$ 41.64 € 43.56 zł 10.47
-5° Kijów 0° Warszawa -5° Waszyngton
Pytania otwarte: okupacja obwodu chersońskiego i walka o jego wyzwolenie

Pytania otwarte: okupacja obwodu chersońskiego i walka o jego wyzwolenie

21 lutego 2025 08:34

24 lutego 2022. Szósta rano. Minęło kilka godzin od oświadczenia putina. Konwoje rosyjskich pojazdów przekroczyły już punkty kontrolne znajdujące się na granicy administracyjnej z tymczasowo okupowanym Krymem. Poruszały się bardzo szybko wzdłuż lewego brzegu obwodu chersońskiego. Nagle Chersoń usłyszał pierwsze eksplozje i zobaczył dym wydobywający się z lotniska w Czarnobajówce i jednostek wojskowych. Region obudził się nie ze słońcem, ale z wojną.



Trzy godziny później Państwowa Służba Graniczna Ukrainy poinformowała, że nasi żołnierze walczą z wrogiem w pobliżu wsi Kopani. W Skadowsku biuro komendanta straży granicznej szybkiego reagowania jest ostrzeliwane ze śmigłowców.


W tym samym czasie, prawie 100 kilometrów od Skadowska, dowódca kompanii czołgów 59 Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej Sił Zbrojnych Ukrainy, Yevhen Palchenko, wraz z częścią swojej kompanii, broni Kanału Północnokrymskiego w pobliżu Serhijówki. W wywiadzie dla Radia Liberty opisał on te wydarzenia.

Moim zadaniem było zablokowanie przejścia przez kanał i uniemożliwienie wrogowi wejścia na naszą flankę od strony Nowej Kachowki. Miało to dać czas brygadzie, która opuszczała teren stoczni i utrzymywała obronę na samym przesmyku. W drodze do Serhijówki jechaliśmy na otwartej przestrzeni, siedząc na czołgach, a w powietrzu krążyły samoloty. Na początku nie rozumieliśmy, kto to jest, ale później zobaczyliśmy czerwone gwiazdy i stało się jasne, że to wróg.

Yevhen Palchenko

Dowódca kompanii czołgów 59. samodzielnej brygady szturmowej systemów bezzałogowych imienia Jakowa Handziuka Sił Zbrojnych Ukrainy, Bohater Ukrainy.

Czołgiści znaleźli lądowisko, ukryli się, a po 20-30 minutach zobaczyli wroga i otworzyli ogień. Udało im się trafić jeden czołg wroga i zablokować most. Reszta czołgów wroga ukryła się.

Następnie kompania otrzymała rozkaz przemieszczenia się do Oleszek. Tam wróg otoczył część ukraińskich żołnierzy. Po drodze kompania spotkała kolumnę naszych czołgów, dołączyła do nich i ruszyła w kierunku Oleszek.

W tym rejonie doszło do wyjątkowej sytuacji - nasze kolumny i kolumny wroga po prostu się minęły. Było to w rejonie miejscowości Ciurupynśk [Oleszki], w pobliżu stacji benzynowej. Wróg nadszedł od strony Chersonia, a my szliśmy w jego kierunku. Minęli nas bez żadnych oznaczeń, bez litery „Z”. Nasze też były nieoznakowane, więc nikt nie wiedział, kto jest przed nimi. Szef sztabu i jego towarzysz widzieli tę scenę na własne oczy - byli kilka metrów od pojazdów wroga, dosłownie 15-20 metrów. Mówili, że to cud, że uniknęli ostrzału, bo gdyby ktoś podejrzewał, że coś jest nie tak, walka rozegrałaby się właśnie tam.

Yevhen Palchenko

Dowódca kompanii czołgów 59. samodzielnej brygady szturmowej systemów bezzałogowych imienia Jakowa Handziuka Sił Zbrojnych Ukrainy, Bohater Ukrainy.

Podczas gdy część naszych wojsk próbowała dostać się do mostu Antonowskiego i zająć pozycje do obrony Chersonia, 24 lutego w południe wróg zajął Kachowską elektrownię wodną i budynek administracyjny Kanału Północnokrymskiego i umieścił na nich swoje flagi.





