W błyskawicznym wywiadzie dla UA.NEWS Mykyta Kozyrenko, przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich Parlamentu Ukrainy w Kijowie i obwodzie kijowskim, opowiedział, w jaki sposób biuro chroni prawa personelu wojskowego i ich rodzin, pomaga w powrocie jeńców wojennych, wspiera przeniesione firmy oraz jakie praktyki i narzędzia cyfrowe wykorzystuje Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich do monitorowania i ochrony praw człowieka.
Aktualizacja: Tekst wywiadu został zmieniony po publikacji i bardziej poprawne sformułowanie zostało zastosowane do działań Biura Rzecznika Praw Obywatelskich Parlamentu Ukrainy w kontekście przestrzegania praw człowieka podczas działań mobilizacyjnych przez przedstawicieli terytorialnych centrów rekrutacyjnych i innych organów państwowych. Aby uzyskać więcej informacji, kliknij link.
Jakie są główne wyzwania związane z prawami człowieka, których najbardziej obawiają się mieszkańcy obwodu kijowskiego?
Mykyta Kozyrenko: Dziś stoimy przed bardzo trudnymi wyzwaniami. Ukraina jest w stanie wojny od trzech lat, co wpływa na wiele aspektów. Kwestie społeczno-ekonomiczne pozostają jednymi z najważniejszych, ale nie możemy zapominać o prawach wojskowych i powrocie jeńców wojennych, czym również zajmuje się nasza instytucja.
Otrzymujemy wiele apeli od relokowanych przedsiębiorstw i osób, które w nich pracują. Borykają się oni z problemami biurokratycznymi, a nawet w pewnym sensie z mobbingiem.
Jesteśmy na skraju ochrony praw ludzi we wszystkich obszarach naszej działalności, zwłaszcza w sferze społeczno-gospodarczej, ponieważ gospodarka musi działać, kraj musi się odbudować i stworzyć nowe miejsca pracy.
Z jakimi problemami najczęściej boryka się biznes? Czy przedstawiciele biznesu zwracają się do Pana w celu ochrony swoich praw, zwłaszcza jeśli są to spółki giełdowe?
Mykyta Kozyrenko: Głównym problemem takich firm jest biurokracja. Wiele nowych firm napotyka trudności na poziomie lokalnym z powodu przeszkód administracyjnych.
Czy krewni weteranów i wojskowych kontaktują się z państwem?
Mykyta Kozyrenko: Tak, wielu krewnych kontaktuje się z nami w sprawie obrońców i innych osób, które są w niewoli i czekają na wymianę.
Jest też wiele próśb o usługi rehabilitacyjne dla wojskowych. Obecnie w Ukrainie istnieje wiele prywatnych i publicznych instytucji zajmujących się rehabilitacją. We wsi Cybły w obwodzie kijowskim znajduje się szpital, który działa pod patronatem prezydenta.
Często otrzymujemy prośby od samych obrońców. Są to zazwyczaj kwestie przeniesienia, urlopów i naliczania pensji. Ponieważ w niektórych jednostkach wojskowych nadal istnieje sytuacja, w której stawki godzinowe są zerowe.
Przyjmujemy wszystkie te apele i działamy zgodnie z prawem, aby przywrócić prawa.
Czy Biuro zajmuje się naruszeniami praw człowieka przez organy ścigania i personel wojskowy terytorialnych centrów rekrutacyjnych (TCK)? Jakie przypadki z Pana praktyki najbardziej zapadły Panu w pamięć? Czy istnieją przykłady skutecznego rozwiązywania takich sporów?
