
Prezydent Wołodymyr Zełenski poleciał do Nowego Jorku, aby wziąć udział w jubileuszowej, 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, a także przeprowadzić szereg rozmów. W jego harmonogramie znalazło się prawie dwadzieścia spotkań z przywódcami różnych państw. Kluczowe znaczenie miała rozmowa z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Mimo że Zełenski wielokrotnie dziękował amerykańskim partnerom „za wysiłki na rzecz zakończenia wojny i powstrzymania zabójstw”, a Trump niespodziewanie optymistycznie zasugerował, że Ukraina może odzyskać terytoria okupowane przez rosję, rezultaty rozmów okazały się niezbyt pocieszające. Raczej potwierdziły kontynuację wojny na wyniszczenie w długoterminowej perspektywie.
UA.News przedstawia kontekst wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Nowym Jorku, kluczowe oświadczenia oraz wyniki jego spotkania z Donaldem Trumpem.

Kontekst wizyty Zełenskiego w USA
Wymiar polityczny. Partnerzy zachodni są zaniepokojeni rosnącą centralizacją władzy w Ukrainie oraz coraz większą koncentracją uprawnień w rękach prezydenta Zełenskiego. Jak napisało Politico, europejska dyplomacja powstrzymuje się od publicznych oświadczeń w tej sprawie, aby nie prowokować szerzenia się rosyjskich narracji o „wewnętrznej destabilizacji kraju”.
Wymiar bezpieczeństwa. Prezydent Zełenski udał się do Nowego Jorku w momencie, gdy Europa stanęła wobec nowego etapu wojny. rosja zaczęła aktywnie testować gotowość NATO do obrony granic Europy Wschodniej. Rosyjskie drony niemal regularnie naruszały przestrzeń powietrzną państw regionu, a niedawno trzy myśliwce MiG-31 wykonywały manewry nad Estonią.
Stanowisko USA. Waszyngton unika stosowania presji sankcyjnej wobec Kremla. Prezydent Donald Trump zgadza się, że dla zakończenia wojny kluczowe jest odcięcie rosji od dochodów ze sprzedaży surowców energetycznych. Jednak najpierw Europa sama musi całkowicie zrezygnować z rosyjskiej ropy i gazu, a dopiero potem Stany Zjednoczone wprowadzą dodatkowe sankcje.
W Waszyngtonie podkreślono również zamiar utrzymania relacji z rosją. W przeddzień spotkania Zełenskiego i Trumpa rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt oświadczyła, że niedawna propozycja władimira putina dotycząca przedłużenia o rok układu o broni jądrowej „brzmi bardzo atrakcyjnie” dla prezydenta USA. Z kolei zastępca sekretarza stanu Christopher Landau, przemawiając na szczycie w Nowym Jorku, powiedział, że Stany Zjednoczone biorą „głęboki oddech” i chcą „nawiązać lub powrócić do normalnych stosunków z Moskwą”. Jednocześnie Michael Waltz w swoich komentarzach jako ambasador USA przy ONZ poparł europejskich partnerów i stwierdził, że rosja musi zaprzestać „niebezpiecznych” naruszeń przestrzeni powietrznej NATO.
Oczekiwania Kijowa. W przeddzień wizyty Zełenskiego w Nowym Jorku agencja Reuters napisała, że prezydent Ukrainy zamierzał zdobyć większe wsparcie sojuszników na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ oraz podczas spotkania z Donaldem Trumpem. Jednak za kulisami Kijów po cichu przygotowuje się do nowego etapu wojny, w którym będzie musiał w większym stopniu polegać na sobie, zauważając, że nadzieje na wprowadzenie nowych, ostrzejszych sankcji amerykańskich wobec rosji słabną.
Mimo to, nawet przy niezbyt pomyślnym przebiegu negocjacji, obserwatorzy nie spodziewali się napiętej atmosfery, jaka miała miejsce podczas spotkania Zełenskiego i Trumpa 28 lutego w Białym Domu. Tym razem zespół ukraińskiego prezydenta ma bardziej pragmatyczne oczekiwania wobec partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi.

