$ 41.55 € 46.96 zł 11
+9° Kijów +5° Warszawa +21° Waszyngton
Rocznica ujawnienia Werbyckiego: od zwolnienia z prokuratury do postępowania karnego

Rocznica ujawnienia Werbyckiego: od zwolnienia z prokuratury do postępowania karnego

07 maja 2025 08:00

Dokładnie rok temu, 7 maja 2024 roku, śledztwo przeprowadzone przez „Radio Swoboda” oraz program „Schematy” ujawniło niezadeklarowane majątki i podejrzane transakcje nieruchomościowe zastępcy prokuratora generalnego Ukrainy, Dmytro Werbyckiego. Ujawnione fakty wywołały szeroki rezonans społeczny i zapoczątkowały łańcuch wydarzeń, którego kulminacją było zwolnienie wysokiego rangą urzędnika oraz wszczęcie postępowania karnego. Media UA.NEWS również aktywnie relacjonowały sprawę Werbyckiego, a prokurator próbował utrudniać pracę dziennikarzy.

Sprawa Werbyckiego potwierdza, że dziennikarskie śledztwa wciąż pozostają skutecznym narzędziem demaskowania korupcji i nadużyć, zmuszając organy ścigania do reakcji na społeczne zapotrzebowanie na sprawiedliwość.

Główne ustalenia dziennikarzy w sprawie Werbyckiego

 

Śledztwo dotyczące majątku zastępcy prokuratora generalnego Dmytro Werbyckiego zyskało publiczny rozgłos w maju 2024 roku dzięki wspólnej pracy dziennikarzy „Radia Swoboda” oraz programu „Schematy”. W trakcie śledztwa ujawniono fakty wskazujące na znaczące rozbieżności między oficjalnymi dochodami prokuratora a wartością posiadanych przez niego oraz jego bliskich nieruchomości.

Luksusowa rezydencja w zamkniętym osiedlu willowym

 

7 maja 2024 roku dziennikarze odkryli, że zastępca prokuratora generalnego Werbycki mieszka w ekskluzywnym kijowskim osiedlu willowym „Konyk”. Tam jego siostrzeniec nabył dom dla odeskiego biznesmena Wiktora Pawiłcza na podstawie pełnomocnictwa za 2 mln hrywien, co stanowi sześciokrotnie niższą cenę niż rynkowa. Wartość rynkowa takiej nieruchomości to ponad 18,5 mln hrywien (około 470 tys. dolarów). Eksperci uważają, że tak zaniżona cena nieruchomości może być próbą unikania opodatkowania.

Zdjęcie: Werbycki na podpisaniu umowy

image

W deklaracji majątkowej Werbycki wskazał wynajem tego domu o powierzchni 155 m². Właścicielem nieruchomości jest odeski biznesmen Wiktor Pawilcz, który zna Werbyckiego jeszcze z czasów jego pracy w prokuraturze w Odessie. Werbycki tłumaczył niską cenę domu jego wadami, a swoją obecność przy transakcji – prośbą znajomego, syna Pawilcza. Syn Pawilcza jest wspólnikiem biznesowym jednego z podejrzanych w „sprawie Galanternika”, w której występował również były podwładny Żuczenki – Werbycki.

Warto również zauważyć, że od 2020 roku Państwowe Biuro Śledcze (DBR) prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego przejęcia gruntów pod osiedle „Konyk”. Jednak w ostatnim czasie nie odnotowano większej aktywności w tej sprawie, a zajęcie majątku dewelopera zostało uchylone. Nadzór procesowy nad sprawą sprawował Urząd Prokuratora Generalnego, w którym wówczas pracował Werbycki.

Dziennikarze podejrzewają, że rzeczywistym właścicielem tego dwupiętrowego domu może być sam Werbycki. Sugerują, że nieruchomość mogła zostać formalnie przepisana na znajomego biznesmena, aby uniknąć pytań o pochodzenie środków na jej zakup.

Ta publikacja stała się podstawą do dalszego śledztwa dotyczącego aktywów Werbyckiego.

Majątek partnerki Werbyckiego

 

W czerwcu 2024 roku „Schematy” rozszerzyły swoje śledztwo, ujawniając informacje o majątku partnerki Werbyckiego, co jeszcze bardziej pogłębiło wątpliwości co do legalności jego majątku.

