Pokój kosztem Donbasu? FT ujawnił szczegóły planu Trumpa
Specjalny wysłannik Donalda Trumpa, Steve Witkoff, energicznie promuje pomysł przekazania rosji części obwodu donieckiego w zamian za zakończenie wojny. Według Financial Times wywierał presję na stronę ukraińską, proponując „wymianę terytoriów” jako kluczowy warunek porozumienia pokojowego. Ukraina stanowczo odrzuca takie podejście.
Źródła gazety twierdzą, że właśnie ta teza stała się dla niego niemal obsesją — naciskał na ukraińskich negocjatorów, domagając się zgody na ustępstwa terytorialne. Chodzi o 25% obwodu donieckiego, które obecnie znajdują się pod kontrolą Sił Obronnych. Kreml chce przejąć to, czego nie zdołał zdobyć od 2014 roku: całą linię kluczowych miast — od Pokrowska po Słowiańsk. Kontrola nad nimi, według analityków, otworzyłaby rosji drogę w głąb Ukrainy.
W pierwotnym 28-punktowym planie Trumpa znalazła się propozycja utworzenia „neutralnej strefy zdemilitaryzowanej” po wycofaniu ukraińskich wojsk z Donbasu. Formalnie terytorium to miałoby zostać uznane za rosyjskie, lecz bez obecności armii federacji rosyjskiej.
Fiński analityk wojskowy Emil Kastehelmi sceptycznie ocenia takie propozycje. Stwierdził: „rosyjskim obietnicom o zdemilitaryzowanej strefie nie można ufać”. Jego zdaniem każda forma przekazania terytoriów byłaby dla Ukrainy zbyt ryzykowna bez wyraźnych i realnych gwarancji Zachodu.
Kastehelmi wyjaśnił: „Poziom ryzyka jeszcze bardziej wzrośnie, jeśli pojawi się możliwość, że Zachód ograniczy pomoc lub zdejmie sankcje z rosji po przekazaniu Donbasu”.
Obecnie Ukraina, USA i partnerzy europejscy omawiają trzy kluczowe dokumenty inicjatywy pokojowej, w tym umowę o gwarancjach bezpieczeństwa. Jednak stanowiska dotyczące terytoriów pozostają skrajnie różne: Waszyngton próbuje skłonić Kijów do ustępstw, natomiast strona ukraińska kategorycznie je odrzuca.
Czytaj nas na Telegram i Sends