Estonia przekonana, że nie dotkną jej redukcje obecności wojsk USA w Europie

Obecnie nie ma żadnych oznak, że zapowiedziana przez Stany Zjednoczone redukcja amerykańskiej obecności wojskowej w Europie obejmie państwa bałtyckie. Więcej szczegółów ma być znanych w październiku.
Taką opinię wyraził estoński minister obrony Hanno Pevkuri, o czym poinformował estoński nadawca publiczny ERR.
Pevkuri relacjonował, że podczas niedawnego spotkania z szefem Pentagonu Peterem Hegsethem ministrowie obrony Estonii, Łotwy i Litwy wskazali, że rozsądnie byłoby, gdyby Stany Zjednoczone utrzymały swoją dotychczasową obecność wojskową w regionie.
– Obecnie nie ma żadnego potwierdzenia ani sygnału, że w krajach bałtyckich nastąpią zmiany w rozmieszczeniu wojsk. Istnieje świadomość i pewne przesłanki, że rozmieszczenie sił USA w Europie może się zmienić, ale w jakim zakresie – nie wiadomo. Na ten moment nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów – powiedział minister.
Według Pevkuriego, obecnie uwaga USA koncentruje się bardziej na regionie Indo-Pacyfiku – zwłaszcza w kontekście Chin i Tajwanu – oraz na południowej granicy z Meksykiem.
– Można przypuszczać, że pewne zmiany w Europie faktycznie nastąpią. Jakie konkretnie? To najpewniej będzie rozstrzygane od października. Przynajmniej taki sygnał otrzymaliśmy w Pentagonie – dodał.
Zdaniem estońskiego ministra, obecna sytuacja stwarza dla Europy szansę na przyspieszenie rozwoju własnych zdolności obronnych.
– Odbieram te działania USA jako pozytywny sygnał dla Europejczyków – teraz możemy pokazać, że jesteśmy w stanie działać samodzielnie, że nasz przemysł może produkować znacznie więcej, że możemy znacznie więcej inwestować – podsumował Pevkuri.
Amerykańskie siły zbrojne liczą obecnie w Europie ponad 100 tysięcy żołnierzy, jednak Peter Hegseth zaznaczył w rozmowach z europejskimi partnerami, że nie powinni zakładać, iż obecność USA będzie trwała wiecznie.
Tymczasem prezydent Donald Trump rozważa niemal całkowite wycofanie amerykańskich wojsk z Syrii, co budzi zaniepokojenie europejskich sojuszników USA.
Równolegle państwa NATO w Europie zaczęły nieoficjalnie przygotowywać się na ewentualne ograniczenie obecności wojsk amerykańskich na kontynencie.
