$ 42.37 € 49.81 zł 11.8
-4° Kijów -2° Warszawa +2° Waszyngton

Ekspert Mossadu ds. Iranu: „Reżim ajatollaha terroryzuje Irańczyków i cały Bliski Wschód, a Ukrainę uważa za wroga”

UA NEWS 30 grudnia 2025 18:19
Ekspert Mossadu ds. Iranu: „Reżim ajatollaha terroryzuje Irańczyków i cały Bliski Wschód, a Ukrainę uważa za wroga”

W przeddzień Nowego Roku premier Izraela Benjamin Netanjahu udał się do Białego Domu na spotkanie z przywódcą Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem. Zdaniem ekspertów bliskowschodnich izraelski lider zabiegał o zgodę na kolejną serię bombardowań obiektów na terytorium Iranu. Trump zgodził się na to jedynie pod warunkiem przedstawienia dowodów na wznowienie przez Teheran programu nuklearnego. Spotkanie to odbyło się na tle nowych protestów w Iranie, gdzie obywatele wystąpili przeciwko wysokiej inflacji oraz spadkowi poziomu życia. Obecnie niezadowolenie udało się częściowo stłumić poprzez zdymisjonowanie prezesa Banku Centralnego Iranu, Mohammada Rezy Farzina.

Iran jest jednym z wielu wrogów Izraela, przez których państwo to jest otoczone niemal ze wszystkich stron. W Izraelu doskonale zdają sobie sprawę, że na bardziej przyjazne relacje można liczyć jedynie w przypadku całkowitego resetu władzy w Teheranie. Aby było to możliwe, muszą zbiec się dwa czynniki: osłabienie reżimu oraz opór społeczeństwa wobec tego reżimu. Czy we współczesnym Iranie istnieje potencjał do zmiany władzy i kierunku politycznego — o tym dziennikarz UA.News rozmawiał z czołowym ekspertem Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym Izraela, byłym szefem badań nad Iranem w Mossadzie, Benim Sabtenem, którego rodzina opuściła Iran w latach 90.

image


Zdaniem eksperta obecnie w Iranie istnieją przesłanki do rewolucji, a niezadowolenie obywateli osiągnęło szczyt. Jest on jednak bardzo ostrożny w ocenach dotyczących możliwości szybkiego obalenia reżimu ajatollaha Alego Chameneiego.

— Byłem świadkiem wielu scen podczas rewolucji islamskiej w latach 1978–1979. Na przykład ludzie biegli w stronę czołgów, wyciągali z nich żołnierzy i rozprawiali się z nimi. Wówczas istniała determinacja, której dziś nie widać ani wśród obywateli, ani wśród elit politycznych. Istnieje jednak głębokie niezadowolenie z władzy. Przypadkowo w internecie pojawiły się wyniki sondażu przeprowadzonego wewnątrz kraju — 92% Irańczyków jest niezadowolonych z rządów. To daje nadzieję na zmiany w Iranie.

Od czasów rewolucji islamskiej tysiące Irańczyków opuściło kraj. Wyjechało wielu lekarzy, nauczycieli, inżynierów, ponieważ państwo przekształciło się w reżim islamski, w którym nie ma miejsca na życie publiczne. Jeśli w jakiejkolwiek formie nie służysz reżimowi — jesteś wrogiem. Mnie bito na ulicach z powodu koszuli, którą nosiłem. Władza ajatollaha przekształciła się w reżim, którego celem jest eksport własnych radykalnych idei.

Pamiętacie, że 3,5 roku temu w Iranie miały miejsce protesty kobiet. Wszystkie kobiety wyszły na ulice i skandowały przeciwko reżimowi. W tamtym czasie ludzie mieli jeszcze nieco więcej pieniędzy, wody czy energii elektrycznej. Obecnie sytuacja się pogorszyła. Przeciwnicy reżimu nie mają przywódców wewnątrz Iranu. W latach 70. mieliśmy Chomeiniego na zewnątrz i lewicę wewnątrz kraju. Każdy z nich był Che Guevarą. Naprawdę to pamiętam. Każdy z nich był kimś w rodzaju lokalnego, a nawet ponadlokalnego lidera. Wiedzieli, co robić. Dziś Irańczycy takich liderów nie mają. Reżim dokonuje licznych egzekucji. Dziś, po wojnie izraelsko-irańskiej w 2024 roku, egzekucje są przeprowadzane nieustannie. „Kosi się” opozycję. Ktoś powiedział, że bardzo szkoda, iż protest kobiet odbył się trzy lata temu. Gdyby do niego nie doszło, być może energii wystarczyłoby na realny opór, a lokalni liderzy wciąż by żyli.