Dziennikarze ustalili, że sąsiednia luksusowa rezydencja w osiedlu „Konyk” o wartości około 48 mln hrywien została w maju 2024 roku zakupiona przez partnerkę prokuratora, Kristinę Ilnicką. Jednak w oficjalnych dokumentach cena nieruchomości wynosiła jedynie 2 mln hrywien, co jest 24 razy mniej niż jej wartość rynkowa. Może to również sugerować próbę unikania opodatkowania na kwotę około 3,5 mln hrywien. Dom został oddany do użytku w ramach budowlanej amnestii, choć zdjęcia satelitarne wskazują, że budowa miała miejsce po 2015 roku.

image

Według dziennikarzy, Kristina Ilnicka – specjalistka ds. wynajmu jachtów i psycholożka – oficjalnie prawie nie osiąga znaczących dochodów. Jej oficjalny dochód w ciągu ostatnich 10 lat wyniósł jedynie 360 tys. hrywien. Krótko przed publikacją śledztwa Ilnicka przepisała dom na swoją matkę i zarejestrowała się jako jednoosobowa działalność gospodarcza (FOP) zajmująca się wynajmem transportu wodnego.

Do 2024 roku posiadała jedynie mieszkanie i samochód marki Mercedes. W lutym 2024 roku nabyła Porsche Macan T o wartości około 100 tys. dolarów. Następnego dnia ten pojazd został zarejestrowany za przekroczenie prędkości. W dniu zakupu rezydencji Werbyckiego Ilnicką widziano razem z nim w tym właśnie samochodzie.

Zdjęcie: Przekroczenie prędkości samochodem Kristiny Ilnickiej

image

Werbycki oświadczył, że zna Ilnicką od 2022 roku, ich relacje nie są rodzinne i nie pomagał jej w zakupie nieruchomości. Ilnicka twierdzi, że pieniądze otrzymała od byłych mężów oraz od nieznanego mężczyzny, który zapisał jej aktywa w testamencie. Dziennikarze ustalili, że może chodzić o zmarłego w 2020 roku biznesmena Jurija Pryjmaka. Pryjmak faktycznie sporządził testament na rzecz Ilnickiej, ale później go unieważnił. Ilnicka wyjaśniła niską cenę domu ustaleniami z poprzednim właścicielem. Porsche, jak twierdzi, kupiła sama, sprzedając swojego Mercedesa.

Centrum biznesowe w Odessie i nieruchomości w Turcji

 

Wkrótce dziennikarze odkryli, że Werbycki posiada nieruchomości w Odessie. Ten biznesowy kompleks Werbycki pośpiesznie zgłosił jako zmiany w swojej deklaracji majątkowej za 2023 rok. Zgodnie z deklaracją, połowa działki i znajdującego się na niej centrum biznesowego od listopada 2023 roku należy do byłej żony Dmytra Werbyckiego, Wiktorii, a druga połowa do Switłany Jurczak. Wcześniej działka należała do emerytki urodzonej w 1955 roku, która miała zbudować i sprzedać centrum biznesowe. Co ciekawe, jej własna córka nawet nie wiedziała o istnieniu tego majątku, a sama emerytka ma zaległości w opłatach komunalnych.

Zdjęcie: Centrum biznesowe w Odessie

image

Biuro biznesowe w Odessie o powierzchni 420 m², które była żona Werbyckiego, Wiktoria, nabyła rzekomo za 4,2 mln hrywien (około 100 tys. dolarów), ma w rzeczywistości znacznie wyższą wartość. UA.NEWS uzyskało wyniki niezależnej wyceny tego centrum biznesowego należącego do Dmytra Werbyckiego. Ekspertyza wykazała, że realna wartość obiektu wynosi 20 mln 586 tys. hrywien. Udział Wiktorii, byłej żony Werbyckiego, wyceniono na ponad 10 mln hrywien.

Dodatkowo dziennikarze ustalili, że Werbycki może być właścicielem nieruchomości w Turcji, w kurortowej Alanyi, w dzielnicy Kestel. Była żona Werbyckiego zadeklarowała w maju 2022 roku zakup mieszkania w Turcji za 3,9 mln hrywien (około 108 tys. dolarów). Według dziennikarskich ustaleń, mieszkanie Werbyckich w Alanyi znajduje się w luksusowym kompleksie mieszkaniowym Oxo Beach, położonym bezpośrednio przy morzu, z dostępem do klubu fitness, basenu oraz innych udogodnień dla VIP-ów. Rynkowa wartość najmniejszego mieszkania o powierzchni od 60 m² w tym kompleksie wynosi od 323 tys. dolarów, co jest trzykrotnie wyższe niż zadeklarowana wartość.

image

Dziennikarze wyrazili również podejrzenia dotyczące możliwego udziału Werbyckiego i jego byłego przełożonego, prokuratora generalnego Andrija Kostina, w nielegalnych schematach związanych z Morskim Portem Handlowym „Południowy”.

Publikacja śledztwa wywołała burzliwą reakcję w ukraińskim społeczeństwie. W mediach społecznościowych i tradycyjnych mediach szeroko dyskutowano na temat ujawnionych faktów, pojawiły się apele do organów ścigania o przeprowadzenie dokładnego śledztwa i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. Wzywano również do zawieszenia Werbyckiego w pełnieniu obowiązków służbowych na czas śledztwa. Dziennikarskie śledztwo stało się katalizatorem społecznego rezonansu, wywołując znaczną presję informacyjną na system sprawiedliwości oraz polityczne kierownictwo kraju.

