Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, które odbędą się właśnie teraz, 5 listopada 2024 roku, to wydarzenie o prawdziwie globalnym znaczeniu. Wybór między republikaninem Donaldem Trumpem, który wcześniej sprawował urząd prezydenta, a Kamalą Harris, która reprezentuje Partię Demokratyczną, będzie miał bezpośrednie konsekwencje dla wielu krajów na całym świecie.
Dla Ukrainy, która znajduje się w środku trwającej, wyczerpującej wojny z rosją i przechodzi skomplikowane transformacje gospodarcze i społeczne, wyniki tych wyborów mogą być decydującym czynnikiem dla przyszłości kraju. Ponadto nie powinniśmy zapominać, że z obiektywnych powodów nasz kraj jest obecnie krytycznie zależny od pomocy Stanów Zjednoczonych jako kluczowego międzynarodowego sojusznika w tej wojnie.
Dlaczego wyniki wyborów i ogólnie proces wyborczy w Ameryce są tak ważne dla Kijowa? UA.News przyjrzało się tej sprawie.
Polityka zagraniczna USA wobec Ukrainy
W najnowszej historii stosunek administracji USA do Ukrainy zależał od wielu czynników, w tym od polityki wewnętrznej kraju i interesów geopolitycznych. Na przykład administracja prezydenta Joe Bidena aktywnie wspierała Ukrainę w walce z rosyjską agresją, zapewniając pomoc finansową, wojskową, humanitarną, techniczną i inną.
Była to kontynuacja kursu obserwowanego za prezydentury Baracka Obamy. Jednak nawet pod rządami Obamy wsparcie Waszyngtonu dla Kijowa było bardziej symboliczne i oparte na wartościach.
Za kadencji Donalda Trumpa podejście do Ukrainy było, z dyplomatycznego punktu widzenia, dość niejednoznaczne. Z jednej strony to jego administracja zatwierdziła dostawę i sprzedaż śmiercionośnej broni (tych samych Javelinów, które przydały się ukraińskim siłom zbrojnym na początku inwazji na pełną skalę). To oczywiście wzmocniło zdolności obronne Ukrainy.
Z drugiej strony, stosunek Trumpa do NATO i jego osobiste relacje z rosyjskim dyktatorem vladimirem putinem wzbudziły pewne wątpliwości co do trwałości wsparcia dla Ukrainy w przypadku kryzysu. Ogólnie rzecz biorąc, Trump był dość krytyczny wobec Kijowa i ówczesnego ukraińskiego rządu.
Kamala Harris, która jest wiceprezydentem w administracji Bidena, prawdopodobnie będzie kontynuować politykę wspierania Ukrainy, jednocześnie podkreślając znaczenie sojuszniczych stosunków w ramach NATO i UE. Jej zwycięstwo może oznaczać stabilną kontynuację pomocy wojskowej i finansowej dla Ukrainy. Eksperci twierdzą jednak, że jest mało prawdopodobne, aby Ukraina otrzymała taki sam poziom wsparcia jak w 2022 lub 2023 roku, przynajmniej nie w przyszłym roku.
Wsparcie wojskowe i gwarancje bezpieczeństwa
Rozszerzona i zróżnicowana pomoc wojskowa dla Ukrainy ma kluczowe znaczenie dla dalszego opierania się agresji rosji podczas wojny o tak dużej intensywności. Według Ukraine Support Tracker, tylko do końca 2023 roku łączna wartość pakietów wsparcia dla naszego kraju przekroczyła 200 miliardów dolarów. Obejmowały one zaawansowane systemy obrony powietrznej, artylerię, pojazdy opancerzone, czołgi, amunicję i pociski itp.
W 2017 roku administracja Trumpa po raz pierwszy zatwierdziła dostawę przeciwpancernych systemów rakietowych Javelin, co znacznie wzmocniło zdolności obronne Ukrainy i wywołało niezadowolenie Moskwy. Jednak krytyczne stanowisko Republikanina w sprawie NATO i bezpieczeństwa europejskiego wywołało pytania o długoterminowe zobowiązania USA i o to, czy na Waszyngtonie można w ogóle polegać.
