Prawie 800 tysięcy mieszkańców Nowego Jorku planuje opuścić miasto po zwycięstwie Mamdaniego
Prawie 800 tysięcy mieszkańców Nowego Jorku zamierza opuścić miasto po tym, jak demokratyczny polityk Zogran Mamdani wygrał wybory na burmistrza.
Według danych firmy J.L. Partners.
Ta liczba stanowi około 9% populacji miasta. Jeśli prognoza się sprawdzi, będzie to największa utrata mieszkańców w historii Nowego Jorku. Kolejne 25% respondentów (około 2,12 mln osób) zadeklarowało, że rozważa opuszczenie miasta. Największą chęć wyjazdu zgłosili mieszkańcy dzielnicy Staten Island.
Respondenci gotowi opuścić miasto uważają, że po zwycięstwie Mamdaniego w Nowym Jorku nastąpi „katastrofa” i „piekło”.
Socjolog James Johnson zauważył, że nawet jeśli wyjedzie tylko połowa z tych 800 tysięcy, miasto poniesie poważne straty ekonomiczne.
Podczas obecnych wyborów na burmistrza Nowego Jorku odnotowano najwyższą frekwencję od 1969 roku. Na stanowisko burmistrza kandydowali także niezależny kandydat, były gubernator stanu Andrew Cuomo oraz republikanin Curtis Sliwa. Mamdani oficjalnie obejmie stanowisko burmistrza 1 stycznia 2026 roku.
34-letni polityk-demokrata Zogran Mamdani zostanie najmłodszym burmistrzem miasta od ponad stu lat, a także pierwszym muzułmaninem, pierwszym przedstawicielem pochodzenia południowoazjatyckiego i pierwszym burmistrzem urodzonym w Afryce.
Mamdani pozycjonuje się jako „demokratyczny socjalista”. Jego kampania wyborcza koncentrowała się na kwestiach kosztów życia: dostępnych mieszkaniach, bezpłatnym transporcie publicznym, sklepach prowadzonych przez miasto, zamrożeniu czynszów oraz innych inicjatywach społecznych.
Zogran Kwame Mamdani, 34-letni deputowany z Queens, został 111. burmistrzem Nowego Jorku po najwyższej frekwencji wyborczej od kilku dekad. Jego kampania, oparta na ideach dostępnego życia i sprawiedliwości społecznej, przyniosła historyczne zwycięstwo nad rywalami Andrew Cuomo i Silvą.
Zwycięstwo 34-letniego demokratycznego socjalisty Zograna Mamdaniego w wyborach na burmistrza Nowego Jorku to nie tylko zmiana władz miejskich, lecz także ważny sygnał o głębszych procesach w amerykańskiej polityce i społeczeństwie.