Okupanci niszczą Mariupol pod pozorem „odbudowy” — BBC

Pomimo zapewnień Kremla o rzekomej szeroko zakrojonej odbudowie Mariupola, okupowane miasto pozostaje w tragicznym stanie po trzech latach rosyjskiej okupacji.
Informuje o tym BBC.
Ponad 90% budynków mieszkalnych zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych podczas oblężenia w 2022 roku. Według danych ONZ, 350 tysięcy mieszkańców zostało zmuszonych do opuszczenia miasta, a z dawnej populacji liczącej 450 tysięcy osób obecnie w Mariupolu mieszka mniej niż 100 tysięcy ludzi.
Okupanci prowadzą jedynie powierzchowną rewitalizację głównych ulic, pozostawiając ogromne, puste przestrzenie w miejscach dawnych osiedli.
Codzienne życie w okupowanym mieście przypomina walkę o przetrwanie z powodu dramatycznego braku podstawowych zasobów. Od marca 2025 roku władze okupacyjne wprowadziły reglamentację dostępu do wody — jest ona dostępna jedynie od 6:00 do 9:00 rano oraz od 18:00 do 21:00 wieczorem z powodu wyschnięcia zbiornika Starokrymskiego.
Woda ma żółtawy kolor i nie nadaje się do picia nawet po przegotowaniu, dlatego mieszkańcy są zmuszeni gromadzić zapasy w wiadrach i kanistrach. Sytuacja w służbie zdrowia również jest dramatyczna — osoby chore na cukrzycę nie mogą regularnie otrzymywać insuliny z powodu wysokich cen i braku podstawowych leków.
Rosyjskie władze okupacyjne systematycznie konfiskują mieszkania należące do Ukraińców, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia Mariupola podczas działań wojennych. Od lipca 2024 roku przewidziano do konfiskaty co najmniej 5700 domów należących do ludności cywilnej.
Odbudowane mieszkania w atrakcyjnych dzielnicach są sprzedawane komercyjnie, a nie zwracane pierwotnym właścicielom, co wywołuje liczne skargi mieszkańców. Taka polityka ma na celu wypchnięcie Ukraińców z miasta i zasiedlenie go rosjanami oraz osobami lojalnymi wobec Kremla.
W mieście obowiązuje surowy system kontroli i represji wobec lokalnej ludności. Mieszkańcy zmuszeni są codziennie kasować wiadomości z telefonów w obawie przed kontrolami na punktach blokadowych. Boją się również kontaktować telefonicznie z bliskimi w Ukrainie, wiedząc, że rozmowy są podsłuchiwane.
Do aresztowań dochodzi nawet na ulicach — wystarczy donos o rzekomym przekazywaniu informacji ukraińskim siłom zbrojnym.
Pomimo tego, w Mariupolu działają grupy ukraińskiego podziemia, które malują na murach symbole narodowe, rozklejają plakaty z hasłami „Uwolnić Mariupol” i „Mariupol to Ukraina”, a także przeprowadzają akcje sabotażowe wymierzone w okupantów.
System oświaty pod okupacją indoktrynuje dzieci rosyjską propagandą i fałszywymi informacjami. W podręcznikach szkolnych zamieszczane są mapy, według których obwody doniecki, ługański, charkowski, zaporoski, chersoński, odeski, krymski, a nawet dniepropetrowski rzekomo należą do Rosji.
Służba zdrowia i oświata rozwijane są w pierwszej kolejności na potrzeby administracji okupacyjnej i rosyjskich wojsk, a ludność cywilna traktowana jest według zasady resztkowej.
Taka sytuacja jednoznacznie pokazuje prawdziwe intencje rosji — nie chodzi o odbudowę miasta z myślą o jego mieszkańcach, lecz o przekształcenie Mariupola w rosyjski przyczółek wojskowy.
Przypomnijmy, że na terenie tymczasowo okupowanego Mariupola w obwodzie donieckim odnotowano obecność ponad 15 ciężarówek z czeczeńskimi bojownikami, którzy przybyli z rosji.
Wcześniej informowaliśmy również, że w okupowanym Mariupolu rosyjscy agresorzy planują zburzyć prywatne domy w dzielnicy Gawań — ostatniej ocalałej, historycznej części miasta.