Jeśli Harris wygra, możemy spodziewać się dalszego aktywnego wsparcia zarówno w sektorze wojskowym, jak i wywiadowczym, w szczególności w zakresie wymiany danych i szkoleń dla ukraińskiej armii. Dla Ukrainy będzie to oznaczać możliwość dalszego rozwijania swoich zdolności obronnych i zdolność do dalszego utrzymywania pozycji na polu bitwy. Pod rządami Trumpa istnieją jednak uzasadnione obawy o zmniejszenie, a nawet zakończenie pomocy.
Pomoc finansowa i gospodarcza oraz kwestia sankcji
Wsparcie gospodarcze ze strony Stanów Zjednoczonych jest również kluczowym elementem przetrwania Ukrainy podczas wojny i powojennej odbudowy. W końcu żadne państwo nie może istnieć bez gospodarki.
Administracja Bidena zainicjowała programy pomocy gospodarczej i redukcji zadłużenia. Wsparcie kredytowe z MFW, pakiety pomocowe z UE i innych instytucji finansowych - wszystko to często zależy od pozycji Stanów Zjednoczonych jako kluczowego uczestnika międzynarodowych systemów i instytucji finansowych.
Trump, znany ze swojego krytycznego nastawienia do wielostronnych inicjatyw i programów, jest w stanie zrewidować warunki wsparcia finansowego. Jego podejście może zmienić kierunek polityki zagranicznej, koncentrując się na bardziej izolacjonistycznym stanowisku, co może zakwestionować długoterminowe projekty pomocy dla Ukrainy. Oczywiście Kijów nie jest tym zainteresowany.
Nie powinniśmy zapominać o sankcjach. Są one bardzo ważnym elementem odstraszania rosyjskiej agresji. I chociaż efekt sankcji nie był tak druzgocący, jak byśmy chcieli, nadal ograniczają one zdolność federacji rosyjskiej do prowadzenia wojny i finansowania agresywnych działań.
Polityka Bidena obejmowała rozszerzenie sankcji wobec rosyjskich oligarchów, sektora energetycznego i instytucji finansowych. Harris, jeśli zostanie wybrany, prawdopodobnie będzie kontynuował ten kurs, co wywrze dodatkową presję na Moskwę.
Trump natomiast w swojej kampanii podkreślał potrzebę dialogu z rosją. Chce „dogadać się” z putinem i wielokrotnie mówił o chęci „zawarcia porozumienia”. Może to wskazywać na możliwe złagodzenie sankcji lub zmianę ich formatu pod rządami Trumpa. Taka polityka mogłaby z kolei wpłynąć na sytuację geopolityczną i osłabić pozycję Ukrainy w wojnie.
Jest jednak mało prawdopodobne, aby Trump samodzielnie zniósł wszystkie lub większość antyrosyjskich sankcji natychmiast po ewentualnym powrocie do Białego Domu. Po pierwsze, po prostu nie jest fizycznie w stanie tego zrobić ze względu na specyfikę amerykańskiego systemu politycznego i podział uprawnień administracyjnych. Po drugie, wszystko to musiałoby zostać uzgodnione z Kongresem. Po trzecie, będą sankcje nałożone przez wszystkie inne kraje, które przyłączyły się do presji na rosję. Należy jednak rozumieć, że w przypadku „wielkiego targu” z rosją, o którym mówi Trump, przynajmniej częściowe zniesienie sankcji będzie warunkiem dla Kremla.
Geopolityczna rola NATO i zaangażowanie USA
Ukraina dąży do integracji ze strukturami europejskimi i euroatlantyckimi. W szczególności z Sojuszem Północnoatlantyckim. W tym kontekście krytyczna jest również rola Stanów Zjednoczonych jako wiodącego członka NATO.
