Miedinski opowiedział starą bajkę, że Zachód nie pozwolił Ukrainie zawrzeć pokoju w 2022 roku

Szef rosyjskiej delegacji na rozmowach w Stambule, Władimir Miedinski, stwierdził, że Ukrainie w 2022 roku proponowano „łagodniejsze” warunki pokoju, ale zagraniczni partnerzy Kijowa mieli być temu przeciwni.

Takie oświadczenie padło z jego ust w wywiadzie dla propagandowej stacji RT.

Według Miedinskiego, gdyby Ukraina była gotowa i „gdyby sama podejmowała decyzje”, umowę pokojową można było podpisać już 28 lutego 2022 roku po rozmowach w Stambule – i to na warunkach „łagodniejszych” niż te, które miałyby obowiązywać w 2025 roku.

Pseudohistoryk Miedinski utrzymuje, że „wszystko, czego rosja chciała, to rezygnacja Ukrainy z członkostwa w NATO i zakaz rozmieszczania zagranicznych baz wojskowych na jej terytorium”.

Mówił także o rzekomych równych prawach dla języka rosyjskiego i Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, a także o uznaniu Krymu za rosyjski – ponieważ, według fantazji Miedinskiego, „odbyło się tam najbardziej demokratyczne referendum, jakie można sobie wyobrazić”.

Opowiadał również, że po przedstawieniu przez stronę rosyjską projektu porozumienia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski „milczał przez dwa tygodnie” i w tym czasie spotykał się z przedstawicielami Wielkiej Brytanii i USA.

„Potem powiedziano nam: 'Nasi zagraniczni partnerzy są przeciwni podpisaniu porozumienia’. A przecież już je uzgodniliśmy” – twierdzi Miedinski.

Przypomnijmy, że w Stambule odbyła się druga runda rozmów pokojowych między Ukrainą a rosją, jednak zakończyła się ona bez żadnego przełomu. Mimo uzgodnienia kwestii wymiany jeńców, Kreml nadal domaga się całkowitej kapitulacji Kijowa.

Jak już informowaliśmy, 4 czerwca były prezydent USA Donald Trump poinformował o rozmowie z rosyjskim dyktatorem władimirem putinem.