O godzinie 17:00 wszystkie instytucje państwowe rejonu geniczeskiego znalazły się pod kontrolą rosyjskich okupantów. W rejonach skadowskim, berysławskim i kachowskim zaobserwowano duże kolumny pojazdów wroga poruszające się w różnych kierunkach. Według Chersońskiej Obwodowej Administracji Państwowej, w tym czasie nie prowadzono aktywnych działań wojennych. Duża część regionu była już pod okupacją.

Yevhen i kolumna naszych czołgów zbliżyli się do mostu Oleszskowskiego. Zobaczyli zniszczony czołg pierwszej kompanii naszej brygady, a wróg umocnił swoje pozycje za mostem Antonowskim.

Aby dostać się do mostu Antonowskiego, trzeba przejść przez most Oleszkowski. Ma on około 500 metrów długości. Yevhen otrzymał rozkaz ruszenia naprzód.

Przed tym mostem znajdowała się centralna droga z mostem kolejowym. Zauważyłem, że chodzą po nim ludzie. Było już ciemno, więc potrzebowałem noktowizora. Widziałem sylwetki, ale nie mogłem stwierdzić, czy to nasi, czy wrogowie. Nie zastanawiając się dwa razy, wystrzeliłem krótką serię z mojego karabinu maszynowego nad ich głowami. Nie uciekli. Wystrzeliłem pocisk pod mostem - bez reakcji. Przez głowę przemknęła mi myśl: cywile by uciekli, nasi odpowiedzieliby ogniem, a ci stali i patrzyli. Zdałem sobie sprawę, że to wróg. W tym samym momencie otworzyli ogień do mostu i naszego konwoju. Od razu wyobraziłem sobie, że coś uderzy w czołg, spadnie prosto na wieżyczkę i to będzie tyle... Koniec. Ale nie było czasu na myślenie. Rozkazałem mechanikowi: „Naprzód, naprzód, maksymalna prędkość! Przeskakujemy most!”. Przelecieliśmy nad nim z pełną prędkością, spojrzałem w górę - zawsze miałem otwarty szyberdach - i pomyślałem: „Uff, udało się!”. Nic się nie stało, ruszyliśmy dalej, ale sytuacja pozostała napięta.

 Yevhen Palchenko

Dowódca kompanii czołgów 59. samodzielnej brygady szturmowej systemów bezzałogowych imienia Jakowa Handziuka Sił Zbrojnych Ukrainy, Bohater Ukrainy.

Za mostem Oleszkowskim wróg próbował atakować w grupach z bronią przeciwpancerną, ale nasi czołgiści otworzyli ogień, uniemożliwiając im zbliżenie się. Gdy zbliżaliśmy się do mostu Antonowskiego, zauważyliśmy powietrzny pojazd bojowy z przeciwpancernym pociskiem kierowanym.



Powiedziałem do strzelca: „Po prawej jest APC, widzisz go?”. „Widzę, dowódco”, odpowiedział. Przy pierwszym strzale eksplodował i zapalił się. Przeszliśmy kolejne 100-150 metrów. Po lewej stronie pojawił się wrogi BMP-2. Litera „Z” była na nim wyraźnie widoczna. „Sheva, widzisz to?” zapytałem. „Widzę”, odpowiedział strzelec. Drugi strzał wysadził wieżyczkę i pojazd stanął w płomieniach. Żołnierze w środku zaczęli uciekać w panice, gdzie tylko mogli. Nasze czołgi były za mną, więc wiedziałem, że ich wykończą.

 Yevhen Palchenko

Dowódca kompanii czołgów 59. samodzielnej brygady szturmowej systemów bezzałogowych imienia Jakowa Handziuka Sił Zbrojnych Ukrainy, Bohater Ukrainy.

Po oczyszczeniu terenu czołgiści przejechali z zawrotną prędkością przez most Antonowski. Nikt nie wiedział, czy jest on zaminowany, ale nie było wyboru. Ponadto czołgom kończyło się paliwo, a nasza kolumna właśnie wychodziła z okrążenia.