Polityka Trumpa, która często koncentrowała się na krytykowaniu bloku za niewystarczający wkład ze strony europejskich członków, wzbudziła uzasadnione obawy o solidarność sojuszu. Zmiana podejścia w 2024 r. może postawić pod znakiem zapytania udział USA we wspólnych inicjatywach. W tym kontekście pomysł francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona dotyczący ogólnoeuropejskich wspólnych sił zbrojnych ponownie nabiera szczególnego znaczenia. Jak dotąd pozostaje on jednak jedynie na poziomie dyskusji.
Z kolei Kamala Harris opowiada się za polityką wzmacniania jedności euroatlantyckiej, co może mieć pozytywny wpływ na perspektywy Ukrainy jako przyszłego partnera i członka NATO. Nie tylko wzmocni to zdolności obronne kraju, ale także pomoże zbudować zaufanie między Kijowem a jego zachodnimi partnerami.
Bezpieczeństwo energetyczne i inwestycje
Ukraina ma również strategiczny interes we wzmacnianiu swojego bezpieczeństwa energetycznego. Administracja Bidena wspierała wysiłki na rzecz dywersyfikacji dostaw energii, stopniowo zmniejszając naszą zależność od rosyjskiego gazu i ropy. Jeśli Harris wygra, kurs ten będzie kontynuowany, co powinno pomóc w rozwoju projektów energetycznych.
Inna sytuacja może pojawić się pod rządami Trumpa, biorąc pod uwagę jego podejście zorientowane na biznes i możliwe relacje z dużymi firmami energetycznymi, o czym mówi się za kulisami amerykańskiej polityki. Wszystko to może wpłynąć na decyzje inwestycyjne i wielkość pomocy mającej na celu zmniejszenie ryzyka energetycznego dla Ukrainy. Co więcej, bezpieczeństwo energetyczne jest w rzeczywistości gwarancją przetrwania państwa: jeśli zabraknie prądu przez dłuższy czas, upadek jest prawie nieunikniony.
Podsumowując, wyniki wyborów w USA mają strategiczne znaczenie dla państwa ukraińskiego, biorąc pod uwagę wsparcie, jakie otrzymuje ono w sferze wojskowej, gospodarczej i politycznej. Zwycięstwo Kamali Harris będzie oznaczać kontynuację wsparcia dla ukraińskich wartości demokratycznych, bezpieczeństwa i stabilności gospodarczej. Z drugiej strony, zwycięstwo Donalda Trumpa może doprowadzić do bardziej nieprzewidywalnej polityki i potencjalnej zmiany priorytetów strategicznych.
Wybory w 2024 roku określą przyszły kurs Stanów Zjednoczonych, co z kolei wpłynie na globalny bieg wydarzeń i stan rzeczy w Ukrainie. Ze względu na swoją centralną rolę w globalnej geopolityce, każdy nowy prezydent USA staje się ważnym graczem, który określa równowagę sił i agendę dla wielu krajów, w tym naszego kraju, który jest obecnie bardzo zależny od Ameryki.
Ponadto: Ukraina jest zainteresowana nie tylko tym, kto wygra te wybory. Równie ważne jest, aby zobaczyć, jak płynnie przebiegnie transformacja władzy w Stanach Zjednoczonych.
Jeśli jedna z drużyn nie uzna wyników wyborów (a takiej opcji nie można uznać za niemożliwą), Amerykę czeka dość długi okres turbulencji politycznych z ryzykiem wewnętrznego konfliktu cywilnego. W takim scenariuszu Waszyngton na pewno przez jakiś czas nie będzie nami zainteresowany. A rosja z pewnością wykorzysta to do przyspieszenia realizacji swoich agresywnych celów. Dlatego Kijów ma duże nadzieje, że wybory będą przynajmniej względnie pokojowe, a nowa administracja obejmie urząd w terminie określonym przez prawo.
Mykyta Trachuk