Ojciec-wolontariusz i jego 5-letni syn zginęli podczas rosyjskiego ataku rakietowego w Tarnopolu
19 listopada rosyjski atak rakietowy na Tarnopol pozbawił życia 39-letniego wolontariusza Witalija Doliniaka oraz jego 5-letniego syna Dawida.
Cała wielodzietna rodzina przebywała w domu przy ulicy 15 Kwiatnia, gdy wroga rakieta uderzyła w ich budynek.
Żona Witalija, Tetiana, oraz dwie córki — Kateryna i Anna — przebywają obecnie w szpitalu.
Według Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, w wyniku ataku na miasto zginęło 26 osób, w tym troje dzieci, a 93 osoby odniosły rany, w tym 18 dzieci.
Rodzina Doliniaków była aktywna i zżyta — rodzice zawsze wspierali dzieci w nauce i uczestniczyli we wszystkich szkolnych wydarzeniach.
Dyrektorka szkoły filmowej, Natalia Oryszczak, do której uczęszczały dziewczynki, wyraziła współczucie rodzinie: „Życie, plany, marzenia… wszystko, co budowali, zostało zniszczone w jednej chwili przez nieludzką brutalność. Ojciec, Witalij Doliniak, i jego mały syn Dawid zginęli 19 listopada podczas porannego ataku”.
Dodała, że dwie córki straciły ojca, który był dla nich „całym kochającym wszechświatem”, a żona Tetiana doznała niewyobrażalnej straty.
W Szkole Podstawowej nr 1, do której uczęszczały dziewczynki, uczniowie i nauczyciele usłyszeli tragiczną wiadomość. Rodzice planowali tej jesieni posłać do szkoły także synka Dawida.
Przypomnijmy, opublikowano skutki ataku na Tarnopol.
Ponadto wzrosła liczba ofiar ataku rosji na Tarnopol.