![NYT: Czy europejskie wojska lądowe mogą pomóc chronić bezpieczeństwo Ukrainy? NYT: Czy europejskie wojska lądowe mogą pomóc chronić bezpieczeństwo Ukrainy?](https://cdn.ua.news/wp-content/uploads/2025/02/Screenshot_1-8.jpg?1270680)
Stany Zjednoczone z osłoną powietrzną, wywiadem i obroną przeciwrakietową, mówią eksperci. UA.News dokonało pełnego tłumaczenia artykułu z New York Times.
Prezydent Trump obiecał zakończyć walki w Ukrainie. Jak dokładnie może to zrobić, pozostaje niejasne, biorąc pod uwagę, że prezydent rosji vladimir putin wierzy, że wygrywa. Ale w swoim dosadnym stylu Trump otworzył drzwi do pewnego rodzaju negocjacji w sprawie zawieszenia broni.
Jeśli porozumienie zostanie osiągnięte, analitycy twierdzą, że Trump prawdopodobnie poprosi Europę o jego wdrożenie i przejęcie odpowiedzialności za Ukrainę, chcąc zmniejszyć amerykańskie zaangażowanie. Pozostaje jednak kluczowe pytanie: jak zabezpieczyć to, co pozostało na Ukrainie i uniemożliwić putinowi wznowienie wojny, nawet za kilka lat?
Perspektywa porozumienia przyspieszyła debatę na temat tak zwanych europejskich „butów na ziemi” (oddziałów pokojowych), które miałyby utrzymać pokój, monitorować zawieszenie broni i pomóc powstrzymać rosję przed przyszłą agresją. Pytanie brzmi, czyje to będą oddziały, ile ich będzie i czy putin się zgodzi.
Temat ten niewątpliwie będzie w centrum dyskusji w tym tygodniu na dorocznej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w której mają wziąć udział wiceprezydent J.D. Vance i sekretarz stanu Marco Rubio.
Kilka krajów europejskich, w tym kraje bałtyckie, Francja i Wielka Brytania, wyraziły możliwość wysłania części swoich żołnierzy do sił w Ukrainie. Niemieccy urzędnicy nazwali ten pomysł przedwczesnym.
Bez członkostwa Ukrainy w NATO, które prawdopodobnie pozostanie niemożliwe przez wiele lat, pomysł rozmieszczenia dużej liczby europejskich żołnierzy z krajów NATO wydaje się wielu urzędnikom i analitykom lekkomyślny.
Bez wyraźnego amerykańskiego zaangażowania w taką operację - z amerykańską osłoną powietrzną, obroną powietrzną i wywiadem, zarówno agenturalnym, jak i technicznym - europejskie oddziały byłyby poważnie zagrożone rosyjskimi atakami lub rozpoznaniem. Prezydent Ukrainy Volodymyr Zelenskyy wskazał, że jest gotowy na poważne negocjacje w sprawie porozumienia kończącego wojnę, pod warunkiem, że jego sojusznicy zapewnią gwarancje bezpieczeństwa, a nie tylko zapewnienia.
W przypadku braku członkostwa w NATO, do którego dąży, Zelenskyy mówił o możliwości stacjonowania do 200 000 zagranicznych żołnierzy w Ukrainie. Jest to jednak prawie trzy razy więcej niż liczebność całej armii brytyjskiej i według analityków jest to niewykonalne.
Wysoki rangą urzędnik UE powiedział, że kontynent nie ma nawet 200 000 żołnierzy do dyspozycji i że każde rozmieszczenie w terenie musi mieć wsparcie USA, zwłaszcza że będą musieli poradzić sobie z drugą co do wielkości potęgą nuklearną na świecie, rosją. W przeciwnym razie pozostaną one stale narażone na rosyjskie próby podważenia politycznej i wojskowej wiarygodności Sojuszu.
Nawet bardziej umiarkowana liczba żołnierzy, taka jak 40 000, byłaby trudnym celem dla kontynentu o powolnym wzroście gospodarczym, niedoborze personelu wojskowego i potrzebie zwiększenia wydatków wojskowych na obronę. Liczba ta prawdopodobnie nie byłaby wystarczająca do realistycznego odstraszania rosji.
Według Lawrence'a Friedmana, emerytowanego profesora studiów wojskowych w King's College London, prawdziwe siły odstraszające wymagałyby zazwyczaj „znacznie ponad 100 000 żołnierzy zaangażowanych w misję” w ramach regularnych rotacji i kontyngentów. Niebezpieczeństwem byłaby polityka, którą Claudia Major, ekspert ds. obrony w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, nazwała „blefem i modlitwą”.
„Zapewnienie zbyt małej liczby żołnierzy lub sił wysuniętych bez posiłków byłoby blefem, który mógłby zachęcić rosję do przetestowania sytuacji, a państwa NATO nie byłyby w stanie się temu oprzeć” - napisała w niedawnym artykule z Aldo Kleemannem, niemieckim podpułkownikiem, na temat zagwarantowania zawieszenia broni w Ukrainie.
Dlatego Polska, która jest sąsiadem Ukrainy i jest głęboko zaangażowana w jej bezpieczeństwo, do tej pory odmawiała udziału w takiej misji.
„Polska rozumie, że każda taka propozycja wymagałaby zaangażowania USA, więc chce wiedzieć, co planuje Trump” - powiedziała Alexandra de Hoop Scheffer, pełniąca obowiązki dyrektora German Marshall Fund of the United States. „Chce zapewnienia od Trumpa, że będzie amerykańskie wsparcie bezpieczeństwa, aby pomóc Europejczykom na pierwszej linii frontu”.
Ale to wcale nie jest jasne.
„Trump zawrze umowę ubiegając się o Nagrodę Nobla, a następnie będzie oczekiwał, że Europejczycy za nią zapłacą i ją wdrożą” - powiedziała.
Jednak gotowość Europy do „zrobienia czegoś pożytecznego” dla Ukrainy bez Amerykanów będzie ważna, aby zapewnić Europie miejsce przy stole podczas negocjacji, powiedział Anthony Branton, były ambasador Wielkiej Brytanii w rosji.
Pan Friedman opisał trzy możliwe modele - utrzymanie pokoju, „pole minowe” i odstraszanie - z których wszystkie mają istotne wady. Jednak najbardziej realistyczną odpowiedzią w najbliższej przyszłości po potencjalnym zawieszeniu broni może być jakaś wersja modelu jeżozwierza: zapewnienie ukraińskiej armii wystarczającej ilości broni, zasobów i szkoleń - w tym zachodnich instruktorów - aby zniechęcić rosję do ponownej próby. Takie zobowiązanie musiałoby być jednak długoterminowe.
Ale najpierw Ukraina musi powstrzymać powolny postęp rosji na wschodzie, a putin musi zostać przekonany do zakończenia wojny poprzez dalsze ofiary na polu bitwy i presję ekonomiczną. Jak to zrobić, będzie jednym z głównych testów Trumpa, jeśli ma on odnieść sukces w powstrzymaniu zabijania, jak obiecuje.