
Minister obrony Rustem Umierow może zostać mianowany ambasadorem Ukrainy w Stanach Zjednoczonych. Taką decyzję kadrową rozważa prezydent Wołodymyr Zełenski.
To oświadczenie prezydenta w pewnym stopniu rozwiało spekulacje dotyczące zarówno możliwego odwołania Umierowa z resortu obrony, jak i tego, kto zastąpi Oksanę Markarową na stanowisku ambasadora. Wcześniej wśród potencjalnych kandydatów wymieniano kilku członków rządu, w tym obecnego premiera Denysa Szmyhala.
Portal UA.News analizuje możliwe powody tej decyzji: dyplomatyczne doświadczenie Umierowa, podejrzenia o korupcję oraz to, dlaczego eksperci określają Ministerstwo Obrony jako „ministerstwo chaosu”.

Umierow na czele Ministerstwa Obrony
We wrześniu 2023 roku Rustem Umierow zastąpił na stanowisku ministra obrony Ołeksija Reznikowa. Jego głównym zadaniem miało być odbudowanie zaufania społeczeństwa do resortu pogrążonego w korupcyjnych skandalach. Wcześniej Umierow zdobył opinię skutecznego menedżera i orędownika przejrzystości, kierując Funduszem Mienia Państwowego.
Ponadto, jak podkreślał Urząd Prezydenta, Umierow dysponował znaczącymi kontaktami międzynarodowymi. Jeszcze przed objęciem resortu obrony dał się poznać jako utalentowany negocjator, utrzymujący szerokie relacje w Europie, USA i na Bliskim Wschodzie. Brał m.in. udział w negocjacjach dotyczących wymiany jeńców — dzięki jego zaangażowaniu udało się sprowadzić obrońców Azowstalu. Później, już jako minister obrony, stanął na czele ukraińskiej delegacji podczas rozmów z rosją w Stambule.
Na stanowisku ministra obrony pełnił również rolę dyplomaty – m.in. podczas spotkań w formacie „Ramstein”. Z udziałem Umierowa utworzono kilka koalicji państw sojuszniczych na rzecz wsparcia wojskowego Ukrainy w obszarach obrony powietrznej, artylerii, pojazdów opancerzonych, dronów, bezpieczeństwa morskiego, a także powołano koalicję IT na rzecz cyfrowej obrony kraju.
Za kadencji Umierowa powstał Państwowy Operator Tyłów, odpowiedzialny za reformę systemu zamówień obronnych, przejrzystość kontraktów oraz uruchomienie nowoczesnego systemu informatycznego DOT-Chain. W styczniu 2024 roku na stanowisko dyrektorki państwowego przedsiębiorstwa Agencja Zakupów Obronnych (AZO) powołano Marynę Bezrukową. AZO została utworzona jeszcze w 2022 roku, za kadencji poprzedniego ministra Ołeksija Reznikowa, na wzór agencji logistycznej NATO – NSPA (NATO Support and Procurement Agency) – i miała zapobiegać korupcji w procesach zakupowych. Powołanie Bezrukowej zostało pozytywnie ocenione zarówno przez ekspertów ds. przeciwdziałania korupcji, jak i zachodnich partnerów Kijowa.
We wrześniu 2024 roku Ministerstwo Obrony zapowiedziało plan połączenia Państwowego Operatora Tyłów (DOT) z Agencją Zakupów Obronnych (AZO). W maju 2025 roku Umierow podpisał dekret o powołaniu komisji ds. reorganizacji obu instytucji. Zapowiedział wówczas, że resort pracuje nad synchronizacją podejść i tworzeniem nowego modelu zaopatrzenia sił zbrojnych.

