W rosji zaczęły masowo zamykać się salony samochodowe: co się stało

Z powodu kryzysu na rosyjskim rynku motoryzacyjnym od początku roku do 1 września liczba punktów sprzedaży aut i showroomów w całej federacji rosyjskiej zmniejszyła się o 9% — do 7284.

Poinformował o tym The Moscow Times.

Przy tym w miastach-milionerach (powyżej miliona mieszkańców) zamykały się one w szybszym tempie.

Największy spadek odnotowano w Rostowie nad Donem (–29,3%, do 94 punktów), Woroneżu (–18,8%, do 65), Wołgogradzie i Samarze (–18,3%, do 58 i –18,2%, do 117 odpowiednio), a także w Krasnojarsku (–17,2%, do 96).

Spadki dotknęły też największe rynki: Moskwę (–11,1%, do 706) i Petersburg (–17,6%, do 365).

Według publikacji to jeszcze nie koniec, ponieważ około jedna trzecia dealerów odczuwa poważne problemy finansowe lub w ogóle znajduje się na granicy zakończenia działalności — powiedział Aleksiej Podszekoldin, prezes stowarzyszenia „Rosyjscy dealerzy samochodowi”.

Według niego niewystarczający popyt na nowe samochody prowadzi do strat i niedoboru zysków, przez co rosną koszty sprzedawców.

„W rosji regionalni dealerzy sprzedają obecnie zaledwie 220–250 samochodów rocznie, w stolicy — około 400. Dla porównania, w USA ten sam wskaźnik wynosi około 1000 samochodów rocznie. Przy tak niskim poziomie sprzedaży wielu rosyjskich dealerów okazuje się nierentownych, co prowadzi do ich masowego zamykania” — wyjaśnił ekspert.

Od końca 2004 roku roczny wzrost gospodarczy federacji rosyjskiej spadł z około 5% do zera. Wśród przyczyn analitycy wskazują inflację, wydatki wojskowe oraz spadek cen ropy na tle ceł wprowadzonych przez administrację Trumpa.

Po trzech latach niespodziewanego wzrostu gospodarczego rosja boryka się z nagłym spowolnieniem — wydatki na wojnę, inflacja i spadek cen ropy zaczęły wywierać presję na gospodarkę, która jeszcze niedawno wydawała się odporna na sankcje.