Żołnierze zatrzymali się na stacji benzynowej w celu zatankowania, ale nie mogli zatankować z powodu braku paliwa. Jednak w nocy ciężarówki z benzyną przywiozły paliwo i zatankowały kolumnę czołgów. Droga z lewego brzegu przez most do Chersonia była zablokowana dla wroga.

Około godziny 12 rozpoczął się nalot. Był jeszcze 24 lutego. Wróg zaczął ostrzeliwać nas z moździerzy, a grupa dywersyjna przemieściła się na lewo i prawo od stacji benzynowej. Całe niebo rozświetliły eksplozje - to, co wcześniej ugasiliśmy, teraz było widoczne jak za dnia. W pobliżu zabitego porucznika spadła 250-kilogramowa bomba. Eksplodowała, a obok niej znajdowała się beczka z gazem, która również wybuchła. Fala uderzeniowa odrzuciła dowódcę batalionu. Byłem jakieś 150 metrów od mojego czołgu, ustawiając wozy bojowe. Nagle z lewej strony zaczęła podnosić się masa ludzi - 50-100 osób z karabinami maszynowymi, karabinami szturmowymi i RPG. Ziemia dosłownie ożyła. Byli gotowi do ataku. Natychmiast rzuciłem karabin szturmowy za plecy, zobaczyłem mój czołg i rzuciłem się do niego. Szumiało mi w uszach, straciłem poczucie czasu, ale dotarłem tam w kilka sekund. Zdążyłem tylko zdać sobie sprawę, że wokół mnie jest prawdziwe piekło, gdy już siedziałem w czołgu.

Yevhen Palchenko

Dowódca kompanii czołgów 59. samodzielnej brygady szturmowej systemów bezzałogowych imienia Jakowa Handziuka Sił Zbrojnych Ukrainy, Bohater Ukrainy.

Dowódca batalionu prosi Yevhena o zasłonięcie się. Żołnierz wystrzeliwuje kilka pocisków w kierunku pozycji wroga. Jednak z powodu trafienia w jego czołg, system naprowadzania przestał działać. Nie było prawie żadnej komunikacji.

Bitwa trwała do rana, kiedy nadszedł rozkaz odwrotu. Trzy czołgi pozostały na pozycji, a później udało im się wycofać cały sprzęt. Kiedy wojsko wydostało się na zewnątrz, było jasne, że most został utrzymany, ale sytuacja pozostawała krytyczna.

Obrona regionu trwała, ale okupanci stawali się coraz silniejsi dzięki otwartym szlakom zaopatrzenia. W ten sposób utracono lewy brzeg. Okupanci codziennie próbowali przekroczyć most Antonowski. Pierwsze bitwy miały miejsce w Czarnobajówce, w których wykorzystano samoloty i artylerię wroga. Wróg umocnił swoje pozycje w Skadowsku i Kachowce, a po przekroczeniu mostu w Kachowce zajął Berysław i okoliczne miejscowości. Do Chersonia było coraz mniej kilometrów.

27 lutego rosjanie przedarli się na przedmieścia i zaczęli wkraczać do Chersonia, ale Siły Zbrojne i lokalna obrona terrorystyczna stawiały opór. W nocy 28 lutego wróg rozpoczął systematyczny ostrzał ukraińskich pozycji, zwłaszcza w rejonie mostu Antonowskiego i centrum miasta.

Wojska rosyjskie wkroczyły do Chersonia 1 marca 2022 roku. Później przejęły kontrolę nad głównymi budynkami administracyjnymi i strategicznymi obiektami miasta. Aktywista Dmytro Kolesov podzielił się swoimi wspomnieniami z Ukraińską Prawdą.



Jak tylko rosjanie weszli do Chersonia, ostrzelali. Od razu uderzyli w szkołę, w wieżowce. Moja przyjaciółka wyszła na klatkę schodową, aby odczytać licznik energii elektrycznej. W tym samym momencie pocisk uderzył w jej mieszkanie i wszystko zniszczył. Gdyby nie wyszła sprawdzić licznika, już by nie żyła.