Konsekwencje śledztwa dla Dmytra Werbyckiego: sprawa karna i zwolnienie z prokuratury

 

Publikacja tego rezonansowego śledztwa miała bezpośrednie i odczuwalne konsekwencje dla kariery i statusu prawnego Dmytra Werbyckiego. Pod presją społeczną i medialną, a także w związku z powagą ujawnionych oskarżeń, Werbycki został najpierw zawieszony w pełnieniu obowiązków zastępcy prokuratora generalnego, rozpoczęto wobec niego wewnętrzne śledztwo, a następnie złożył rezygnację z pracy w prokuraturze. Równocześnie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) wszczęło przeciwko niemu postępowanie karne.

Jak dziennikarze doprowadzili do zwolnienia Werbyckiego

 

Jednym z najszybszych skutków śledztwa było zawieszenie Dmytra Werbyckiego w pełnieniu obowiązków służbowych, a wkrótce potem jego oficjalne zwolnienie z funkcji zastępcy Prokuratora Generalnego Ukrainy. Stało się to po szerokim społecznym rezonansie oraz wezwaniach do przeprowadzenia obiektywnego dochodzenia. Utrata wysokiego stanowiska była pierwszym i najbardziej oczywistym ciosem w karierze urzędnika.

18 czerwca 2024 roku Rada Najwyższa wezwała prokuratora generalnego Kostina, aby wyjaśnił sytuację majątkową swojego zastępcy Werbyckiego, ale Kostin zignorował to wezwanie. Następnego dnia prokurator generalny oświadczył, że wobec Werbyckiego wszczęto wewnętrzne śledztwo i że dyskusja w parlamencie powinna zostać odłożona do czasu jego zakończenia. W związku z narastającym społecznym naciskiem, 21 czerwca Kostin tymczasowo przekazał obowiązki Werbyckiego innym prokuratorom.

1 lipca 2024 roku prokurator generalny podpisał rozkaz o zwolnieniu Werbyckiego ze stanowiska zastępcy z własnej inicjatywy, jednak ten pozostał w strukturach prokuratury do zakończenia wewnętrznego śledztwa. Kostin podkreślał, że prawo nie pozwala na pełne zwolnienie prokuratora w trakcie trwania takiego dochodzenia.

8 października Werbycki ostatecznie odszedł z prokuratury, tego samego dnia Prokuratura Generalna zakończyła wewnętrzne śledztwo przeciwko niemu – jego wyniki zostały przekazane do NABU. Wnioski z tego śledztwa nie zostały upublicznione.

Sprawa karna przeciwko Werbyckiemu

 

Na podstawie ujawnionych przez dziennikarzy faktów, Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) 13 maja, tydzień po publikacji pierwszego śledztwa, wszczęło postępowanie karne na podstawie artykułu przewidującego odpowiedzialność za nielegalne wzbogacenie lub składanie fałszywych oświadczeń majątkowych. Był to formalny, prawny skutek dziennikarskiego śledztwa, który przeniósł sprawę z debaty publicznej do obszaru postępowania karnego.

Następnie, 3 lipca 2024 roku, Narodowa Agencja Zapobiegania Korupcji (NAZK) poinformowała o wykryciu u byłego zastępcy prokuratora generalnego Werbyckiego oznak nielegalnego wzbogacenia na kwotę około 29 mln hrywien. Agencja wskazała na podejrzane źródła pochodzenia wielu aktywów, które nie odpowiadają oficjalnym dochodom Werbyckiego i osób z nim powiązanych.

Wśród tych aktywów znajdują się: Luksusowy dom pod Kijowem w zamkniętym osiedlu „Konyk” o wartości 16,3 mln hrywien, formalnie należący do jego partnerki Kristiny Ilnickiej. Dom i działka w Odessie o wartości 10 mln hrywien. Mieszkanie i działka w Turcji o wartości 3,9 mln hrywien, w luksusowym kompleksie nadmorskim. Luksusowe samochody: LEXUS ES 300H (ponad 960 tys. hrywien), LEXUS NX 300H (ponad 480 tys. hrywien) oraz PORSCHE MACAN T (3,5 mln hrywien), które również należą do Ilnickiej.

NAZK uważa, że wszystkie te aktywa zostały zakupione na zlecenie i za środki Werbyckiego, co stanowi podstawę do stwierdzenia ich nieuzasadnionego pochodzenia i wszczęcia postępowania karnego przez NABU.

