$ 41.82 € 49.04 zł 11.52
+19° Kijów +17° Warszawa +24° Waszyngton
W sprawie sytuacji wokół NABU i SAP: politolog Rusłan Bortnyk

W sprawie sytuacji wokół NABU i SAP: politolog Rusłan Bortnyk

23 lipca 2025 16:14

22 lipca 2025 roku Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła w drugim czytaniu projekt ustawy nr 12414.

W trakcie rozpatrywania do ustawy wprowadzono poprawki, zgodnie z którymi Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) oraz Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) faktycznie stają się zależne od decyzji Prokuratora Generalnego. Szefowie NABU i SAP publicznie oświadczyli, że niszczy to niezależność ich instytucji i wezwali prezydenta do niepodpisywania ustawy. Ambasadorowie państw G7 oraz Unia Europejska również wyrazili zaniepokojenie presją wywieraną na instytucje antykorupcyjne.

Przyjęte przez Radę zmiany legislacyjne to raczej krok polityczny, podyktowany tym, że struktury antykorupcyjne zaczęły stwarzać pewne problemy dla władzy. Po zmianie władzy w USA, gdy do władzy doszli republikanie z Donaldem Trumpem na czele, a wpływy liberalnych środowisk w Waszyngtonie osłabły, sytuacja i działalność organów antykorupcyjnych w Ukrainie — szczególnie tych, które wcześniej korzystały ze wsparcia USAID — stała się bardziej chwiejna. Teraz na Ukrainie wysyłany jest sygnał: wpływ liberalnego Zachodu na system polityczny kraju nie jest już kluczowy.

Z jednej strony, wzmacnia to podmiotowość i przestrzeń manewru dla prezydenta, jego zespołu i rządu. Z drugiej strony, nieuchronnie wywołuje to wzrost nieufności ze strony UE i państw G7, które już wcześniej wyrażały zaniepokojenie próbami ograniczenia niezależności infrastruktury antykorupcyjnej.

Jednak sytuacja nie wygląda jak starcie „białych” i „czarnych” – chodzi o walkę w obrębie „szarych stref”. Sam fakt istnienia NABU zmuszał elity do większej ostrożności. Jednocześnie jednak same instytucje antykorupcyjne, na których utworzenie i funkcjonowanie przeznaczono znaczne zasoby zewnętrzne, w ostatnich latach nie zapewniły ani przełomu w walce z korupcją, ani zmiany systemowego charakteru korupcji na najwyższych szczeblach władzy.

Antykorupcyjna struktura pionowa stała się w istocie narzędziem walki politycznej i wpływu liberalnych partnerów zachodnich na ukraińską elitę. Wiele było głośnych oskarżeń, natomiast przypadków rzeczywistych wyroków skazujących wobec wysokich urzędników – praktycznie brak.

Korupcja wciąż pozostaje jedną z głównych bolączek kraju w oczach obywateli. Prawie 80% społeczeństwa i 76% przedsiębiorców uważa ją za drugi najpoważniejszy problem Ukrainy – zaraz po rosyjskiej agresji zbrojnej. W marcu 2025 roku poziom nieufności wobec NABU, SAP i WAKS sięgał 70%.

Od 2015 roku partnerzy zagraniczni zainwestowali około 200–300 mln dolarów w wsparcie NABU, SAP, WAKS – w ich wyposażenie, szkolenia, wdrażanie systemów cyfrowych i zapewnienie niezależności. Unia Europejska przeznaczyła na ten cel ponad 20 mln euro. Finansowanie krajowe antykorupcyjnych instytucji na Ukrainie kształtuje się na podobnym poziomie – ok. 300 mln dolarów.

Ogólnie rzecz biorąc, ukraińskie władze postrzegają sytuację w następujący sposób: etap zewnętrznej kontroli, narzucony przez liberalny Zachód, dobiegł końca. W warunkach rozproszonej Europy i mniejszego zainteresowania ze strony USA, wewnętrzne elity zdecydowały się na „zrzucenie jarzma” – antykorupcyjne instytucje, pozostając formalnie niezależne, zaczynają podlegać logice politycznej i interesom obecnej władzy.

Pozostaje otwarte pytanie: jak zareaguje Europa i inni partnerzy na tak jawny redystrybucję kontroli? Unia Europejska staje się obecnie głównym donatorem Ukrainy i może otwarcie protestować przeciwko osłabieniu systemu antykorupcyjnego. Jednak stopień rzeczywistej presji czy sankcji pozostaje niejasny, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną sytuację wojenną i humanitarną.

Rusłan Bortnyk