Jest jeszcze jeden czynnik. Reżim obiecywał, Ali Chamenei obiecywał od pierwszego dnia: „Nie rozpocznę wojny przeciwko Iranowi”. Wojna irańsko-izraelska była najgorszym, co mogło spotkać ten reżim — nie z powodu technicznych czy fizycznych ataków. Nie. Chodzi o złamanie tej obietnicy. Umowa pomiędzy narodem a reżimem została zerwana i każdy w Iranie to rozumie.

Reżim terroryzuje zarówno własnych obywateli wewnątrz kraju, jak i tworzy oraz wspiera organizacje zbrojne, które terroryzują cały Bliski Wschód.

— Pamiętam wywiad z jednym z generałów Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC). Nie pamiętam jego nazwiska. Być może był jednym z tych gości, których zlikwidowaliśmy i którzy teraz przebywają w niebie z 72 dziewicami (uśmiech — przyp. red.). Wtedy powiedział, że celem Iranu jest posiadanie Hezbollahu (islamskiej organizacji i partii politycznej) w każdym kraju Bliskiego Wschodu. Hezbollahu w Arabii Saudyjskiej, Hezbollahu w Turcji, w Iraku…

image


Był rok 1991. Wystarczy spojrzeć na wyobraźnię przedstawicieli irańskiego reżimu. Byli gotowi pracować nad tym 20 czy 30 lat. Czas nie ma znaczenia w irańskim sposobie myślenia. Być może dla nowego pokolenia jest inaczej. Ale nawet ja w życiu prywatnym potrafię czekać na coś dwa lata. Nie wiem, jak to wytłumaczyć. To nie jest zachodni sposób myślenia. Na Zachodzie inwestuje się pieniądze na giełdzie, licząc, że po dwóch miesiącach zarobi się 10% i coś za to kupi. Nie, my możemy zainwestować te pieniądze na 30 lat i już jest nam dobrze. Irański reżim potrafi czekać dziesięcioleciami, aż pojawi się okazja, by przynieść niestabilność, wywołać wojnę.

Ta cecha nie sprzyja szybkiemu rozwojowi rewolucji wewnątrz Iranu. Ale stopniowo Irańczycy zaczynają zadawać pytania o styl życia przedstawicieli reżimu, który władza stara się ukrywać.

— Nie wiemy, jak żyją i jak wyglądają domy prezydentów Iranu czy generałów IRGC, jakie są piękne, duże i drogie. A takie właśnie są. Dzieci wysokich urzędników i dowódców IRGC uczą się i mieszkają w Ameryce oraz w Europie. Tam również mają swoje piękne domy. Na przykład mamy dowody, że niektórzy z nich mieszkają w Hiszpanii.

Zwykli Irańczycy nie mają wody, wielu z nich nie ma prądu, każde miasto jest zasypane śmieciami, a pieniądze i tak idą na terror, na rakiety. Odbudowali już swoje rakietowe tunele, które zostały zniszczone podczas niedawnych ataków. Nie mają wyrzutni, ale mają rakiety, a to już bardzo źle.

Kolejny ważny czynnik to starzy przywódcy. Ali Chamenei ma już 86 lat, a jeden z jego doradców — 103 lata. W rzeczywistości jest to ogromny problem, gdy starsi ludzie rządzą młodym pokoleniem, całym państwem lub jego systemem. Gdy tylko go zabraknie, być może wydarzy się coś podobnego do tego, co stało się w Syrii, a nawet do rozpadu na wzór Związku Radzieckiego. Nie wierzę jednak, że możliwa jest cicha rewolucja. Niektórzy badacze Iranu uważają, że mogłaby dojść do skutku „cicha rewolucja”: przywódca odejdzie, a władzę przejmą niektórzy generałowie lub liderzy religijni, bardziej umiarkowani i bardziej zainteresowani porozumieniami z Zachodem. Nie będą oni szanować praw człowieka ani czegoś podobnego, ale mogłoby to rozwiązać problem Izraela. Dobrze — bądźmy przez chwilę nieco egoistyczni.

image


Wojna między federacją rosyjską a Ukrainą stała się dla Iranu bardzo dobrą okazją, by poczuć się ważnym i potrzebnym w konfrontacji z Zachodem.

— Chamenei wykorzystuje niestabilność na Bliskim Wschodzie, na Zachodzie oraz dezorientację Zachodu co do tego, jak postępować wobec rosji i Iranu. Wojna między rosją a Ukrainą stała się dla Iranu doskonałą okazją, by znów poczuć się ważnym i potrzebnym. Po wojnie w Syrii, która zakończyła się niczym, reżim syryjski ustabilizował się i wydawało się, że Iran nie jest już Damaszkowi potrzebny.

