Morze Czarne jest zagrożone z powodu rosyjskich tankowców, katastrofa ekologiczna nie zaprząta Kremlowi głowy
rosja nadal niszczy Morze Czarne, ignorując skutki ogromnej katastrofy ekologicznej. Na plażach Anapy ponownie odnotowano wycieki mazutu z tankowców, które rozbiły się w Cieśninie Kerczeńskiej.
Informuje o tym Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
Chociaż awaria tankowców miała miejsce prawie dziesięć miesięcy temu, wraki statków wciąż nie zostały wydobyte z dna morskiego, a mazut nadal wycieka do wód.
„Władze rosji wykazują całkowitą obojętność na zagrożenie ekologiczne: zamiast realnie usuwać skutki awarii, skupiają się na wojnie przeciwko Ukrainie. To prowadzi do ciągłego zanieczyszczania Morza Czarnego, co będzie miało wieloletnie konsekwencje dla ekosystemu regionu” — podają przedstawiciele Centrum.
Wiadomo też, że skutki awarii tankowców odczuwają także sami rosjanie — biznesy na wybrzeżu Morza Czarnego poniosły straty z powodu nieudanego sezonu turystycznego. Natomiast turyści, którzy odważyli się przyjechać na kurorty, narażali swoje zdrowie.
„Lekceważenie skutków katastrofy pokazuje pełną degradację zarządzania państwem w rosji — system pogrążony w wojnie nie jest już w stanie reagować nawet na zagrożenia własnemu środowisku i ludności” — dodali w Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
Przypomnijmy, że według The Washington Post Moskwa skutecznie omija zachodnie sankcje, rozszerzając flotę starych tankowców o wątpliwym systemie własności.
USA mogą zaostrzyć presję na „cień flotę” rosji.
Senatorowie USA przygotowują również nowe sankcje wobec „cienia floty” rosji.