Kreml „czeka na sygnał” od Kijowa do rozpoczęcia negocjacji

rosja ponownie zadeklarowała swoją gotowość do bezpośrednich negocjacji z Ukrainą, jednak podkreśla, że inicjatywa musi wyjść od Kijowa.
Rzecznik kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że Moskwa oczekuje „sygnału” od ukraińskich władz w sprawie wznowienia rozmów pokojowych.
Według niego „piłka nie jest po stronie Moskwy”, a Kijów rzekomo nie wykazuje chęci do osiągnięcia porozumienia. Pieskow wspomniał również o obowiązującym w Ukrainie prawnym zakazie negocjacji z putinem i zaznaczył, że jak dotąd nie dostrzega żadnych działań Kijowa w tym kierunku.
Decyzję o niemożliwości prowadzenia rozmów z putinem podjęła Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy w październiku 2022 roku. Wówczas prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał odpowiedni dekret, oficjalnie zakazujący jakichkolwiek kontaktów z obecnym przywódcą federacji rosyjskiej.
Ponadto Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy zaleciła rządowi wzmocnienie zdolności obronnych kraju, a Radzie Najwyższej — przyspieszenie przyjmowania ustaw mających na celu zwiększenie presji sankcyjnej na Rosję oraz reagowanie na jej agresywne działania.
Niedawno putin skomentował inicjatywę Zełenskiego dotyczącą wstrzymania ataków na infrastrukturę cywilną Ukrainy na 30 dni. rosyjski przywódca stwierdził, że taką propozycję należy „dokładnie przeanalizować” i nie wykluczył możliwości dwustronnych negocjacji w tej sprawie.
Jednocześnie tradycyjnie oskarżył Kijów o wykorzystywanie obiektów cywilnych do celów wojskowych, próbując w ten sposób usprawiedliwić ataki na pokojowe miasta.
Przypomnijmy, że rosyjskie drony nie przestają atakować ukraińskich miast. Jednocześnie prezydent rosji vladimir putin wykorzystuje negocjacje jako narzędzie do przeciągania czasu, testując cierpliwość najbardziej przychylnego wobec rosji Białego Domu.
Informowaliśmy również, że rosyjski dyktator putin rzekomo wyraził zgodę na zatrzymanie inwazji w Ukrainie na obecnej linii frontu.
