$ 39.6 € 42.28 zł 9.77
+4° Kijów +6° Warszawa +12° Waszyngton
Na jakie zawody jest największe zapotrzebowanie w Polsce: prognoza na 2023 rok

Na jakie zawody jest największe zapotrzebowanie w Polsce: prognoza na 2023 rok

09 lutego 2023 15:52

Jak wynika z rządowego raportu Barometr zawodów 2023, w tym roku w Polsce najbardziej deficytowych jest 27 zawodów. To właśnie w tych obszarach pracodawcy najczęściej będą poszukiwać pracowników. Są to głównie zawody fizyczne, praca w opiece, szkolnictwo i medycyna.

 

Zawody deficytowe w Polsce: zatrudnianie w tych sektorach będzie zapewniono w 2023 r.



  1. Stolarze i cieśle budowlani

  2. Dekarze i blacharze

  3. Elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy

  4. Fizjoterapeuci i masażyści

  5. Kierowcy autobusów

  6. Kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych

  7. Kucharze

  8. Lekarze

  9. Magazynierzy

  10. Mechanika, pojazdy mechaniczne

  11. Monterzy instalacji budowlanych

  12. Murarze i tynkarze

  13. Nauczyciele praktycznej nauki zawodu

  14. Nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących

  15. Nauczyciele przedmiotów zawodowych

  16. Nauczyciele szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych

  17. Operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych

  18. Operatorzy obrabiarek skrawających

  19. Opiekunowie osoby starszej lub niepełnosprawnej

  20. Pielęgniarki i położne

  21. Pracownicy ds. rachunkowości i księgowości

  22. Pracownicy robót wykończeniowych w budownictwie

  23. Psycholodzy i psychoterapeuci

  24. Robotnicy budowlani

  25. Samodzielni księgowi

  26. Spawacze

  27. Ślusarze


Raport zauważa, że przyczyną niedoboru w niektórych branżach jest brak wystarczającej liczby kandydatów do pracy, w szczególności spowodowany rozwojem sektora, zmianami demograficznymi lub brakiem wykształcenia zawodowego (50%), przy czym wymagania pracodawców nie są spełniane (28%), a warunki pracy nie odpowiadają pracownikom (20%).

Z listy zawodów deficytowych zniknęli piekarze, ponieważ piekarniom grozi zamknięcie z powodu wysokich cen energii.

Obecnie cierpią na tym następujące branże: logistyka i usługi kurierskie, opieka zdrowotna i turystyka. Co czwarty powiat w kraju może mieć problemy z dostępnością zawodowych kierowców. To właśnie oni najczęściej zmieniają pracę - w ostatnim czasie zrobiło to 41 procent osób.

«Oczywiście najbardziej cenieni są kandydaci z doświadczeniem, najlepiej dłuższym niż trzy lata, ale firmy są też gotowe zatrudnić pracowników bez doświadczenia, a nawet kwalifikacji» - mówi Mateusz Żydek z agencji pracy Randstad.

Przed ogromnym wyzwaniem stoi również polska służba zdrowia. W 90% regionów brakuje pielęgniarek i położnych. W 84 powiatach problem ten określany jest jako «bardzo duży».

Po pandemii COVID-19 zabrakło również psychologów i psychoterapeutów. Pogorszenie stanu psychicznego Polaków, pogłębione przez wojnę w Ukrainie i kryzys inflacyjny, zwiększa zapotrzebowanie na tych specjalistów, których w 329 powiatach brakuje.

W Polsce stale brakuje też nauczycieli. Mowa o nauczycielach przedmiotów zawodowych, szkół ogólnokształcących i specjalnych.

Z drugiej strony w dużych miastach brakuje specjalistów z branży IT. Są to «jedni z najbardziej pożądanych specjalistów, mimo widocznych już oznak spowolnienia w branży IT. Prawie cztery na dziesięć polskich firm zamierza ich zatrudnić.

