Cyberataki kosztowały niemiecką gospodarkę prawie 300 miliardów euro

Niemiecka gospodarka straciła około 300 miliardów euro z powodu cyberataków, które coraz częściej przeprowadzają zagraniczne służby wywiadowcze, a nie prywatni przestępcy — informuje Reuters.

Badanie przeprowadzone przez organizację branżową Bitkom wśród około 1000 firm wykazało, że niemal połowa ataków, których źródło udało się ustalić, pochodziła z rosji i Chin.

Kolejna około jedna czwarta — z krajów UE lub USA.

„Ślady stosunkowo jasno i jednoznacznie prowadzą na Wschód, gdzie na pierwszy plan wysuwają się dwa kraje: rosja i Chiny” — powiedział Ralf Wintergerst, szef Bitkom.

Najczęstszym zagrożeniem stało się oprogramowanie ransomware, które blokuje dane do momentu zapłacenia okupu. 34% firm padło ofiarą takich ataków, co oznacza wzrost o 12% w porównaniu z rokiem 2022. Co siódma firma była zmuszona zapłacić.

Duże korporacje są zazwyczaj dobrze chronione przed zagrożeniami cybernetycznymi, podczas gdy małe i średnie przedsiębiorstwa często wymagają dodatkowych środków bezpieczeństwa.

Największe straty – łącznie 289,2 miliarda euro – były związane z utratą produkcji i kradzieżami, ale znaczne koszty poniesiono również na pomoc prawną i przywracanie systemów.

„Granice między cyberprzestępczością a cyberszpiegostwem stają się coraz bardziej zatarte” – dodał Sinan Selen, zastępca szefa niemieckiej służby bezpieczeństwa wewnętrznego BfV, wyjaśniając, że państwowe struktury często kupują od przestępców w darknecie dostęp do systemów.

Przypomnijmy, że 4 maja, podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii, rosyjska grupa hakerska „DDOSIA” (NoName057) przeprowadziła zakrojoną na szeroką skalę cyberatak na szereg stron rządowych tego kraju.

Wcześniej informowaliśmy również, że hakerzy z grupy Cozy Bear (APT29), powiązani z rosyjskimi służbami specjalnymi, próbowali podstępem nakłonić europejskich dyplomatów do pobrania złośliwego oprogramowania, które było rozsyłane w mailach jako zaproszenia na degustację.