Kazachstan odmówił pomocy rosji w budowie elektrociepłowni

Kazachstan rozpoczął budowę elektrociepłowni (EC) w Kokszetau własnymi siłami, nie czekając na finansowanie ze strony rosji.

Poinformował o tym premier kraju Ołżas Bektienow, jak podaje The Moscow Times.

Wcześniej projekt budowy trzech elektrociepłowni w miastach Kokszetau, Semej i Ust-Kamienogorsk o łącznej wartości 2,7 miliarda dolarów został uzgodniony z rosją podczas wizyty władimira putina w Kazachstanie w listopadzie 2023 roku. Zakładano, że rosyjskie banki udzielą kredytów na 15 lat.

Jednak Bektienow oświadczył, że Kazachstan nie otrzymał żadnych konkretnych gwarancji korzystnych warunków finansowania:

„W Kokszetau już rozpoczęliśmy budowę samodzielnie, bez zwracania się do kogokolwiek” – podkreślił premier.

Dodał, że w przypadku elektrociepłowni w Semeju i Ust-Kamienogorsku władze wciąż oczekują odpowiedzi ze strony rosji, ale jeśli jej nie będzie, projekty zostaną zrealizowane również bez rosyjskiego udziału:

„Nie możemy długo czekać – potrzebujemy ciepła i energii elektrycznej” – zaznaczył Bektienow.

Już w maju wicepremier Roman Sklar przyznał, że występują problemy z finansowaniem, zwłaszcza w zakresie subsydiowania oprocentowania na sprzęt. Wówczas dopuszczono także możliwość zmiany inwestora.

Ministerstwo Energii Kazachstanu poinformowało później, że rozważane są alternatywne źródła finansowania, w tym możliwość zaangażowania firm energetycznych z Chin i Korei Południowej.

Wcześniej pisaliśmy, że Kazachstan nie jest gotów ograniczyć wydobycia ropy zgodnie z limitami OPEC+ i nawet rozważa jego zwiększenie pod koniec roku.

W wyniku sankcji nałożonych przez kraje zachodnie na Kreml, państwa sąsiadujące z rosją – z wyjątkiem Białorusi – zaczęły znacznie dokładniej kontrolować towary zmierzające do federacji rosyjskiej. Czasami opóźnienia na granicy mogą sięgać nawet półtora miesiąca.