 

Niski poziom bezrobocia w Polsce: rynek będzie zmierzał do równowagi


Drugi rok z rzędu w Polsce nie odnotowano nadwyżki zawodów, co jest powodem do niepokoju, gdyż wskazuje na pogłębianie się negatywnego trendu braku pracowników. Jednocześnie Eurostat odnotował rekordowo niską stopę bezrobocia w Polsce, drugą najniższą w całej UE na poziomie 2,9 proc. Tylko Czesi wyprzedzają Polaków (2,3 proc.).

Natomiast brak pracowników w skali kraju występuje w 27 zawodach, czyli o trzy mniej niż w ubiegłym roku. Jednocześnie nie należy spodziewać się nadwyżki w żadnym zawodzie, co oznacza, że rynek pracy będzie zmierzał w kierunku równowagi podaży i popytu na pracę. W związku ze spowolnieniem gospodarczym, mniejszymi inwestycjami i rosnącymi kosztami działalności, należy spodziewać się, że część firm wstrzyma planowane rekrutacje, a w szczególnie trudnej sytuacji może nawet ograniczyć zatrudnienie.

«W 2023 roku negatywne zjawiska gospodarcze będą nabierały na sile, jednak sytuacja na rynku pracy powinna pozostać względnie korzystna. Z prognozy Komisji Europejskiej wynika, że stopa bezrobocia w Polsce liczona wg definicji Eurostatu wzrośnie na koniec 2023 roku do poziomu 3 proc., ale i tak będzie wtedy najniższa w Unii Europejskiej, w której średnia stopa bezrobocia ma wynieść średnio 6,5 proc. Silny rynek pracy będzie jednym z głównych filarów stabilizujących sytuację w kraju i Unii»

Michał Kądziołka

wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie


 

Cudzoziemcy jako zbawienie dla polskiego rynku pracy


Zdaniem ekspertów, cudzoziemcy mogą być ratunkiem dla polskiego rynku pracy i przyszłych problemów demograficznych. Część niedoboru specjalności jest już rekompensowana przez napływ osób z innych krajów, najczęściej pracujących w logistyce i produkcji na stanowiskach nie wymagających specjalnych kwalifikacji.

Trwająca od prawie roku wojna w Ukrainie zmieniła jednak strukturę i charakter migracji.

«Część deficytów, w dalszym ciągu, będzie równoważona przez napływ cudzoziemców. Jednak w obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej zmienia się struktura i charakter migracji, a co za tym idzie, podaż potencjalnych pracowników. Po pierwsze w przypadku obywateli Ukrainy są to obecnie częściej kobiety niż mężczyźni. Po drugie, coraz większą grupę stanowią migranci z krajów bliskiego i dalekiego wschodu: Indii, Turcji czy Uzbekistanu».

Barometr zawodów-2023

badania:


Jak podaje MRiPS, w ubiegłym roku wydano ponad 41 tys. pozwoleń na pracę dla pracowników z Indii - prawie trzykrotnie więcej niż rok wcześniej. Dla pracowników z Uzbekistanu wydano ponad 33 tys. zezwoleń, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w 2021 r.

«Dotkliwe braki kadrowe w przedsiębiorstwach to przestoje w liniach produkcyjnych, a w konsekwencji brak towarów, bo przedsiębiorstwa nie produkują na zapas. Pracowników też nie ma fizycznie w Polsce, trzeba ich sprowadzić, co trwa nawet do pół roku i jest obarczone dużym ryzykiem odmowy wiz. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłaby taka nowelizacja Ustawy o cudzoziemcach, która chociaż czasowo dałaby uprawnienia innym krajom, poza sześcioma, którym złagodzono przepisy migracyjne, a z których nie ma wielu chętnych do pracy u nas - Rosjan bo obowiązuje ich zakaz pracy w Polsce, mężczyzn z Ukrainy z powodu zakazu opuszczania kraju, a pozostałych – bo wybierają inne kierunki migracyjne.»

Damian Guzman

zastępca dyrektora generalnego Gremi Personal


 

Ukraińcy na polskim rynku pracy


Według raportów, polski rynek pracy najbardziej potrzebuje osób o specjalnościach robotniczych. Z pomocą przychodzą Ukraińcy, którzy są aktywnie zatrudnieni w tych dziedzinach.