W rzeczywistości, gdy irański reżim nie czuje się ważny i potrzebny, działa to na niego jak zabójstwo — doprowadza ich to do szaleństwa. Dlatego gdy rozpoczęła się wojna w Ukrainie, stała się ona dla irańskiego reżimu doskonałą okazją, by ponownie udowodnić swoją solidarność, współpracę i by stać się istotnym uczestnikiem nowej wojny przeciwko Zachodowi.

Zdaniem byłego szefa jednego z wydziałów Mosadu, Beniego Sabtena, właśnie obalenie reżimu ajatollahów pomogłoby Ukrainie pozbawić rosję irańskiego uzbrojenia.

— Ukraina od wielu lat jest uznawana przez Iran za wroga. Nie pamiętam dokładnie dlaczego, ale gdzieś w latach 2004–2005 relacje między tymi dwoma państwami się pogorszyły. Prawdopodobnie powodem była Pomarańczowa Rewolucja, która skierowała Ukrainę na kurs prozachodni. Dlatego gdy rosja potrzebowała dronów, Irańczycy spokojnie rozpoczęli ich produkcję, kopiując amerykański model, który zdobyli kilka lat wcześniej. Przez Morze Kaspijskie mogą dostarczać wszystko do rosji bez jakiejkolwiek ingerencji, zatrzymań czy problemów. To ich morze i działają tam wspólnie z putinem.

W rzeczywistości rosja porzuciła Teheran. Na przykład rosja ma dziś własne fabryki produkujące drony i nie zapłaciła za to Iranowi. Myślę, że do dziś nie zapłacili za wiele dostarczonych dronów. rosjanie być może przekazali jakieś produkty spożywcze czy coś podobnego, ale nie zapłacili pieniędzmi. Iran wciąż ma nadzieję, że coś z tego wyniknie, lecz w praktyce ponosi jedynie straty, a rosja nadużywa tej relacji i wykorzystuje Iran.

Dopóki Chamenei rządzi Iranem, ta współpraca będzie trwać, nawet jeśli jest niekorzystna dla Teheranu. Jeśli reżim upadnie, a jest to jeden z możliwych scenariuszy, wszystko może się zmienić. Zmiana reżimu jest niezwykle ważna dla Ukraińców.

Oczywiście nie jesteśmy w stanie uratować wszystkich ludzi na Bliskim Wschodzie. Jeśli Stany Zjednoczone nie chcą tego robić, to co Izrael może w tej sprawie zrobić? I to jest sedno problemu. My — zarówno w izraelskiej armii, jak i w naszym instytucie badawczym — cały czas zastanawiamy się, jak zerwać ten łańcuch, ten emocjonalny związek między rosją a irańskim reżimem. To jest główny problem i nikt nie wie, jak to zrobić.

image


Zdaniem eksperta Irańczycy nie podzielają pragnienia swojej władzy, by nieustannie prowadzić wojnę z Izraelem. Dlatego nie widzimy w Iranie masowych protestów antyizraelskich.

— W czasach Rewolucji Islamskiej naród irański był w większości antysemicki. Dziś już nie. Przez ostatnie 30 lat Irańczycy widzą Izrael w mediach społecznościowych, w internecie, i zmienili swoje podejście do Żydów i do Izraela. Przeprowadzono badanie, które wykazało, że Irańczycy są przychylnie nastawieni do wszystkich cudzoziemców, w tym do Zachodu. Sympatyzują z reżimami i rządami, które sprzeciwiają się reżimowi ajatollahów.

Na przykład lubią Ukrainę. Ktoś w pierwszych dniach wojny rosyjsko-ukraińskiej poszedł pod rosyjską ambasadę w Teheranie, co było niezwykle odważnym czynem, i napisał na ścianie: „Śmierć putinowi”. Nie rosji, lecz właśnie putinowi. To bardzo istotne. Oni wiedzą, kim są ich wrogowie, i wiedzą, kim są ich przyjaciele.

W Instytucie Badań Bezpieczeństwa Narodowego Izraela są przekonani, że Iran będzie kontynuował swój program nuklearny i że społeczność międzynarodowa musi pozostać czujna.

— Reżim ajatollahów nie ceni życia innych ludzi; dla jego przedstawicieli życie innych nie ma znaczenia. Dlatego prowadzą wojny na wyniszczenie. Patrząc na Iran, trzeba widzieć całość obrazu, nie być nadmiernie optymistycznym i rozumieć: oni mogą to zrobić — mogą użyć bomby atomowej. I bardzo szkoda, że w 2024 roku nasi piloci otrzymali rozkaz wstrzymania bombardowań irańskich obiektów z powodu stanowiska Donalda Trumpa.

Iryna Kowalczuk, UA.News
Materiał powstał dzięki wsparciu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Izraela oraz Ambasady Izraela w Ukrainie.

Czytaj nas na Telegram i Sends