Kluczowe spotkanie i oświadczenia Zełenskiego i Trumpa
W Nowym Jorku prezydent Ukrainy najpierw spotkał się ze specjalnym przedstawicielem prezydenta USA, Keithem Kellogiem, któremu przedstawił sytuację na froncie. Następnie odbyło się spotkanie z samym Donaldem Trumpem przy okazji posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Podczas rozmowy Zełenski podzielił się „dobrymi wiadomościami” z frontu, a także podziękował Trumpowi za dostawy amerykańskiej broni w ramach mechanizmu PURL, finansowanego przez członków NATO.
„W ciągu ostatnich kilku miesięcy nasze wojsko wyzwoliło 360 km² i wzięło do niewoli około 1000 żołnierzy. Oczywiście będziemy przeprowadzać wymiany. Dzięki waszej pomocy mamy taką możliwość. Będziemy kontynuować, dopóki rosja nie zakończy tej wojny. Mam nadzieję, że zakończy” – powiedział prezydent Ukrainy.
Po zakończeniu rozmów, odpowiadając na pytania dziennikarzy dotyczące gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA, Zełenski stwierdził: „Prezydent Trump jest gotowy udzielić Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa po zakończeniu tej wojny. Jakie one będą, jak będą wyglądały – nie znamy wszystkich szczegółów i nie chciałbym wprowadzać was w błąd, dopóki nie ma konkretnych zapisów na papierze”.
Według niego w najbliższych dniach ukraiński i amerykański zespoły określą, jakiego uzbrojenia potrzebuje Ukraina, aby zapewnić sobie gwarancje bezpieczeństwa. Prezydent podkreślił, że najważniejsze dla obrony są systemy przeciwlotnicze, zaznaczając przy tym, że „nie chodzi tylko o systemy Patriot”.

Zełenski wspomniał również o Chinach, które – jak stwierdził – nie wykazują chęci zakończenia rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie. Dodał jednak, że prezydent USA może to zmienić.
„Nie widzimy po stronie Chin woli zakończenia tej wojny. Nie są tym zainteresowani. Uważam, że Trump może zasadniczo zmienić tę sytuację” — podkreślił Zełenski.
Występując na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Donald Trump nazwał Chiny i Indie głównymi sponsorami wojny, wskazując na ich szeroko zakrojone zakupy rosyjskiej ropy. Ponownie zaapelował też do państw europejskich o rezygnację z rosyjskich surowców energetycznych.
„Państwa NATO nie zrezygnowały na szeroką skalę z rosyjskiej energii i nośników energii, o czym dowiedziałem się około dwa tygodnie temu i nie byłem z tego zadowolony. Pomyślcie o tym – finansują wojnę przeciwko samym sobie... Muszą natychmiast zakończyć wszelkie zakupy energii w rosji. W przeciwnym razie wszyscy tracimy mnóstwo czasu. Jestem gotów to omówić” – powiedział Trump, dodając, że jeśli rosja nie okaże gotowości do podpisania porozumienia pokojowego, Stany Zjednoczone są gotowe wprowadzić bardzo mocny pakiet dotkliwych ceł.
Podczas otwartego spotkania z Zełenskim Trump stwierdził, że największym osiągnięciem w przeciwdziałaniu rosji jest krytyczny stan rosyjskiej gospodarki oraz zdolność Ukrainy do skutecznego powstrzymywania wojsk przeciwnika. Przyznał jednak, że nie jest jeszcze gotowy, by rozmawiać o amerykańskich gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy.