Konflikt z dyrektorką Agencji Zakupów Obronnych
W styczniu 2025 roku poinformowano, że Ministerstwo Obrony nie przedłuży umowy z Maryną Bezrukową, mimo że Rada Nadzorcza AZO zdecydowała o jej przedłużeniu na kolejny rok. Umierow powołał na stanowisko dyrektora AZO dotychczasowego szefa Państwowego Operatora Tyłów – Arsena Żumadiłowa. Równocześnie z Rady Nadzorczej odwołano dwóch przedstawicieli państwa: Jurija Dżygira i Tarasa Czmuta.
Rustem Umierow uzasadnił odwołanie Bezrukowej koniecznością powstrzymania „wycieków informacji” i „gier politycznych”.
Na swojej stronie w mediach społecznościowych napisał: „Jedynym kryterium, jakie Ministerstwo Obrony stawia przed AZO, jest terminowe i pełne zaopatrzenie frontu we wszystkie niezbędne środki bojowe. Niestety, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, zamiast terminowego dostarczania amunicji dla armii, otrzymaliśmy polityczne gry, przecieki kontraktów i informacji (organy ścigania z pewnością jeszcze to sprawdzą), PR wynikający z bezczynności oraz niewykonywanie KPI przez podległe Ministerstwu przedsiębiorstwo.”
Decyzja ta wywołała falę krytyki wobec Umierowa. Przewodnicząca Komisji ds. Polityki Antykorupcyjnej Rady Najwyższej, Anastasia Radina, w kontekście konfliktu między Ministerstwem Obrony a Agencją Zakupów Obronnych oświadczyła, że Umierow powinien podać się do dymisji, ponieważ jego działania „niszczą reformę systemu zamówień obronnych i oznaczają ręczną ingerencję w procesy zakupowe”.
Jej zdaniem minister wyraźnie pokazał, że może w każdej chwili usunąć kierownictwo agencji zakupowych.
„Minister, który łamie prawo; który swoimi decyzjami kontynuuje niewykonane kontrakty zbrojeniowe; w którego resorcie na listopad 2024 roku wewnętrzny departament DWTU, prowadzący równolegle z AZO zamówienia zbrojeniowe, nie zrealizował ponad połowy umów zawartych jeszcze w latach 2022–2023; który nie potrafi uprościć biurokracji zatwierdzania kontraktów i niszczy zaufanie państwa w stanie wojny do resortu obrony – również powinien podać się do dymisji” – podkreśliła Radina.
W odpowiedzi na konflikt dotyczący kierownictwa Agencji Zakupów Obronnych, Centrum Przeciwdziałania Korupcji złożyło zawiadomienie do NABU przeciwko Umierowowi, oskarżając go o nadużycie stanowiska służbowego.
29 stycznia 2025 r. Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) poinformowało, że wszczęło postępowanie karne w sprawie możliwego nadużycia władzy lub stanowiska służbowego przez ministra obrony Ukrainy Rustema Umierowa. Jednocześnie NABU przypomniało o domniemaniu niewinności Umierowa.
„Zgodnie z art. 62 ust. 1 Konstytucji Ukrainy, osoba jest uważana za niewinną popełnienia przestępstwa i nie może zostać poddana karze karnej, dopóki jej wina nie zostanie udowodniona w sposób przewidziany prawem i potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu” – zaznaczyło Biuro.
Rustem Umierow nie skomentował działań NABU w związku z prowadzonym postępowaniem.
Warto zauważyć, że spór między Umierowem a Bezrukową przypadł na moment, gdy prezydent USA Donald Trump rozważał ograniczenie wsparcia wojskowego dla Sił Zbrojnych Ukrainy, a Kijów starał się przekonać zachodnich partnerów, że skutecznie walczy z powszechną korupcją.
Styl zarządzania i wizerunek ministra Umierowa
Zgodnie z wynikami badania Instytutu Informacji Masowej opublikowanego w czerwcu tego roku, liczba wzmianek medialnych o ministrze obrony znacząco wzrosła. Wyniosło to Umierowa na jedną z najbardziej rozpoznawalnych pozycji medialnych wśród urzędników. Równocześnie eksperci zauważyli, że odsetek pozytywnych publikacji zwiększył się o ponad jedną trzecią, a negatywne opinie na temat Umierowa niemal całkowicie zanikły.

Choć Ministerstwo Obrony nie porusza publicznie problemów armii, nie jest to — zdaniem szefa fundacji „Wróć żywym”, Tarasa Czmuta — rzeczywisty miernik skuteczności działania resortu. Jak zaznacza: „To, że komentujesz problem lub nie — nie sprawia, że on znika”. Zamiast tego wskazuje na brak strategii budowania instytucji, zwłaszcza w obszarze zarządzania w samym ministerstwie, które — jak twierdzi — „opiera się na kilku silnych zastępcach”.
„Wcześniej resort opierał się na Iwanie Hawryliuku, który był pierwszym zastępcą ministra — niestety został odwołany. Wizerunek medialny utrzymuje się głównie dzięki cyfryzacji prowadzonej przez Katerynę Czernohorenko (zastępczyni ministra obrony – red.) i jej zespół. I to bywa jednym z największych osiągnięć ministerstwa... Tymczasem sam minister więcej przebywa za granicą niż w kraju, zajmując się głównie sprawami międzynarodowymi, a nie bezpośrednim zarządzaniem resortem, który w czasie wojny powinien być absolutnym priorytetem” – zauważył Taras Czmut w wywiadzie dla Ukraińskiej Prawdy.
Wcześniej o stylu zarządzania Umierowa wiele pisali eksperci Centrum Przeciwdziałania Korupcji, Centrum „Nowa Europa” oraz projektu Victory Drones (Fundacja Dignitas). Ich zdaniem Ministerstwo Obrony nie jest w stanie funkcjonować w sposób zorganizowany, ponieważ w praktyce kieruje nim grupa partnerów biznesowych Rustema Umierowa. Ponadto, jak wskazują, problem chaotycznego i niesystemowego zarządzania nie został rozwiązany przez ministra — wręcz przeciwnie, stał się normą i elementem nowej kultury działania.
„Ministerstwo Obrony, dysponując pełnymi zasobami, wsparciem rządu, parlamentu, społeczeństwa obywatelskiego i międzynarodowych darczyńców, funkcjonuje jakby «o kulach», ponieważ minister nie zagłębia się w szczegóły, nie orientuje się w sytuacji i nie zarządza osobiście. Umierow sam tego nie ukrywa i określa swój styl mianem «delegowania odpowiedzialności»” – czytamy w śledztwie organizacji społecznych.
Według ekspertów właśnie taki model „delegowania” doprowadził do sytuacji, w której Ministerstwo Obrony musiało wycofać z linii frontu co najmniej 100 tysięcy min krajowej produkcji, które okazały się wadliwe.