Mykyta Kozyrenko: Tak, nasz dział zajmuje się tymi kwestiami. Mamy wiele spraw i udanych przypadków ich rozwiązania. W wyniku naszych apeli wszczęto postępowania dyscyplinarne, a organy ścigania reagują szybko i skutecznie. Pomagamy przywrócić naruszone prawa i ułatwiamy rozwiązywanie wszystkich sytuacji konfliktowych. Nie ma jednak mowy o żadnym “zwycięstwie” czy osiągnięciu. Nadal rejestrujemy przypadki łamania praw człowieka i pracujemy dla dobra Ukrainy! (tekst został zaktualizowany po publikacji i zastosowano bardziej poprawne sformułowania, aby odzwierciedlić rzeczywistą sytuację - red.)
Chciałbym podkreślić, że termin „busifikacja” nie jest poprawny i nie odpowiada normalnej terminologii dotyczącej działań mobilizacyjnych, które są prowadzone zgodnie ze wszystkimi wymogami prawa. Jeśli wszystkie działania są przeprowadzane zgodnie z prawem, z obecnością odpowiednich władz, nagrywaniem i rejestracją wideo, wówczas prawa ludzi są przestrzegane. Jest to szczególnie ważne w okresie mobilizacji. Wszystkie prawa osób, które podlegają mobilizacji lub już ją odbywają, muszą być chronione!
Obecnie w przestrzeni informacyjnej okresowo pojawiają się stwierdzenia, że wojskowi TCK mogą użyć broni służbowej, jeśli dana osoba jest nieposłuszna. Czy ta praktyka jest zgodna z międzynarodowymi standardami, czy też można ją zlekceważyć w stanie wojennym?
Mykyta Kozyrenko: Jeśli grupa pracowników TCK wraz z przedstawicielami policji i innych organów państwowych zbliża się do jednej osoby, użycie broni jest nielogiczne i niedopuszczalne. To nonsens. To nie powinno mieć miejsca. Jako obywatel i przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich nie popieram użycia broni przeciwko osobie, która może być przydatna dla naszej armii. Taka postawa jest nie do przyjęcia.
Zdarzają się przypadki, w których „tituszki” lub firmy ochroniarskie są faktycznie zaangażowane w prowadzenie działań mobilizacyjnych w terenie. Czy jest to zgodne z prawem?
Mykyta Kozyrenko: Mamy przepisy dotyczące działań mobilizacyjnych. Jeśli wszyscy go przestrzegają, w skład grupy muszą wchodzić przedstawiciele TCK, policji i innych organów, które mają prawo uczestniczyć w takich działaniach. Wszystko inne nie jest zgodne z prawem.
Żyjemy w państwie prawa, gdzie nikt nie ma prawa łamać prawa. W przypadku naruszeń stajemy w obronie praw obywateli. Prosimy o kontakt z pisemnymi apelami, dowodami wideo lub zdjęciami, dla wygody w zeszłym roku uruchomiliśmy specjalnego bota telegramu dla apeli: @ukraine_ombudsman_bot.
Mamy również bota Telegram, który monitoruje wszystkie media i naruszenia związane z naszą działalnością. I natychmiast przystępujemy do pracy, często nawet bez próśb.
Jaki jest algorytm działań biura Rzecznika Praw Obywatelskich na rzecz skutecznej ochrony praw?
Mykyta Kozyrenko: Sprawujemy parlamentarną kontrolę nad przestrzeganiem praw człowieka. Jeśli ktoś spotyka się z naruszeniem swoich praw lub istnieje system, który nie pozwala mu korzystać z przysługujących mu praw, rozwiązujemy te problemy w każdy możliwy sposób. Od składania odwołań po ochronę sądową, a nawet inicjowanie zmian legislacyjnych.
Skutecznie odpowiadamy na skargi i składamy odpowiednie odwołania. Jeśli władze stanowe i lokalne nie reagują na te odwołania, wszczynamy postępowanie. A jeśli nawet po zakończeniu postępowania nie zostaną podjęte żadne działania w celu poprawy sytuacji i przywrócenia ludziom ich praw, możemy skierować sprawę do sądu. Nadal argumentujemy w sądzie i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby przywrócić te prawa.