 Dmytro Kolesov

mieszkaniec Chersonia i aktywista

Rozpoczęły się represje i przeszukania ludności cywilnej. Okupanci usunęli wszystkie urządzenia infrastruktury krytycznej i pozostawili miasto na krawędzi katastrofy humanitarnej.

Pojawili się w Chersoniu 1 marca, akurat w dniu urodzin mojego najstarszego syna. Wcześniej było głośno. Wcześniej było bardzo strasznie: latały samoloty, a my nie wiedzieliśmy czyje. Można zobaczyć, co robią. Myśleli, że będziemy tu zamknięci, a ludzie powiedzą: „O dobrze, przyszli wyzwoliciele”. Nie, oni byli znienawidzeni z każdej strony. Przez miesiąc lub dwa, no, trzy. Najsilniejsi zostali tutaj, że tak powiem.

 Lada Kolosovska

była prezenterka radiowa

Mieszkańcy Chersonia wcale nie byli zadowoleni z tych wydarzeń. Pięć dni później wyszli z ukraińskimi flagami na wiec przeciwko rosyjskim wojskom na placu Swobody. Okupanci mieli broń i amunicję, podczas gdy mieszkańcy Chersonia nie mieli nic. Ludzie krzyczeli: „Chersoń to Ukraina!”, „Ukraina ponad wszystko!” i „Wracaj do domu, póki żyjesz!”. Pierwszy zastępca przewodniczącego Chersońskiej Rady Obwodowej, Yurii Sobolevskyy, powiedział w wywiadzie dla Suspilne, że pierwszego dnia wyszło tak wielu mieszkańców Chersonia, że nie można było ich policzyć.



Mieszkańcy Chersonia organizowali wiece przez cały marzec i kwiecień. Podobne wiece odbyły się na lewym brzegu regionu, a mianowicie w Kachowce i Hołej Prystani. W tej ostatniej miejscowości rosjanie porwali proukraińskiego mera Oleksandra Babycha i nadal przetrzymują go w niewoli na okupowanym Krymie.



W Chersoniu jedną z osób, które przyszły na wiece, transmitowały je w mediach społecznościowych, a nawet były za to zatrzymywane przez rosyjskie wojsko, był dyrektor Teatru Muzyczno-Dramatycznego w Chersoniu, Serhii Pavliuk. W wywiadzie dla Suspilne mężczyzna powiedział, że 24 lutego obudził go telefon od żony. Od niej dowiedział się o rozpoczęciu przez rosję inwazji na Ukrainę na pełną skalę. Reżyser natychmiast zabrał rodzinę do daczy, a 25 lutego udał się do straży miejskiej. Zaczął nadawać na żywo z miasta 27 lutego. Mówi, że w tym czasie Chersoń był pokryty ukraińskimi flagami.

Podczas jednego z wieców podszedł do okupantów stojących w centrum miasta i powiedział im, że ma się odbyć pokojowy wiec. Serhii poprosił wroga, aby nie dał się nabrać na prowokacje. Wspomina, że ich oczy rozszerzyły się dramatycznie. Reżyser został pobity, zabrany do budynku obwodowej administracji państwowej i internowany. Oskarżono go o współpracę z SBU. Jednak najgroźniejsza rzecz wydarzyła się później.

7 marca wyrzucono jednego z naszych bardzo aktywnych podejrzanych ludzi, który okazał się przyjacielem Striemousova [kolaboranta i jednego z rzeczników ówczesnych władz okupacyjnych], głównego prowokatora. Został on wydalony, a ósmego dnia zamieścił na YouTube film, na którym był przesłuchiwany. I pytanie: „Kto jest organizatorem wieców?” wymienił moje nazwisko.

 Serhii Pavliuk

dyrektor Teatru Muzyczno-Dramatycznego im. Kulisza w Chersoniu

Po tym mężczyzna zawiesił swoją działalność. Jednak 20 marca przyszedł na kolejny wiec.



„Zobaczyłem i sfilmowałem, jak kolumna Z została odwrócona, a potem pomyślałem: „To już chyba ostatni. To nie zostanie wybaczone”. Jak na zawołanie, 21-go zaczęli rozpędzać wiece. Polała się pierwsza krew.