Już po spotkaniu z Zełenskim Trump niespodziewanie napisał w mediach społecznościowych, że Ukraina przy wsparciu Unii Europejskiej może odzyskać terytoria okupowane przez rosję. Choć wcześniej wielokrotnie twierdził, że oficjalny Kijów będzie musiał pójść na ustępstwa terytorialne.
„Z czasem, cierpliwością i wsparciem finansowym Europy, a zwłaszcza NATO, powrót do pierwotnych granic, od których rozpoczęła się ta wojna, jest całkiem realnym scenariuszem. Dlaczego nie?” – zasugerował w swoim wpisie amerykański przywódca.
Komentując ten wpis, Zełenski powiedział, że dostrzegł w zmianie retoryki prezydenta USA „bardzo pozytywny sygnał, że Trump i Ameryka będą z nami do końca wojny”.
Czy spotkanie Zełenskiego i Trumpa było owocne — komentarz politologa-międzynarodowca Maksyma Jali

„Po pierwsze. Przed wizytą Zełenski zapowiadał, że głównym zadaniem tego spotkania będzie omówienie gwarancji bezpieczeństwa oraz wprowadzenie nowych sankcji wobec rosji, a także wzmocnienie presji sankcyjnej. Jednak w tym zakresie nie osiągnięto żadnych praktycznych rezultatów.
Ogłoszono jedynie, że gwarancje bezpieczeństwa zostaną udzielone po zakończeniu wojny. Nowych sankcji – co było do przewidzenia – nie wprowadzono i nie zaostrzono już istniejących. Trump de facto przerzucił całą odpowiedzialność na partnerów europejskich. Tylko w sytuacji, gdyby oni poparli wprowadzenie dodatkowych, wtórnych sankcji, Stany Zjednoczone dołączyłyby do nich. Co w praktyce oznacza, że do tego nie dojdzie – przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej i średnioterminowej.
Po drugie. Główny wniosek z wpisu Trumpa dotyczącego Ukrainy polega na tym, że wojna będzie się toczyć dalej. Nie zakończy się ani w tym roku, ani – być może – w przyszłym. Innymi słowy, wojna na wyniszczenie będzie kontynuowana, co oczywiście nie jest dobrą wiadomością dla Ukrainy.
Odpowiednia formuła została wcześniej zatwierdzona także przez Trumpa: Stany Zjednoczone przekazują broń NATO za pieniądze europejskie. Członkowie NATO mogą następnie przekazywać tę broń Ukrainie. Innymi słowy, jeśli obie strony nie są gotowe do zakończenia wojny, USA będą na tym zarabiać. Jak powiedział wcześniej Trump: „Nie chcę zarabiać na wojnie, ale będę, jeśli nie ma żadnych innych opcji”. Nie wierzę, że putin zakończy tę wojnę. On nie ma takiego planu. Pozytywne jest jedynie to, że Trump zrozumiał, iż putin przekazywał mu nieprawdziwe informacje. Podobnie Steve Witkoff, który był specjalnym wysłannikiem, patrzy bardziej optymistycznie na możliwości Ukrainy.
Czy to można uznać za pozytywny moment? Biorąc pod uwagę, że Trump nie zamierza nam pomóc pokonać putina w tej wojnie, a jedynie stara się pełnić rolę arbitra, de facto zawieszając swoją aktywność, trudno tak sądzić. Sam Trump porównywał wcześniej sytuację Ukrainy i rosji do dwóch dzieci bijących się w parku: „Nie jesteście jeszcze gotowi. Gdy się zmęczycie pięściami, zadzwońcie — znacie mój numer. Pogodzę was. I to wszystko”.
Dlatego nie mam żadnego optymizmu. Pomimo całej tej optymistycznej retoryki, charakterystycznej zarówno dla Trumpa, jak i Zełenskiego. Obecnie Zełenski po prostu podąża za Trumpem, powtarzając, że wszystko jest w porządku. Choć w rzeczywistości nie ma w tym nic dobrego dla nas.
Czytaj również:
Drony i cyberataki: rosja zagraża cywilnym samolotom w Europie