Chiński port odmówił przyjęcia ładunku rosyjskiej ropy
Tankowiec Fortis z rosyjską ropą, który był w drodze przez 11 tygodni i wykonał dwa przeładunki na morzu, 9 grudnia zakotwiczył w pobliżu chińskiego portu Rizhao, lecz nie otrzymał zezwolenia na rozładunek.
Poinformował o tym Bloomberg.
Na pokładzie Fortis znajduje się 720 tys. baryłek ropy, załadowanej przez „Rosnieft” w Ust-Łudze 22 września. Zwykle trasa do Chin zajmuje około dwóch miesięcy, jednak tym razem podróż się wydłużyła z powodu skomplikowanej logistyki i ryzyka sankcyjnego.
Problem polega na tym, że niemal wszystkie terminale importowe portu Rizhao zostały wpisane przez USA na czarną listę ze względu na ich udział w handlu irańską ropą. Obecnie nie wiadomo, czy tankowiec w ogóle będzie mógł rozładować rosyjskie paliwo.
Jak przemieszczał się ładunek
- Tankowiec Ailana pobrał ropę w Ust-Łudze i przepłynął przez Morze Śródziemne oraz Kanał Sueski.
- Pod koniec października jednostka dotarła do Mumbaju, gdzie przez prawie dwa tygodnie pozostawała bezczynnie na kotwicowisku.
- Następnie Ailana przeładowała ropę na Fortis na otwartym morzu.
- Fortis dotarł do południowokoreańskiego Yeosu, gdzie — według danych Kpler — część ładunku ponownie przeładowano na inny tankowiec.
- Dopiero po tym jednostka udała się do Chin i zatrzymała się w pobliżu portu Rizhao.
Dalszy los rosyjskiego ładunku pozostaje niepewny.
W przeddzień światowe ceny ropy spadły pod wpływem szeregu czynników, w tym oczekiwań na obniżki stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną oraz zaostrzenia relacji między Waszyngtonem a Wenezuelą.
Przypomnijmy, ceny ropy ustabilizowały się po atakach na rosyjski sektor naftowy.
Ceny ropy spadły również w oczekiwaniu na wyniki negocjacji dotyczących wojny w Ukrainie.
Czytaj nas na Telegram i Sends