interesie oraz tendencje antydemokratyczne. Do ideologów rewolucji konserwatywnej zalicza się wielu myślicieli: od Josepha de Maistre'a i Armina Mohlera po Oswalda Spenglera, Karla Schmitta, Ernsta Jungera i wiele innych znanych osobistości.



Nie wiadomo, czy Musk i Trump czytali któregokolwiek z tych autorów. Być może nie: obaj są wielkimi i skutecznymi biznesmenami, którzy są przyzwyczajeni do zawierania transakcji, robienia interesów i aktywnego wprowadzania innowacji, a nie przebywania w swoich biurach i bibliotekach, czytając stare tomy. A może prawdą jest, że niektórzy ideolodzy konserwatywnej rewolucji są światowej sławy filozofami, których prace są studiowane na uniwersytetach na całym świecie.

Tak czy inaczej, Elon Musk (i Donald Trump jako jego szef) działają obecnie niemal zgodnie z klasycznymi zaleceniami konserwatywnych teoretyków. W rzeczywistości jesteśmy świadkami nowego globalnego trendu w kierunku „nowej konserwatywnej rewolucji” z góry. Wszystko to nosi znamiona dość radykalnej, twardej, reakcyjnej ideologii, której celem jest przeprowadzenie globalnej prawicowej zemsty na całym świecie, zniszczenie starego liberalnego porządku świata i przeformatowanie polityki międzynarodowej.

Ruslan Bortnik, politolog i dyrektor Ukraińskiego Instytutu Polityki, uważa, że Musk odgrywa obecnie rolę swego rodzaju „sita” i „filtra” dla sił politycznych. Ktokolwiek go poprze, otrzyma wsparcie Trumpa. Oznacza to, że mogą liczyć na wsparcie medialne, a nawet zachęty finansowe.

„Dziś Elon Musk to nie tylko wpływowy przedsiębiorca. Jest już częścią globalnego trendu politycznego. Najprawdopodobniej wyraża to, co myśli sam Donald Trump. Zespół Trumpa ma na celu nie tylko ponowne uruchomienie amerykańskiego „deep state ”, ale także przeprowadzenie globalnej politycznej zemsty konserwatywnej. Chodzi o wstrząśnięcie stabilnym modelem liberalnej demokracji i przeformatowanie go w kierunku bardziej sztywnych, konserwatywnych i zorientowanych narodowo podejść

Wydaje się, że Musk i Trump poważnie myślą o stworzeniu swego rodzaju „konserwatywnej międzynarodówki”, która potencjalnie mogłaby obejmować siły prawicowe z całej Europy, Kanady i Stanów Zjednoczonych. Wykorzystując swoje wpływy - od sieci społecznościowych po instrumenty finansowe - będą próbowali zmobilizować prawicowe partie i ruchy, aby obalić lub poważnie ograniczyć wpływ liberalnych rządów: w Kanadzie, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii itp. Będą próbowali zmienić paradygmat polityczny w świecie zachodnim: od polityki migracyjnej i kwestii społecznych po globalne porozumienia klimatyczne i gospodarcze” - uważa politolog.

I trudno się z tym nie zgodzić. Najwyraźniej Trump naprawdę myśli o stworzeniu pewnego rodzaju międzynarodówki, nie socjalistycznej, ale prawicowej i konserwatywnej. Ten globalny prawicowy sojusz ma zjednoczyć się wokół Stanów Zjednoczonych, a główną siłą napędową wydaje się być nienawiść do liberalnego porządku świata i chęć jego zmiany. Świadczą o tym w szczególności pierwsze dekrety Trumpa jako prezydenta: na przykład zniesienie polityki płci i ustanowienie tylko dwóch płci - męskiej i żeńskiej.

„Zbudujemy własne nowe życie: kto był niczym, stanie się wszystkim!” To wers z ukraińskiego tłumaczenia słynnej rewolucyjnej pieśni „Międzynarodówka”. I bardzo dobrze opisuje obecną sytuację polityczną.

