W przeddzień 75. rocznicy powstania Sojuszu Północnoatlantyckiego w jego siedzibie w Brukseli rozpoczęło się dwudniowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw sojuszniczych. Na te same dni zaplanowano posiedzenie Rady NATO-Ukraina. Jeszcze przed spotkaniem sekretarz generalny Jens Stoltenberg zapewnił, że Sojusz zamierza pomóc Ukrainie w perspektywie długoterminowej.
W tym celu omawiany jest nowy mechanizm pomocy wojskowej dla Kijowa, który nie będzie zależał od zmiany rządu w krajach sojuszniczych. Przede wszystkim mówimy o Stanach Zjednoczonych, gdzie prawdopodobny powrót Donalda Trumpa do Białego Domu może doprowadzić do całkowitej blokady pomocy dla Ukrainy. Przeczytaj więcej o tym, jak kierownictwo NATO przygotowuje się na nowe wyzwania w artykule UA.NEWS.
Oświadczenia Stoltenberga
Stoltenberg ogłosił zmiany w systemie dostaw broni, amunicji i sprzętu wojskowego oraz przejście na zbiorowe zobowiązania wobec Ukrainy w ramach NATO przed spotkaniem ministerialnym w Brukseli.
«Wszelkie opóźnienia w dostarczaniu pomocy mają teraz konsekwencje na polu bitwy. Musimy więc wyjaśnić dynamikę naszego wsparcia. Musimy zapewnić Ukrainie niezawodną i przewidywalną pomoc w zakresie bezpieczeństwa przez długi czas. Musimy więc w mniejszym stopniu polegać na dobrowolnych datkach, a w większym na zobowiązaniach NATO. Powinniśmy skupić się mniej na krótkoterminowych propozycjach, a bardziej na długoterminowych zobowiązaniach», - powiedział Stoltenberg cytowany przez Ukrinform.
Według niego, ministrowie omówią, w jaki sposób NATO może wziąć na siebie większą odpowiedzialność za koordynację dostaw sprzętu wojskowego i szkolenia ukraińskich żołnierzy w ramach Sojuszu. Omówią również wieloletnie zobowiązania finansowe, aby zapewnić stabilność i przewidywalność tej pomocy. Kwestie te mają zostać uzgodnione i podpisane podczas lipcowego szczytu w Waszyngtonie.
«Moskwa musi zrozumieć, że nie będzie w stanie osiągnąć swoich celów na polu bitwy i nie będzie w stanie nas 'przeczekać'... Przekształcamy szeroki pakiet pomocowy NATO w wieloletni program pomocowy. Pomożemy Ukrainie zbliżyć się do NATO, do standardów NATO we wszystkim, od zamówień obronnych po logistykę», - powiedział sekretarz generalny Sojuszu.
Stoltenberg podkreślił również: «Wspieramy Ukrainę na jej drodze do członkostwa w NATO. Ukraina stanie się członkiem NATO. To kwestia «kiedy», a nie «czy».
Inicjatywy NATO
Dzień wcześniej pojawiło się kilka opcji strategicznego wsparcia dla Kijowa. W szczególności, kraje zachodnie omawiają przyznanie Sojuszowi przywództwa w Grupie Kontaktowej, która koordynuje dostawy broni dla Ukrainy (Ramstein). Do tej pory grupa ta była koordynowana przez Stany Zjednoczone.
«Nie cała grupa, ale część grupy NATO uważa, że lepiej jest zinstytucjonalizować ten proces tylko wtedy, gdy Trump zostanie ponownie wybrany. I jest to coś, do czego Stany Zjednoczone będą musiały się przyzwyczaić, ponieważ jest to obawa i jest to uzasadniona obawa... Przeniesienie tego projektu do NATO wydaje się izolować go od prezydentury Trumpa, a nawet Stanów Zjednoczonych, które mogą być rozproszone przez Chiny i nie być w stanie wesprzeć jego pracy lub nie być w stanie zorganizować własnego planu finansowania», - wyjaśnił Jim Townsend, były urzędnik Pentagonu i NATO, cytowany przez Politico.
Inną propozycją, wyrażoną przez szefa NATO Jensa Stoltenberga, jest utworzenie funduszu w wysokości 100 miliardów dolarów dla Ukrainy w ciągu 5 lat. Szczegóły tego porozumienia są obecnie uzgadniane, aby przywódcy Sojuszu mogli je podpisać podczas szczytu w Waszyngtonie.