 Serhii Pavliuk

dyrektor Teatru Muzyczno-Dramatycznego im. Kulisza w Chersoniu

Później okupanci przeszukali jego mieszkanie. W tym czasie Serhii i jego rodzina ukrywali się w hotelu w centrum miasta.

Trzy dni później jeden z naszych protestujących wydał mnie z dobroci serca. Miał dobre intencje. Był młody, pretensjonalny i został kolaborantem. Poszedł do orków i powiedział: „Nie dotykaj Pavliuka. To mój człowiek”. Poszedł do jednych, do drugich. A ci trzeci powiedzieli mu: „Przyprowadź nam Pavliuka, porozmawiamy z nim”.

Serhii Pavliuk

dyrektor Teatru Muzyczno-Dramatycznego im. Kulisza w Chersoniu

Reżyser zdał sobie sprawę, że przebywanie w mieście z dnia na dzień staje się dla niego coraz bardziej niebezpieczne. 18 kwietnia wraz z rodziną opuścił miasto i udał się do Śnihuriwki. To małe miasteczko położone jest nad brzegiem rzeki Ingulec. Znajduje się na granicy obwodów mikołajowskiego i chersońskiego i jest strategicznie ważnym punktem, centrum logistycznym i swego rodzaju przyczółkiem dla armii okupacyjnej. Przez to miasto zdecydowana większość mieszkańców Chersonia wyjechała na kontrolowane terytorium przez rząd Ukrainy.

rosjanie stosowali porwania, tortury i pozasądowe egzekucje wobec Ukraińców, którzy nie zgadzali się z okupacją. Miasto Chersoń i sąsiednie osady zostały poddane blokadzie informacyjnej. Lokalne media zostały zamknięte, a ukraińscy operatorzy komórkowi zostali odłączeni.

Jednak mieszkańcy Chersonia nie poddali się. W regionie zaczął działać potężny ruch partyzancki. Ukraińscy aktywiści i bojownicy podziemia organizowali sabotaż, eliminowali kolaborantów i przekazywali informacje ukraińskim siłom zbrojnym. Podziemie niszczyło składy amunicji, atakowało wojskowych i utrudniało pracę administracji okupacyjnej. Dzieje się tak do dziś.

W ciągu 9 miesięcy okupacji miasto Chersoń i jego mieszkańcy widzieli wszystko. Miasto zamieniło się w widmo. Ludzie załatwiali swoje sprawy na ulicy do pory obiadowej. Potem szybko wracali do domów.

 



Kierownictwo Kremla, zgodnie ze zwykłym scenariuszem, starało się legitymizować swoją obecność na tymczasowo okupowanym terytorium Chersonia. W tym celu między 23 a 27 września zorganizowano pseudo-referendum, którego wyniki były z góry ustalone. Jednak to, co nastąpiło później, było tym, na co wszyscy Ukraińcy czekali i co sprawiło, że cały świat zaczął mówić o Ukrainie.

Wyzwolenie Chersonia

Operacja wyzwolenia prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego stała się jedną z najjaśniejszych stron wojny. Ukraińskie Siły Zbrojne stopniowo uszczuplały rosyjskie oddziały, niszcząc ich tyły, mosty i stanowiska dowodzenia. Most Antonowski i przeprawy przez Dniepr były systematycznie ostrzeliwane, zmuszając rosjan do odwrotu.



W listopadzie 2022 r. najeźdźcy ogłosili „przegrupowanie”, ale w rzeczywistości ucieczkę. Opuścili miasto, nie mogąc go utrzymać. Ukraińskie wojska wkroczyły do Chersonia 11 listopada 2022 roku przy aplauzie lokalnych mieszkańców. Ludzie wyszli na ulice z ukraińskimi flagami, uściskali żołnierzy i świętowali ich powrót do domu.

Te 256 dni pozostawiło głęboki ślad w pamięci ludzi, chociaż większość chce o nich jak najszybciej zapomnieć. Tamara z Chersonia podzieliła się swoimi wspomnieniami w materiale Suspilne.

