Minister obrony Włoch przyznał: kraj nie jest gotowy na ewentualny atak

Minister obrony Włoch Guido Crosetto oświadczył, że państwo nie jest gotowe na potencjalny atak ani ze strony rosji, ani żadnego innego kraju.
Informuje o tym Il Fatto Quotidiano.
Według Crosetto, przez ostatnie 20 lat Włochy niewystarczająco inwestowały w obronę i „nie da się tego nadrobić w rok czy dwa”.
„Nie jesteśmy gotowi ani na atak ze strony rosji, ani żadnego innego kraju, mówię o tym od dawna. Uważam, że naszym zadaniem jest doprowadzenie kraju do stanu, który pozwoli mu się bronić, jeśli jakiś szaleniec zdecyduje się na atak: nie mówię o putinie, mówię o kimkolwiek”, podkreślił.
Szef Ministerstwa Obrony podkreślił również, że Włochy należą „do grona krajów, które wnoszą największy wkład w obronę NATO na wschodnim flance”. Jednocześnie zaznaczył, że kraj ma również flankę południową, dlatego obecny wkład na kierunku wschodnim uważa za wystarczający.
Mówiąc o Ukrainie, Crosetto wyraził nadzieję na „przyspieszenie działań ze strony społeczności międzynarodowej w najbliższych tygodniach, ponieważ nie mamy już czasu”.
„Przy niezmiennych czynnikach sytuacja może się tylko pogorszyć. Pogorszenie sytuacji w porównaniu do obecnej może prowadzić do dramatycznych konsekwencji dla nas wszystkich. Jesteśmy zobowiązani zrobić wszystko, aby zmienić kurs prowadzący do załamania, które, jak mi się wydaje, jest niepowstrzymane i nawet przyspiesza” — podsumował.
Przypomnijmy, że Polska zezwoliła na rozmieszczenie wojsk NATO w ramach operacji „Wschodni Strażnik”.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski nie może również potwierdzić, że podczas ataku w nocy z 10 września rosyjskie drony zmierzały do hubu logistycznego NATO w Rzeszowie.