Były zastępca prokuratora generalnego Dmytro Werbycki, podejrzany o nielegalne wzbogacenie, złożył nawet pozew przeciwko NAZK, próbując podważyć wnioski agencji oraz bronić swojego dobrego imienia. Jednakże planowane na 1 maja 2025 roku posiedzenie w tej sprawie w Sądzie Peczerskim w Kijowie zostało odwołane z nieznanych powodów, a sam Werbycki nie pojawił się na rozprawie.

Według danych Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej (SAP), wobec Werbyckiego toczą się dwa postępowania karne. Prokuratura nie rozważa jednak wniesienia cywilnego powództwa o konfiskatę jego majątku. Wynika to z faktu, że wartość nielegalnych aktywów, które są przedmiotem dochodzenia, przekracza próg odpowiedzialności cywilnej. W przypadku wniesienia takiego powództwa, prokuratura mogłaby de facto uchronić Werbyckiego przed odpowiedzialnością karną, ograniczając się jedynie do konfiskaty jego aktywów na rzecz państwa.

W mediach pojawiały się również doniesienia, że Werbycki próbował wywierać presję na śledczych NABU oraz prokuratorów SAP poprzez działania sądowe.

Dlaczego sprawa Werbyckiego wciąż nie trafiła do sądu

 

Na maj 2025 roku, dokładnie rok po opublikowaniu śledztwa, postępowanie karne przeciwko Dmytrowi Werbyckiemu nadal znajduje się na etapie dochodzenia przedprocesowego.

Jednak po 11 miesiącach od wszczęcia postępowania w sprawie Werbyckiego wciąż nie wydano ani oficjalnego podejrzenia, ani środka zapobiegawczego, ani aresztu majątku. Na przykład, nie zajęto luksusowej willi partnerki Werbyckiego, Kristiny Ilnickiej, w zamkniętym osiedlu „Konyk”, która została nabyta po zaniżonej cenie, a następnie przepisana na matkę po wszczęciu postępowania przez NABU, co może świadczyć o próbie uniknięcia konfiskaty. Podobnie, nie aresztowano domu formalnie należącego do biznesmena Wiktora Pawilcza, choć jego zakup przez siostrzeńca Werbyckiego budzi wątpliwości.

W ramach postępowania przeciwko Werbyckiemu NABU skonfiskowało jedynie cztery iPhone'y 15 Pro, i to dopiero pięć miesięcy po rozpoczęciu śledztwa, co potwierdzają materiały sądowe. Według doniesień medialnych, śledztwo koncentruje się głównie na zakupie mieszkania i działki w Turcji o wartości ponad 100 tys. dolarów, które formalnie należą do byłej żony Werbyckiego.

Taka łagodność w działaniach NABU może być wynikiem specjalnego podejścia dyrektora NABU, Semena Krywonosa. Dziennikarze wskazują, że próby uzyskania informacji na temat postępów w śledztwie często napotykają na niechęć funkcjonariuszy do udzielania odpowiedzi. Przez długi czas NABU nawet nie ujawniało numeru sprawy karnej przeciwko Werbyckiemu, co jest nietypowe dla tej agencji i budzi pytania o bezstronność dochodzenia.

Jednocześnie, śledztwo w sprawie Werbyckiego rozpoczęło się niemal równocześnie ze sprawą przeciwko przewodniczącemu Antymonopolowego Komitetu Ukrainy, Pawłowi Kyryłence. Jednak sprawa Kyryłenki została już przekazana do sądu, a jego majątek został zajęty, co wyraźnie kontrastuje z podejściem do Werbyckiego.

Sprawa Dmytra Werbyckiego nie jest odosobnionym przypadkiem, ale raczej ilustracją ważnej roli, jaką odgrywają dziennikarskie śledztwa w ujawnianiu korupcji na Ukrainie. Przez lata niezależności dziennikarze śledczy w Ukrainie stali się potężną siłą, która często jako pierwsza ujawnia przypadki nielegalnego wzbogacenia, konfliktów interesów i innych nadużyć władzy, na które organy ścigania często reagują opieszale lub wcale.

Jak pokazuje przykład Werbyckiego, dziennikarskie śledztwa często stają się podstawą do otwarcia oficjalnych dochodzeń i postępowań karnych. Urzędnicy, którzy stają się bohaterami takich skandali korupcyjnych, zazwyczaj tracą szanse na dalszą karierę polityczną i często stają się toksyczni dla swoich politycznych patronów. Wzmożona presja społeczna może szybko zakończyć ich publiczną karierę.

Dalszy rozwój wydarzeń w sprawie Werbyckiego będzie ważnym wskaźnikiem skuteczności walki z korupcją na Ukrainie oraz zdolności społeczeństwa do wywierania realnego wpływu na losy urzędników nadużywających swojej władzy. Niezależne i wysokiej jakości dziennikarstwo pozostaje kluczowym elementem w budowie demokratycznego i sprawiedliwego społeczeństwa w Ukrainie.