Byliśmy bez informacji, to znaczy nie było komunikacji, prądu, wody, a kiedy powiedzieli, że nasze wojska weszły, płakaliśmy, nadal nie mogę mówić spokojnie. Wszyscy płakaliśmy, wybiegliśmy na zewnątrz jak małe dzieci i cieszyliśmy się. Tak, ostrzeliwują, teraz jest ciężko, ale rozumiemy, że jesteśmy w naszym kraju.

Tamara

mieszkanka Chersonia

Pomimo tego, że okupanci uciekli z miasta, nie zostawili i nie zostawią go w spokoju. W miesiącach po wyzwoleniu miasto i prawobrzeżna część obwodu chersońskiego stanęły przed licznymi wyzwaniami związanymi z odbudową infrastruktury i zapewnieniem bezpieczeństwa mieszkańcom. Wojska rosyjskie stacjonujące na lewym brzegu Dniepru regularnie ostrzeliwały obszary prawobrzeżne, w tym Chersoń. Utrudniało to odbudowę i codzienne życie.

Lokalne władze i organizacje wolontariackie aktywnie pracowały nad przywróceniem krytycznej infrastruktury, zapewnieniem pomocy humanitarnej i ewakuacją ludzi ze strefy zagrożenia. Pomimo codziennego ostrzału mieszkańcy stopniowo wracali do swoich domów i ponownie otwierali firmy i zakłady. Jedną z takich placówek była kawiarnia Prostir Coffee, która została przeniesiona do Iwano-Frankowska, ale ponownie otworzyła swoje podwoje po wyzwoleniu Chersonia. Nawiasem mówiąc, nadal parzą tam kawę, mimo że lokal został kilkakrotnie uszkodzony. Wydawało się, że Chersoń i prawobrzeże najgorsze mają już za sobą, ale nie...

 

Eksplozja Kachowskiej Elektrowni Wodnej

6 czerwca 2023 roku, o godzinie 2:50, rosyjska armia dokonała aktu, który doprowadził do globalnej katastrofy. Najeźdźcy wysadzili konstrukcję Kachowskiej Elektrowni Wodnej od wewnątrz.



Eksplozja zniszczyła tamę, powodując niekontrolowany wylew wody i zalanie około 80 miejscowości w czterech obwodach Ukrainy. Łącznie zalanych zostało 620 kilometrów kwadratowych ziemi w czterech obwodach Ukrainy. Najbardziej ucierpiał obwód chersoński, z częścią prawego brzegu, w tym rejonami Chersonia, które znajdowały się blisko wody, oraz dużym obszarem lewego brzegu obwodu.



Eksplozja spowodowała rozległe zniszczenia, utratę życia i zwierząt oraz wpływ na środowisko, w tym utratę systemów irygacyjnych ważnych dla sektora rolnego regionu. Po wybuchu mieszkańcy dotkniętych obszarów zostali zmuszeni do ewakuacji. Pomagali w tym wolontariusze i osoby, którym zależało. Prace konserwatorskie komplikował ciągły ostrzał prowadzony przez wojska rosyjskie.

Tylko na prawym brzegu obwodu chersońskiego w ciągu półtora miesiąca po katastrofie zginęło 31 osób. Lewy brzeg ucierpiał znacznie bardziej.



Możemy stwierdzić, że mówimy o zniszczeniu wielu populacji i ekosystemów. Zniszczona została fauna rybna Kachowskiego Zbiornika Wodnego i zbiorników wodnych w dole rzeki. Katastrofalne zmiany środowiskowe wpłynęły na tereny podmokłe o międzynarodowym znaczeniu w ramach Konwencji Ramsarskiej, które znajdowały się w dolnym biegu rzeki. Dziesiątki typów ekosystemów, około stu gatunków zwierząt i roślin chronionych na mocy Konwencji Berneńskiej oraz setki innych gatunków roślin i zwierząt są zagrożone zniszczeniem. Straty dla samego funduszu rezerwatów przyrody wynoszą około 80 miliardów hrywien.