Fico, Orban, Farage, Weidel i inni - wszyscy ci politycy stopniowo przebijają się dziś do politycznego mainstreamu. I to nie tylko dzięki Muskowi i Trumpowi. Biznesmena można porównać do swego rodzaju króla Midasa w polityce. Siły polityczne, których „dotyka” swoją uwagą i wsparciem, zmieniają się z outsiderów w „złoto” i aktywnie zwiększają swoją kapitalizację polityczną.

Musk publicznie stawia na czasami szczerze marginalne ruchy polityczne i ruchy, które wcześniej nie były traktowane poważnie i nie były znaczącymi aktorami politycznymi w swoich krajach. Ale teraz, dzięki lekkiej ręce amerykańskich „konserwatywnych rewolucjonistów”, zmieniają się one z marginesu w nową normę polityczną.



Niebezpieczeństwo dla Ukrainy

Na pierwszy rzut oka cały ten temat tak naprawdę nas nie dotyczy. Administracja Trumpa próbuje walczyć ze swoim „dipaństwem”, szuka sojuszników w Europie i rozwiązuje własne problemy polityczne. Jest tak jednak tylko na pierwszy rzut oka.

Jak zauważyliśmy powyżej, globalny trend polityczny szybko się zmienia. Ukraina, z drugiej strony, wciąż reaguje dość ospale na globalne zmiany. Raczej Kijów nadal porusza się inercyjnie, zgodnie zarówno z ideami i podejściem Partii Demokratycznej, poprzedniej administracji USA, jak i europejskich liberalnych rządów, takich jak Macron we Francji. Nie można jednak ignorować faktu, że światowe „harmonogramy” zmieniają się na naszych oczach.

Relacje między Kijowem a nową administracją USA nie są już tak dobre, jak za kadencji Bidena. W wielu kwestiach stanowisko Ukrainy bardzo różni się od nowego stanowiska amerykańskiego. W przyszłości może to powodować nieporozumienia, a nawet konflikty.

I w tym kontekście nic nie stoi na przeszkodzie, by Musk (czytaj: Trump) zwrócił kiedyś uwagę na Ukrainę. Co więcej, właściciel Tesli i SpaceX robił to już wielokrotnie, okresowo wypowiadając się na temat wojny lub działań władz w naszym kraju. Istnieje więc możliwość, że w przypadku kryzysu Musk mógłby publicznie postawić na polityka lub siłę polityczną, która wcześniej była marginalizowana na peryferiach ukraińskiej polityki. Jednak jego retoryka rezonuje z „konserwatywnymi rewolucjonistami” w Stanach Zjednoczonych.



Jeśli Ukraina ma konkretny plan, którego wszystkie warianty są z góry przemyślane, a przywódcy kraju widzą jasny cel końcowy i zachowują się zgodnie z nim, to jedno. Co innego, jeśli nie ma konkretnego planu.

W tym przypadku nasz kraj stoi w obliczu poważnego ryzyka politycznego. W końcu globalny trend światowy wyraźnie zmienia się w kierunku przeciwnym do kursu Ukrainy. Jeśli nie dostosujemy naszej polityki do obecnych realiów, konsekwencje mogą być drastyczne i nieprzewidywalne.

Podsumowując, Musk i jego szef Trump wyraźnie próbują zmienić świat i radykalnie przekształcić amerykańską politykę i podejście do rozwiązywania problemów. To, czy nowej administracji uda się wdrożyć ich pomysły, nie jest jeszcze w pełni zrozumiałe. Z pewnością jednak będą próbować.

W tym kontekście warto, aby Ukraina „trzymała nos przy ziemi”, szybko reagowała na globalne zmiany, dostosowywała swój kurs i zmieniała swoje podejście w kontekście nowych warunków. W końcu często wygrywa elastyczna polityka, która jest w stanie dostosować się do szybko zmieniających się realiów.

Mykyta Trachuk