Według badań przeprowadzonych przez Platformę Migracyjną EWL, Ośrodek Studiów Wschodnioeuropejskich Uniwersytetu Warszawskiego, prawie wszyscy ukraińscy uchodźcy w wieku produkcyjnym, którzy chcieli pracować, znaleźli już pracę w Polsce.

Od początku wojny na pełną skalę około 900 tys. uchodźców z Ukrainy zostało zatrudnionych w Polsce na uproszczonych zasadach, natomiast łącznie 1,5 mln ukraińskich uchodźców wewnętrznych uzyskało w kraju status ochrony czasowej, w tym około 500 tys. dzieci.

Problemem pozostaje to, że nie wszyscy Ukraińcy zostaną w Polsce. Według eksperta rynku pracy Krzysztofa Inglota, większość Ukraińców zamierza wrócić do kraju po zakończeniu wojny.

«Co dziesiąty Ukrainiec w ciągu najbliższych kilku lat planuje przenieść się do Polski na stałe. Co ciekawe, w porównaniu do poprzedniej edycji badania z lutego 2022 roku, to spadek o 9 pp. To pokazuje, że wojna, choć skłania do tymczasowego wyjazdu, nie jest argumentem do opuszczenia ojczyzny na stałe. Zwłaszcza że agresja Rosji pokazała, jak silny jest duch narodu ukraińskiego. Można się zatem spodziewać, że po ustaniu działań wojennych spora część uchodźców wróci do Ukrainy. Pamiętajmy, że Ukraińcy po wybuchu wojny zostali zmuszeni do przyjazdu do Polski. To nie był ich wybór. Stąd nie ma się co dziwić, że spora część myśli o tym, żeby jak najszybciej wrócić do swoich domów, rodzin i pracy. Trzeba jednak mieć świadomość, że nie każdy będzie miał gdzie wracać, bo jednak wiele miejsc w Ukrainie zostało zniszczonych. Poza tym wojna wciąż trwa»

Krzysztof Inglot

ekspert ds. rynku pracy


Jednocześnie Ukraińcy obawiają się pogorszenia sytuacji na polskim rynku pracy. Wcześniej 15% obywateli Ukrainy stwierdziło, że ważnym argumentem za wyborem Polski jako miejsca emigracji zarobkowej była stabilna sytuacja polityczna i gospodarcza. W drugiej połowie 2022 roku tylko 7% udzieliło takiej odpowiedzi.

 

W jakich branżach pracują w Polsce Ukraińcy?


W związku z wojną w Ukrainie Polska wprowadziła specjalną ustawę, która umożliwia zatrudnienie cudzoziemców w ramach uproszczonej procedury - oświadczenia o powierzeniu pracy.

W pierwszym półroczu 2022 roku do urzędu pracy wpłynęło 496,82 tys. takich deklaracji. W jakich branżach Ukraińcy najczęściej pracują w Polsce? Statystyki pokazują, że branże, w których Ukraińcy znaleźli pracę, znajdują się na liście zawodów deficytowych.

Na dzień 9 sierpnia 2022 roku 29,3 tys. Ukraińców było zatrudnionych jako kierowcy ciężarówek, a 9,8 tys. jako kierowcy samochodów osobowych i mikrobusów.

31,7 tys. znalazło pracę jako kucharze, 26,6 tys. jako robotnicy wykonujący prace proste, 13,5 tys. jako murarze, 14,3 tys. jako asystenci i sprzątaczki w usługach biurowych i hotelarskich oraz 34,8 tys. jako pakowacze ręczni.

Łącznie 28,6 tys. Ukraińców wybrało pracę w obsłudze ładunków, 24 tys. w budownictwie, a 63,2 tys. w przemyśle.

Znaczący udział w rynku zajmują ukraińscy betoniarze i zbrojarze (8,3 tys.), cieśle i monterzy konstrukcji (3,6 tys.) oraz elektrycy (5,8 tys.).

Ponad 4,5 tys. wniosków wydano dla kontrolerów procesów przemysłowych, a 8,1 tys. dla rzeźników i przetwórców ryb. Dużą grupę pracowników stanowili również mechanicy i tynkarze.