Timur Korotkyy

Szef Fundacji Wspierania Badań Podstawowych

W swoim felietonie chersoński dziennikarz Ivan Antypenko wspomina, że po wysadzeniu Kachowskiej Elektrowni Wodnej po raz kolejny zobaczył siłę jedności.

Setki wolontariuszy, służb i załóg udały się do Chersonia, aby ratować mieszkańców przed powodzią, a następnie pomóc w odbudowie ich domów. Ci, którzy mieli co odbudowywać

Ivan Antypenko

dziennikarz

Mówi również, że czasami media sprawiały wrażenie, że obwód chersoński był terytorium ostrzału i że nie było tu wojny. Jednak w tym czasie na wybrzeżu Dniepru toczyła się jedna z najbardziej złożonych operacji wojskowych ostatnich lat. Nasi żołnierze forsowali dużą rzekę, walczyli o wyspy i po raz pierwszy zdobyli przyczółek na lewym brzegu. Wydarzenia w Krynkach, Kozaczych Obozach i na przedmieściach Oleszek. Ataki na Mierzei Kinburskiej, a nawet na Krymie. Wszystkie te terytoria znajdują się obecnie tymczasowo pod rosyjską okupacją.

Z czym kojarzył się Chersoń przed wojną na pełną skalę? Droga do morza? Arbuzy? Malownicze tereny zalewowe? Przystojni marynarze na ulicach? Nic z tego już nie istnieje. Dziś Chersoń jest szary, bardzo zniszczony i kontrastowy. Jest popularna kawiarnia, darmowe trolejbusy, otwiera się oddział banku, a na targu można kupić lokalne owoce i warzywa za ułamek ceny. A tam, kilkanaście metrów dalej, sześć osób zostało zabitych strzałem z czołgu.

Ivan Antypenko

dziennikarz

 

Naprawdę trudno sobie wyobrazić, przez co przeszli i przechodzą mieszkańcy Chersonia.

A jak wygląda sytuacja dzisiaj?

Dziś miasto wciąż cierpi. Chersoń jest codziennie ostrzeliwany i bombardowany przez drony. Ze względu na fakt, że wróg znajduje się po drugiej stronie Dniepru, czasami system alarmowy w Chersoniu nie ma nawet czasu, aby się włączyć, zanim coś nadleci.

19 lutego doszło do kolejnej tragedii. Rosyjski samolot zaatakował bazę lotniczą w Chersoniu około 23:30 w nocy 19 lutego. Uderzył w wieżowiec w rejonie dnieprowskim. O godzinie 00:05 20 lutego dowiedziano się o pierwszych rannych w wyniku ataku lotniczego na budynek mieszkalny. Były to 13-letnie bliźnięta - chłopiec i dziewczynka.

Później okazało się, że matka rannych dzieci prawdopodobnie znajduje się pod gruzami. A także dwóch rannych mężczyzn. Po południu ratownicy wydobyli ciało mężczyzny.



Mimo to mieszkańcy Chersonia nadal mieszkają w swoim rodzinnym mieście. Są w domu, mimo że z każdą minutą grozi im niebezpieczeństwo.

Sytuacja na lewym brzegu obwodu chersońskiego jest trudna, ponieważ nadal znajduje się on pod kontrolą wojsk rosyjskich. Miasta położone blisko wody doznały niszczycielskich zniszczeń. Okupanci aktywnie wzmacniają swoją obronę, budują fortyfikacje i zaminowują teren. Siły ukraińskie walczą o przyczółki, w szczególności w rejonie Mierzei Kinburskiej i na lewym brzegu Dniepru. Ukraińscy obrońcy nadal wywierają presję na wroga i szczerze wierzymy, że lewy brzeg, podobnie jak inne okupowane części Ukrainy, wróci do domu.

Radzimy obejrzeć film "Niezłomny Chersoń" od naszych kolegów z Chersonia. Od początku pełnoskalowej inwazji korespondenci "Vhoru" dokumentowali wszystko, co działo się w mieście. Razem z mieszkańcami Chersonia przeżyli zajęcie stolicy obwodu przez rosjan, protesty, okupację oraz wyzwolenie swojego miasta.