Pomysł polega na tym, że 32 członków NATO wniesie wkład do funduszu (w sumie 100 miliardów dolarów) w takiej samej proporcji, w jakiej wnoszą wkład do ogólnego budżetu NATO, w oparciu o ich dochód narodowy brutto.
Jednocześnie udział USA w tym funduszu będzie znacznie mniejszy niż dwustronny pakiet pomocowy dla Ukrainy, który jest blokowany w Kongresie przez kolegów partyjnych Donalda Trumpa.
Stoltenberg przedstawił pomysł utworzenia funduszu jako sposób na ochronę stabilnego wsparcia dla Ukrainy przed «wiatrem zmian politycznych», pisze Financial Times, powołując się na własne źródła.
«To będzie przekroczenie Rubikonu. NATO będzie odgrywać rolę w koordynowaniu śmiercionośnego wsparcia dla Ukrainy», - powiedział jeden z dyplomatów.
«Kontynuujemy współpracę z naszymi przyjaciółmi w Europie i Kanadzie, aby zapewnić, że wsparcie (dla Ukrainy) będzie kontynuowane. Na tym koncentruje się kwatera główna NATO. Nie widzę, by ktokolwiek zdejmował nogę z gazu... Widzę kraje, które co tydzień przedstawiają nowe pomysły», - powiedziała Julianne Smith, ambasador USA przy NATO.
Jednocześnie debata na temat finansowania i przewodnictwa w Grupie Kontaktowej Ramstein niesie ze sobą pewne ryzyko dla Sojuszu. Pisze o tym Bloomberg.
Po pierwsze, dyskusja może wywołać kłótnie między członkami Sojuszu, w szczególności z Turcją i Węgrami, które mają własne stanowisko w sprawie wspierania Ukrainy.
Ponadto, przejmując inicjatywę w dostarczaniu broni, NATO zmieni swoją rolę w toczącej się wojnie w Ukrainie. Jak dotąd, sojusz wojskowy dystansował się od tych wysiłków, aby uniknąć potencjalnego wciągnięcia w szerszą konfrontację z rosją.
Zmiany w Stanach Zjednoczonych
Sam fakt, że członkowie NATO omawiają mechanizm stabilnego wsparcia dla Ukrainy niezależnie od «wiatrów zmian politycznych», pokazuje powagę wyzwań związanych ze zmianą polityki USA.
Oświadczenia Donalda Trumpa o możliwym wycofaniu się z NATO i jego krytyka europejskich sojuszników to tylko jeden z symptomów takich zmian. Jest nim ogólna dewaluacja wartości demokratycznych wśród amerykańskich wyborców.
The Economist przeanalizował kilka ostatnich sondaży przeprowadzonych wśród obywateli USA i doszedł do wniosku, że państwo, w którym zasady demokratyczne słabną, ma trudności z obroną wartości demokratycznych innych krajów.
Na przykład badanie przeprowadzone przez Pew Research Center wykazało, że ponad jedna czwarta Amerykanów uważa, że autokracja, w której przywódca może ominąć Kongres i sądy, byłaby nieco lub bardzo dobrą formą rządów.
Rating pokazuje również poziom nieufności do wybranych urzędników i postrzeganie korupcji wśród ankietowanych obywateli.
«To samo badanie Pew wykazało, że ponad 80% respondentów uważa, że większość polityków «nie dba» o to, «co myślą ludzie tacy jak ja». W Szwecji, kraju z pełną demokracją, tylko 43% ludzi myśli w ten sposób. Impas w Kongresie w ważnych kwestiach, takich jak kontrola granic i pomoc dla Ukrainy, może podważyć poczucie zaufania Amerykanów», - czytamy w artykule.
Polaryzacja i brak zaufania są ze sobą powiązane: według analityków The Economist, coraz bardziej podzielony amerykański elektorat głosuje na coraz bardziej ekstremistycznych kandydatów.
Wskazują oni, że wskaźnik demokracji (EIU) spada w USA od 2006 r. i pozostaje na poziomie "niedoskonałej demokracji". Spadek tego wskaźnika pokazuje, że amerykańska demokracja będzie nadal borykać się z trudnościami, niezależnie od tego, kto wygra wybory prezydenckie w listopadzie.