Większość Niemców jest zaniepokojona wzrostem skrajnie prawicowych nastrojów
Nowe dane z badania Mitte Study pokazują, że niemieckie społeczeństwo coraz bardziej niepokoi się nasileniem tendencji skrajnie prawicowych. Jednocześnie badacze ostrzegają przed niebezpiecznym „efektem przyzwyczajenia” do tego typu idei.
Zgodnie z wynikami badania ponad 15% respondentów w pełni lub w dużej mierze popiera stwierdzenie, że krajem powinien rządzić „silny przywódca, który sprawuje władzę twardą ręką”. Kolejne 10% częściowo zgadza się z tą opinią, podczas gdy większość Niemców jest jej przeciwna. Co czwarty badany uważa, że kraj potrzebuje „jednej silnej partii, która reprezentowałaby cały naród”.
Około 20% ankietowanych wykazuje otwartość na poglądy nacjonalistyczne lub ekstremistyczne, a 3,3% deklaruje wyraźnie prawicowo-radykalny światopogląd. Choć odsetek ten w ciągu ostatnich dwóch lat zmniejszył się o połowę, w dłuższej perspektywie pozostaje on na podobnym poziomie.
Kolejne około 20% respondentów znajduje się w tzw. „szarej strefie” – nie popierają oni radykalnych poglądów, ale też ich nie odrzucają, pozostając podatni na idee antydemokratyczne. Badacze zwracają również uwagę na podwojenie liczby młodych osób przejawiających skłonności radykalne.
Choć 57% Niemców określa się jako umiarkowanych politycznie, znaczna część społeczeństwa wykazuje uprzedzenia: 30–36% wyraża negatywny stosunek do osób ubiegających się o azyl i do bezrobotnych, 19% — do osób transpłciowych, a jedna trzecia uważa, że uchodźcy nadużywają świadczeń socjalnych.
Badanie ujawniło także różnice regionalne: we wschodnich landach częściej występują postawy ksenofobiczne i rasistowskie, natomiast na zachodzie częściej spotyka się darwinizm społeczny i dyskryminację klasową.
Zaufanie do demokracji nadal spada: 18% Niemców nie ufa wyborom (to trzykrotnie więcej niż cztery lata temu), a dwie piąte wyraża brak zaufania do instytucji demokratycznych. Tylko 52% respondentów uważa, że demokracja w Niemczech działa dobrze.
Antysemityzm również pozostaje zauważalnym zjawiskiem: w kontekście wojny na Bliskim Wschodzie 17% ankietowanych stwierdziło, że „rozumie, dlaczego niektórzy mają coś przeciwko Żydom”.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz uzyskał szerokie poparcie społeczne po swoich kontrowersyjnych wypowiedziach dotyczących migracji i zmian w strukturze miejskiej.